Aktualności

  • Wnioski po debacie czyli kompromitacja Kolbowicza

Poniedziałkowa debata na temat słuszności modernizacji w proponowanym przez Urząd Miasta kształcie trwała ponad 1,5 godziny. Nie przyniosła ona żadnych gwałtownych zmian w nastawieniu stron. Odkryła jednak oblicze naszych lokalnych polityków.


Najlepsze wrażenie podczas debaty stwarzali oczywiście prezes Pogoni, Jarosław Mroczek i prezes Stowarzyszenia Portowcy, Maciej Kasprzyk - którzy tematem budowy stadionu żyją na co dzień i jest to dla nich ważna kwestia. Racjonalny i mądry głos w debacie zabrał były architekt miejski Zbigniew Paszkowski i radna niezależna - Małgorzata Jacyna-Witt. Skupić się jednak chcemy na kilku innych zaproszonych gościach.

Piotr Jania, z całym szacunkiem dla jego osoby, podczas debaty odgrywał rolę maskotki. Nie potrafił odpowiadać na zadawane pytania, szukał argumentów w związku ze swoim miejscem zamieszkania na Pogodnie, a jego wypowiedzi budziły tylko uśmiech na twarzach zebranych dziennikarzy. Podsumowaniem jego wypowiedzi niech będzie to, że chce wybudować stadion na 20 tysięcy za 100 milionów złotych.

Piotr Dykiert, były dziennikarz sportowy, który obecnie pełni rolę dyrektora wydziału sportu w magistracie przez cały czas trwania debaty miał wyraz twarzy mówiący: "Nie chcę tu być, niech mnie ktoś zabierze". Mówił to, co musiał mówić. To, co składa się na wersję Prezydenta, czyli jego bezpośredniego przełożonego. Szkoda poświęcać więcej miejsca.

To miejsce należy się za to Panu Markowi Kolbowiczowi, kompletnemu ignorantowi, który nie ma pojęcia o tematyce stadionowej. Przez większą cześć debaty bawił się telefonem komórkowym, przerywając jedynie wtedy, gdy wzywany był do odpowiedzi. Według przewodniczącego Komisji Sportu Rady Miasta, stadion Narodowy w Warszawie, stadion w Gdańsku i Wrocławiu - wszystkie one mają łuki (!) i odległość z nich do środka boiska jest większa, niż na naszym Estadio da Gruz.

Pan Kolbowicz, były wioślarz, obruszył się jedynie w momencie podania błędnej kwoty wydanej na przystań wioślarską przez Małgorzatę Jacynę-Witt. W innym przypadku, gdy wzywany był do odpowiedzi, jak mantrę powtarzał, że modernizacja będzie tańsza i lepsza, mimo że kosztów do tej pory nie da się określić. Według przewodniczącego kwota nie powinna przekroczyć 140 milionów złotych, opierając się na wyliczeniach, że krzesełko nie powinno być droższe niż 6000-6500 złotych. Przy kolejnych pytaniach prowadzącej, czy też kibica żywo zainteresowanego tematem stadionu, zapadał się coraz głębiej w fotel, odpowiadając tymi samymi argumentami: finanse, modernizacja będzie tańsza.

Przedstawiciele Prezydenta Krzystka, czyli Piotr Dykiert i Marek Kolbowicz do debaty nie byli kompletnie przygotowani. Na większą część pytań odpowiadali: nie wiem lub nie pamiętam.

I w ten właśnie sposób drodzy kibice podchodzi się do tematu modernizacji, czy też budowy stadionu w Szczecinie w naszym urzędzie. Miastem rządzą kompletni ignoranci, którzy za nic mają zdanie kibiców i ekspertów. Na każdy argument przeciwny ich koncepcji odpowiadają wyuczoną mantrą. Gdy pytania zaczynają być trudne, mówią: "nie wiem, nie pamiętam". Winni jesteśmy oczywiście sami sobie, bo to my ich wybraliśmy. Ale tylko my sami możemy ich teraz zmusić do wysłuchania argumentów.

Marek Kolbowicz zrobił dokładnie to, co według Pana Lacha zrobił Pan Potok: 

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 2126

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...