Aktualności

Okres przygotowawczy piłkarzy Pogoni Szczecin dobiega końca. Portowcy w piątek zagrali ostatni mecz sparingowy, który odbył się na płycie głównej stadionu im. Floriana Krygiera. Płycie głównej, która mimo czasu i odpowiednich zabiegów wciąż nie wygląda dobrze.


Przed startem sezonu murawa na stadionie Pogoni Szczecin została wymieniona w całości. Mowa o całym systemie podgrzewania i płycie boiska. Ułożono zupełnie nową, hybrydową, która miała być nawierzchnią najwyższej jakości. Wiele czasu poświęcają jej przecież specjalnie do tego zatrudnieni przez klub eksperci w tym temacie.

Im dalej w rundę jesienną, tym murawa wyglądała gorzej. Widać to było gołym okiem i nawet laik był w stanie stwierdzić na podstawie obrazu z telewizji, że w porównaniu z innymi stadionami, murawa w Szczecinie nie wygląda najlepiej. Nie była ona przecież nadmiernie eksploatowana. Pogoń stoczyła na niej siedem ligowych batalii, a treningi najczęściej odbywały się na boisku numer 2, a w końcówce rundy na boiskach na koronie stadionu. Jeśli przyjmiemy założenie, że na głównej płycie boiska Portowcy odbywali treningi dwa razy w tygodniach poprzedzających mecz w Szczecinie i rozgrywali na nich pojedynki, to wyjdzie nam łącznie liczba 21, która najprawdopodobniej i tak jest przez nas zawyżona. Tyle jednostek mogłoby odbyć się na niej przez cztery miesiące. Do tego pamiętać trzeba, że przedmeczowe treningi, które odbywały się na niej, nigdy nie są najcięższymi jednostkami. To zazwyczaj treningi typowo taktyczne.

Zimą główna płyta boiska dostała "wolne". Mecz z Arką był pierwszą jednostką, która odbyła się na niej od 19 grudnia, czyli meczu z Zagłębiem. Przez ten czas robiono sporo ze strony klubu, aby plac gry wyglądał lepiej i jego jakość wzrosła. Wypożyczono przecież specjalne lampy, które nagrzewały płytę przez całe noce. Efekt? Mizerny. Już po kwadransie gry murawa boiska prezentowała się tak samo słabo jak w ostatnich meczach poprzedniego roku.

Murawa jest oczywiście taka sama dla obu drużyn, jednak w przypadku stylu gry Pogoni, która próbuje rozgrywać piłkę od tyłu, krótkimi podaniami między piłkarzami, to jest to dla niej większy problem. Było to widać w piątkowym meczu, bo strata piłki przy drugiej bramce dla gości, mogła mieć związek z jakością murawy. Możliwość błędu i utraty bramki to jedno, ale jeszcze gorszymi konsekwencjami mogą być urazy piłkarzy, którzy na takiej nawierzchni mają problem z utrzymaniem stabilizacji.

Gdy pytaliśmy przedstawicieli sztabu o opinię na temat murawy, to nie byli niestety chętni do dyskusji. Widać było, że każdy z nich jest zły na jakość trawy jaką mamy obecnie na stadionie w Szczecinie. W klubie z pewnością zdają sobie sprawę z problemu, ale w najbliższym tygodniu będziemy jeszcze zgłębiać ten temat.

Pogoń Szczecin jesienią nie przegrała na własnym stadionie żadnego meczu. Jeśli taki stan chcielibyśmy utrzymać wiosną, to stan murawy musi się poprawić. W obecnych warunkach nie ma jednak możliwości wymiany całej płyty. Dobrze byłoby jednak, aby plac gry na własnym boisku był sprzymierzeńcem, a nie przeciwnikiem Dumy Pomorza. Problem jest głębszy, bo nie dotyczy jedynie głównego boiska, ale i tych na koronie stadionu. Jedynie boisko numer trzy, wydaje się być przyzwoite, ale i ono po meczu sparingowym z Wartą, wyglądało nie najlepiej.

Przed nami intensywny miesiąc i trudno wyobrazić sobie jak wyglądać będzie główne boisko po serii meczów z Cracovią i dwoma z Piastem jakie mamy do rozegrania.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 9010
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...