- Nasi maserzy i fizjoterapeuci stanęli na głowie i postawili mnie na nogi za co im bardzo dziękuję. Mam nadzieję, że do następnego meczu już się całkowicie wyleczę i wszystko będzie w porządku - powiedział tuż po meczu Łukasz Zwoliński z którym rozmawiał Daniel Trzepacz.
Cracovii nie udało się strzelić jednak na boisku wykonałeś kawał dobrej roboty.
- Miło mi to słyszeć, bo ja zawsze jednak poluję na tą bramkę. Gdy nie strzelę to raczej jestem niezadowolony. Dziś jednak najważniejsze jest zwycięstwo zespołu i z tego się cieszę.
Co po meczu powiedział Ci trener Kocian?
- Była to krótka rozmowa. Powiedział, że jest zadowolony bo dużo walczyłem i poklepał mnie po plecach.
W 93. minucie na boisku się zagotowało. Co się stało?
- W ferworze walki dostałem w twarz i oddałem <śmiech>. Zazwyczaj tak reaguję. Staram się być fair play w stosunku do innych graczy ale jak ktoś już przesadza to nie ma zmiłuj się.
Skąd pomysł na fryzurę na dzisiaj?
- <śmiech> To jest nic! Byłem dziś u fryzjera i zawsze są jakieś paski. Dziś trochę inaczej ale to jest jego inwencja twórcza, także nie jest to nic specjalnego z jakąś tam dedykacją.
Ostatnio zmagałeś się z urazem. Jak się czujesz?
- Moja przerwa spowodowana była urazem mięśniowym. Troszkę to jeszcze czuję. Jednak nasi maserzy i fizjoterapeuci stanęli na głowie i postawili mnie na nogi za co im bardzo dziękuję. Mam nadzieję, że do następnego meczu już się całkowicie wyleczę i wszystko będzie w porządku.
Tym bardziej, że przed Wami Legia, której strzeliłeś bramkę w letnim sparingu.
- Tak, dokładnie i wypadało by to powtórzyć przynajmniej przy najbliższej okazji.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...