Aktualności

Powoli możemy odliczać godziny do ostatniego spotkania Portowców w rundzie zasadniczej. W środowy wieczór podopieczni Michniewicza zmierzą się z warszawską Legią, przeciwko której zagrają o utrzymanie się w górnej części tabeli.


- To był dla nas półfinał. Teraz przed nami finał w Warszawie. Doceniam pracę poprzednich szkoleniowców, bo to ich zasługa, że zespół wygląda tak dobrze fizycznie. Przed nami w finał w Warszawie – tak spotkanie przeciwko Legii zapowiadał szkoleniowiec Dumy Pomorza na konferencji prasowej po starciu z Górnikiem Zabrze.

Trudno się nie zgodzić ze słowami trenera Michniewicza, ponieważ trud włożony przez drużynę i ostatnia seria trzech wygranych z rzędu mogą nie wystarczyć do utrzymania się w górnej ósemce na zakończenie rundy zasadniczej, jeśli Portowcom nie uda się zdobyć w Warszawie, choćby jednego punktu, a wyniki innych meczów będą dla nas niekorzystne.

 W takim razie co musi się stać, żeby kibice Pogoni mogli świętować grę swojej drużyny w grupie mistrzowskiej? Przede wszystkim przynajmniej zremisować. Porażka nie przekreśla jednak ostatecznie szans szczecinian na pierwszą ósemkę. Wówczas będziemy musieli patrzeć na wyniki z innych stadionów. Przy porażce trzeba będzie liczyć, że dojdzie do skutku jeden z trzech możliwych wariantów: 1. Górnik Zabrze nie pokona Zawiszy. 2. Podbeskidzie nie pokona Lecha. 3. Lechia przegra i nie odrobi straty bramkowej do Pogoni.

Wariantów na to, żeby utrzymać miejsce w górnej ósemce jest wiele, ale przede wszystkim trzeba skupić się na swojej grze, która z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. Portowcy dzięki sobotniemu zwycięstwu nad Górnikiem Zabrze, przed ostatnią kolejką, plasują się na 6. pozycji z dorobkiem 41 punktów. Najbliższy rywal Pogoni , z 53 punktami na koncie, jest liderem rozgrywek. Co ciekawe w ciągu ostatnich pięciu meczach Legioniści zgromadzili zaledwie 7 punków. W tym samym okresie szczecinianie zdobyli 12 oczek.

Obie drużyny w tym sezonie mierzyły się dwukrotnie. W ramach Pucharu Polski Portowcy musieli uznać wyższość Wojskowych, którzy do następnej rundy awansowali dopiero po dogrywce. W lidze lepszą drużyną okazała się Pogoń, która przed własną publicznością pokonała Legię 2:1.

Z pewnością w środowym spotkaniu nie zobaczymy Murayamy, Matyni i Małeckiego w barwach Pogoni. Natomiast w drużynie Legii zabraknie Dudy oraz Astiza. Pod znakiem zapytania stoją występy Vrdoljaka i Robaka.

Portowcy powalczą o utrzymanie w górnej części tabeli. Z kolei dla Legionistów będzie to spotkanie o utrzymanie lidera, a co za tym idzie zwiększenie szans na obronę tytułu. Trzeba pamiętać, że w grę wchodzi gra przeciwko Lechowi na własnym stadionie. Wierzymy, że podopieczni Michniewicza, niesieni ostatnimi zwycięstwami, w Warszawie zdobędą najważniejsze punkty w całym sezonie. Szkoda tylko, że kibice Dumy Pomorza z powodu nałożonych zakazów nie będą mogli obejrzeć tego meczu na stadionie Wojskowych.

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin

29 kwietnia, środa, godzina 20:30

Stadion Miejski Legii Warszawa im. Marszałka Józefa Piłsudskiego

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Tomasz Smoter
Żródło: własne
Wyświetleń: 1980
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...