- Pierwszy raz w Pogoni zagrałem na pozycji, na której czuję się bardziej komfortowo. Cieszę się, że udało nam się wygrać, gdyż w pamięci ciągle pozostawał ten mecz z Jagiellonią - powiedział tuż po meczu Ricardo Nunes z którym rozmawiał Daniel Trzepacz.
Ricardo pierwszy raz zagrałeś w Pogoni na lewej obronie. Jak się czułeś?
- Czułem się bardzo dobrze. Pierwszy raz w Pogoni zagrałem na pozycji, na której czuję się bardziej komfortowo. Cieszę się, że udało nam się wygrać, gdyż w pamięci ciągle pozostawał ten mecz z Jagiellonią. Dlatego chcieliśmy dziś bardzo wygrać. Myślę, że w tym meczu mieliśmy przewagę i więcej sytuacji bramkowych. Dla mnie osobiście bardzo ciężkie było ostatnie 20. minut. Cały czas pracuję nad tym, żeby dojść do optymalnej kondycji, jednak w końcówce tej mocy zabrakło. W pierwszej połowie i na początku drugiej czułem się bardzo dobrze, jednak końcówka w moim wykonaniu była kiepska i przepraszam za to kibiców. Cieszę się, że ostatecznie mogłem świętować zwycięstwo z drużyną.
Gdy rozmawialiśmy ostatnio mówiłeś, że nasza liga jest bardzo siłowa. Dziś chyba mogłeś się o tym jeszcze bardziej przekonać.
- <śmiech> Tak, zdecydowanie. Dziś w trakcie meczu czuć było "wojenne powietrze". Gdy przyjmowałem piłkę tyłem do zawodnika rywali, natychmiast czułem jego kopnięcia i popychanie. Rywale grali bardzo agresywnie ale nie mogliśmy pozostawać dłużni. Raz musieliśmy odpowiadać agresją, raz lepszą grą i szybkością.
W tym tygodniu klub zatrudnił nowego trenera. Nie miałeś okazji zbyt długo pracować z trenerem Wdowczykiem...
- To nie moja robota aby oceniać takie decyzje. Życzę trenerowi Darkowi wszystkiego co najlepsze. Mam nadzieję, że będzie odnosił same sukcesy w życiu zawodowym i prywatnym. Nigdy go nie zapomne bo był moim pierwszym trenerem w Polsce i szczerze powiedzieć muszę, że miał duży wkład w to, że jestem w Pogoni. W Portugalii życzymy powodzenia z bożą pomocą i tego własnie życzę trenerowi Wdowczykowi. Tego samego, życzę nowemu trenerowi. Myślę, że szybko staniemy się rodziną Pogoni i wspólnie osiągniemy coś fajnego.
Słyszałeś wcześniej o trenerze Kocianie zanim został zatrudniony?
- Jeszcze gdy nie grałem w Polsce słyszałem, że jest w jednym z polskich klubów trener ze Słowacji i robi fajne wyniki. Grałem kiedyś w tym kraju i opowiadali mi o tym znajomi. Nie znałem jednak ani imienia, ani nazwiska.
W następnym meczu zmierzycie się z Mistrzem Polski, Legią Warszawa...
- Z pewnością będzie to trudny mecz. To najmocniejszy zespół w Polsce. Myślę jednak, że oni mają więcej do stracenia. W tym musimy szukać swojej szansy i wykorzystać sytuacje, które z pewnością w tym meczu będziemy mieli. Wtedy możemy osiągnąć dobry wynik i pokonać Mistrza.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...