Aktualności

  • Czesław Michniewicz: Przydałby się jeden lub dwóch zawodników

- Z tych pięciu zremisowanych spotkań, dwa albo trzy można było wygrać i wtedy bylibyśmy zadowoleni. To byłoby to, na co nas stać, mimo tego terminarza, który na pewno nie było łatwy. Na początku mieliśmy spotkanie z mistrzem Polski - Lechem Poznań. Wygraliśmy i spodziewałem się, że potem te zdobycze będą równie duże. Mimo wszystko cieszy fakt, że gramy w nakreślony sposób, że w każdym meczu mamy swoje sytuacje - podsumowuje pierwsze siedem kolejek ligowych trener Michniewicz w rozmowie z Gazetą Wyborczą.


Za nami siedem kolejek, w których Pogoń zdobyła 11 punktów. Czy jest pan zadowolony z tego dorobku?

- Nie, nie jestem. Z tych pięciu zremisowanych spotkań, dwa albo trzy można było wygrać i wtedy bylibyśmy zadowoleni. To byłoby to, na co nas stać, mimo tego terminarza, który na pewno nie było łatwy. Na początku mieliśmy spotkanie z mistrzem Polski - Lechem Poznań. Wygraliśmy i spodziewałem się, że potem te zdobycze będą równie duże. Mimo wszystko cieszy fakt, że gramy w nakreślony sposób, że w każdym meczu mamy swoje sytuacje. Brakowało przede wszystkim precyzji. Te słupki i poprzeczki mogłyby się zamienić na kilka punktów więcej. Największym mankamentem są jednak ciągłe problemy zdrowotne. W pierwszym meczu od razu wypadł nam Takafumi Akahoshi i potem ciągle ktoś z podstawowej jedenastki łapał urazy. Ostatnio padło na Jarosława Fojuta. To zmuszało nas do nieustannego łatania składu. Brakowało nam stabilizacji.

Czy jesteśmy dzisiaj w stanie nakreślić jakoś konkretniej cel Pogoni na ten sezon, niż tylko awans do pierwszej ósemki?

- Na razie ciężko powiedzieć. Nie licząc Piasta Gliwice, różnice w tabeli są minimalne. W tej chwili nie odważę się wskazać faworytów i powiedzieć kto o co będzie grał. My na razie podobnie jak spora część zespołów skupiamy się na wywalczeniu ósemki. Co będzie potem? Szczerze mówiąc to nawet nie chcę o tym myśleć. Przede wszystkim musimy poprawić się przed własną publicznością i zacząć tutaj wygrywać mecze.

(...)

Okienko transferowe zamknięte. Udało się zrealizować większość założeń?

- Na pewno przydałby się jeszcze jeden albo dwóch zawodników. Tak, aby zwiększyć rywalizację na niektórych pozycjach, ponieważ to zawsze rozwija poszczególnych piłkarzy. Raczej już nikt nie przyjdzie. Wiem, że czasami trafiali tutaj jeszcze we wrześniu piłkarze z kartą na ręku, ale chcemy uniknąć takich sytuacji, bo to zawsze większe ryzyko. Rok temu w taki sposób trafił do nas Riku (Ricardo Nunes - przyp. red.) i się sprawdził, ale generalnie chcielibyśmy, aby takiego piłkarza już ktoś znał, żeby nie był on anonimowy. Przy transferach ryzyko jest zawsze, ale chcemy je możliwie zminimalizować.

Trener powiedział, że sprawa z Dominikiem Kunem przebiegła bardzo szybko. Ale czy prowadziliście jakieś rozmowy, by być może zmienić jego decyzję, czy uznaliście, że w tej chwili nie jest on w drużynie niezbędny?

- Rozmawiałem z Dominikiem i jasno przedstawiłem mu sprawę. Do gry na skrzydle jest sześciu kandydatów i to był dla niego problem. On jest młody i musi grać, a mecze w III lidze go nie zaspokajają. Nie dziwię mu się, że skorzystał z okazji. Wszystko odbyło się bardzo szybko, może nawet zbyt szybko. Dominik zachował się bardzo fajnie, przyszedł podziękować, ja też mu podziękowałem i trzymam za niego kciuki. Idzie do Wisły Płock, która będzie walczyć o ekstraklasę i życzę mu, aby w czerwcu przyszłego roku świętował awans.

CAŁA ROZMOWA DO PRZECZYTANIA TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: Gazeta Wyborcza
Wyświetleń: 1683
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...