Aktualności

Ekstraklasa wróciła w dobrym stylu, ale na pewno nie można powiedzieć, że dużo się od poprzednich kolejek zmieniło. Lech dalej sprawia zawód swoim kibicom, Cracovia jest w gazie, a Wisła zalicza falstart.


Miedź Legnica – Jagiellonia Białystok 0:3

Dość niespodziewanie bez problemu poradziła sobie Jagiellonia w Legnicy. Beniaminek się starał, jednak miał bardzo duże problemy, aby w ogóle przedostać się pod bramkę przyjezdnych. Dodatkowo trudno zdobyć punkt w jakimkolwiek meczu, jeśli w składzie ma się danego dnia sabotażystę. W Miedzi był to Bozić, czyli kapitan gospodarzy. Po jego przewinieniu arbiter podyktował rzut karny, a w drugiej połowie obejrzał jeszcze czerwoną kartkę. Trener Ireneusz Mamrot nie może się jednak w stu procentach cieszyć ze zwycięstwa swojego zespołu, ponieważ bardzo poważnej kontuzji nabawił się Savkovic, który nie zagra już do końca sezonu.

Lech Poznań – Zagłębie Lubin 1:2


Niespodzianka w Poznaniu, ale nie zasłużył sobie Lech na taki wynik, ponieważ powinien być o wiele wyższy. Zagłębie Lubin dominowało praktycznie przez 90 minut i nie zmieniła to nawet dość szczęśliwa bramka Lecha. Nerwy o trzy punkty goście mogą zawdzięczać przede wszystkim Pawłowskiemu, który tego dnia był bardzo aktywny, ale równie nieskuteczny.  Samo spotkanie pokazało również jakie problemy ma obecnie Lech Poznań, skoro na prawej obronie musi występować nominalny stoper, czyli Rafał Janicki. W Lubinie na ten moment mogą być zadowoleni, że dali szansę van Daelowi, bo na jego drużynę patrzyło się w piątek z przyjemnością.

Śląsk Wrocław – Zagłębie Sosnowiec 2:0


Wielu nowych zawodników w składzie Zagłębia, którzy na ten moment w żaden sposób nie poprawili jakości beniaminka. Co gorsza zamiast wzmocnić zespół, jeszcze go osłabili. Mowa tutaj przede wszystkim o Gabedavie, który w głupi sposób w pierwszy połowie w przeciągu minuty otrzymał dwie żółte kartki. Śląsk spokojnie mógł wygrać o wiele wyżej, ponieważ oddali ponad 20 strzałów, ale zabrakło skuteczności. Było to bardzo ważne zwycięstwo ze względu na sytuację w tabeli, ponieważ przynajmniej na chwile pozwoliło odskoczyć od strefy spadkowej.

Cracovia – Piast Gliwice 2:1


Piąte zwycięstwo z rzędu Cracovii, a na dodatek po odrobieniu strat, co bez wątpienia jeszcze bardziej motywuje cały zespół. Po tym meczu drużyna Michała Probierza weszła do górnej ósemki i do Piasta Gliwice zbliżyła się na odległość tylko jednego punktu. Goście raczej nie zasłużyli na lepszy wynik, ponieważ w całym meczu oddali tylko jeden strzał, który i tak zakończył się bramką. Dobry debiut zaliczył również w Cracovii Sergiu Hanca, który okrasił go golem i patrząc jak radził sobie wcześniej w Rumunii, może być sporym wzmocnieniem.

Arka Gdynia – Korona Kielce 1:2

Patrzymy na skład Korony i trudno znaleźć tam chociaż trzech dobrych zawodników. W tym okienku transferowym praktycznie jak zawsze zbytnio się nie wzmocniła, ale to i tak wystarczyło, aby z Gdyni wywieźć komplet punktów. Nie było to porywające spotkanie, ale goście byli przede wszystkim bardzo sumienni w obronie i wyszli z założenia, że z przodu zawsze coś wpadnie. Korona po tym zwycięstwie awansowała na 4. lokatę w tabeli. Arka natomiast może mieć duży problem, aby awansować na koniec sezonu zasadniczego do górnej ósemki, ponieważ strata do 8. Cracovii wynosi już 5 punktów.

Wisła Płock – Legia Warszawa 0:1

Mecz w stylu tych do zapomnienia. Mistrz Polski okazał się lepszy o jeden stały fragment gry, który udało się w końcu wykorzystać.  Trzeba jednak szczerze przyznać, że Legia stworzyła o wiele więcej sytuacji i jak najbardziej na te trzy punkty zasłużyła.  Dla Wisły Płock jest to 6. spotkanie bez zwycięstwa w Ekstraklasie z rzędu, co przełożyło się to już na przedostatnie miejsce w tabeli. Na pocieszenie dla kibiców Wisły, strata punktowa do zespołów znajdujących się wyżej jest minimalna, więc wszystko można jeszcze nadrobić w kolejnych spotkaniach.

Górnik Zabrze – Wisła Kraków 2:0

Bardzo medialne spotkanie ze względu na ostatnią sytuację Wisły Kraków oraz powrót do Ekstraklasy Jakuba Błaszczykowskiego. Były kapitan Reprezentacji Polski nie zaliczy jednak tego meczu do udanych. Górnik był zdecydowanie lepszy i zasłużenie wygrał, a dwie bramki zdobył znany w Szczecinie Mateusz Matras. Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale skuteczności zabrakło Igorowi Angulo. Zabrzanie pokazali, że są w formie i grając tak jak w poniedziałek powinni być spokojni o utrzymanie w Ekstraklasie.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Łukasz Lubkowski
Żródło: własne
Wyświetleń: 1943

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...