Aktualności

25-letni Turek przyszedł do Pogoni w atmosferze transferowego sukcesu. O solidnym wzmocnieniu Pogoni pisały media w całej Polsce. Nawet kibice nie szczędzili słów pochwały w kierunku zarządu. Jednak rzeczywistość póki co okazała się trudniejsza niż przewidywano.


Nowy zawodnik wejście miał dobre, ponieważ mimo kiepskiego meczu jaki rozgrywała Pogoń z Cracovią, Nadir wszedł i pokazał się z dobrej strony. Imponował walką, zastanawianiem się i ciężko było usłyszeć o nim negatywne oceny. Prędzej stwierdzenia, że z tej mąki będzie dużo dobrego chleba.

Turek musiał również bardzo zaimponować trenerowi, ponieważ ten zdecydował się wystawić go od pierwszej minuty w trzech kolejnych spotkaniach. Dwukrotnie z Lechem - w lidze i w pucharze oraz z Wisłą Płock. I tu zaczął się problem. Napastnik zupełnie nie podołał odpowiedzialności jaka na niego spadła i zaprezentował się po prostu słabo. - Każdy wiązał z nim jakieś nadzieje. Do końca nie wiedzieliśmy w jakiej jest dyspozycji, w jakim punkcie, co robił. Sam Nadir miał duże oczekiwania, chciał pomóc tej drużynie, chciał grać ale na razie musimy odbudować jego dyspozycje. Wierzę, że on te umiejętności ma i pomoże tej drużynie. Na razie nie wyglądało to najlepiej – powiedział Kazimierz Moskal.

Słowa trenera w naszej ocenie nie do końca pasują do obrazu sytuacji. Skoro klub nie wie czego może spodziewać się po zawodniku, nie powinien wystawiać go od początku w meczach ligowych czy przede wszystkim w półfinale Pucharu Polski. Pomijając już zupełnie fakt wydania lekką ręką zezwolenia na wypożyczenie do Śląska Łukaszowi Zwolińskiemu. Młody Portowiec może nie był w najwyższej formie, jednak większa konkurencja mogłaby pozytywnie wpłynąć zarówno na Łukasza, jak i na Nadira.

Nadzieje na wielką formę Ciftciego wygasły wraz z ostatnim spotkaniem z Górnikiem Łęczna, w którym Turek w ogóle nie zagrał. - Na razie nie wyglądało to najlepiej. Po tych meczach w których grał,  w ostatnim meczu nie wybiegł ani minuty, ale było to spowodowane czerwoną kartką Jarosława Fojuta – tłumaczy trener.

Wydaje nam się, że środowisko wokół Pogoni Szczecin podeszło do sprawy transferu zdecydowanie zbyt emocjonalnie. Zamiast początkowej euforii związanej z zakupem solidnego jak się wydawało napastnika, obecnie czujemy gorycz i rozczarowanie. Sam zawodnik mierzy się ze sporą falą krytyki. Nie są problemem emocje wśród kibiców, jednak to że podobnym emocjom uległ pion sportowy Pogoni Szczecin.

Na odbudowywanie zawodnika potrzeba czasu, nie powinno traktować się takich transferów jako natychmiastową receptę na skuteczność zespołu. A sytuacja wygląda tak jakby na to właśnie liczono. Nie każdy aklimatyzuje się tak szybko jak Delev. Pozostaje mieć nadzieję, że Nadirowi wystarczy czasu podczas krótkiego wypożyczenia, by zaliczyć jeszcze kilka bramek lub asyst dla Dumy Pomorza.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Marcin Maliszewski
Żródło: własne
Wyświetleń: 6349

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...