Aktualności

Wszystko wskazuje na to, że Takafumi Akahoshi opuści Pogoń Szczecin. Dziwne emocje wyzwala we mnie ta wiadomość. Zdaję sobię sprawę, że sympatyczny Japończyk nie prezentuje już tej jakości co kilka lat temu. Jednak jakoś ciężko mi wyobrazić sobie kadrę Dumy Pomorza bez tego piłkarza.


Rzadko kiedy kibic ma możliwość oglądać przez tyle lat obcokrajowca w swoim zespole. Często oni przychodzą i wspomnieniem stają się po 2-3 latach. Albo ich jakość jest zbyt niska, albo traktują klub jako odskocznię do czegoś większego. Aka postąpił tak samo. Po swoim najlepszym sezonie wykorzystał moment i skorzystał z możliwości transferu do ligi rosyjskiej. Po pół roku jednak wrócił i dalej w tej Pogoni był.

Aka jest dla mnie piłkarzem szczególnym. Być może dlatego, że byłem w klubie wtedy gdy on do niego przychodził i na prośbę kierownika Ryszarda Mizaka i ówczesnego trenera Artura Płatka pomagałem mu się tu zadomowić i ułatwić wszelkie formalności związane z pobytem w Polsce.

Aka przyjechał wtedy na testmecze organizowane przez Adama Gołubowskiego. Zapraszał on do Szczecina zawodników obserwowanych w niższych ligach i takich, których proponowali klubom menadżerowie. Do tych pierwszych należał Adam Frączczak, a do tych drugich między innymi Takafumi Akahoshi. Japończyk już podczas pierwszej gry testowej wpadł w oko trenerowi Płatkowi. Drużyna była już jednak po badaniach, które odbywają się na początku okresu przygotowawczego. Badania dla Pogoni wykonywali specjaliści z Gdańska. Ciężko było ich ściągnąć do Szczecina po raz drugi w ciągu tygodnia specjalnie po to aby przetestowali Akahoshiego więc w klubie zapadła szybka decyzja, że mam pojechać z Japończykiem do Gdańska. Wtedy Aka wyglądał zupełnie inaczej niż dziś. Dziś jest dojrzalszy i śmielszy. Wtedy do Gdańska jechałem pociągiem z kompletnie zagubionym chłopakiem w swetrze z dziurą w rękawie.

Jakby tego było mało, zanim odebrałem Akę z hotelu przy Twardowskiego odwiedziłem rano szatnię aby zabrać dla niego dres w którym będzie mógł w Gdańsku przechodzić testy wytrzymałościowe. Jednak dopiero na miejscu okazało się, że dresy... są zdecydowanie za duże. Dla Aki jednak nie był to problem. Biegał wokół boiska w bluzie ze zbyt długimi rękawami i co chwilę podciągał zbyt luźne spodnie, które wyraźnie mu przeszkadzały.

Mało kto wie, ale Aka nie był zbyt mocno zainteresowany pozostaniem w Szczecinie w trakcie tych testów. Jego przedstawiciele namawiali go na kolejne testy w klubach z niższych lig niemieckich. To dla piłkarza wydawało się atrakcyjniejszą opcją niż gra na zapleczu naszej rodzimej Ekstraklasy i to w klubie, który akurat znajdował się ledwo nad strefą spadkową. Dużą rolę odegrał jednak trener Artur Płatek, który kilka razy rozmawiał z piłkarzem i opowiadał jaką rolę będzie pełnił w jego zespole. Tłumaczył też, że jako osoba obeznana w realiach niemieckiej piłki pomoże mu się wybić do sensowniejszych klubów zza zachodniej granicy.

Aka nie miał z trenerem Płatkiem jednak łatwo. Pamiętam jeden z pierwszych treningów na jaki musiałem Akahoshiego dostarczyć na halę przy ulicy Litewskiej. Korek, który utworzył się przez wypadek spowodował, że na zajęcia spóźniliśmy się około pięciu minut. Gdy po wejściu trener nas zauważył i podszedł wyraźnie zdenerwowany. - Powiedz mu, że jeśli myśli o grze w jakimś poważnym klubie w Niemczech to właśnie wykonał krok w tył - warknął Płatek, a ja nawet nie zdążyłem odezwać się słowem i wytłumaczyć, że było to spowodowane korkami.

I tak ta przygoda Akahoshiego z Pogonią trwała przez 6 lat z krótką przerwą. Pozwoliła mu na rozegranie 160 spotkań w barwach Dumy Pomorza w I lidze, Ekstraklasie i Pucharze Polski. Stał się pod tym względem rekordzistą w historii klubu jeśli patrzymy na samych obcokrajowców. Dla Dumy Pomorza zdobył 20 bramek i zanotował 29 asyst.

Jeśli jego transfer do Ratchaburi dojdzie do skutku to mimo słabszej formy w ostatnich sezonach z pewnością na długo zostanie w pamięci kibiców Dumy Pomorza, którzy wspominać będą te najlepsze dla piłkarza czasy.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 9933

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...