W dzisiejszym Przeglądzie Sportowym znaleźć można rozmowę z Janem Kocianem, trenerem, który od dwóch tygodni prowadzi Pogoń Szczecin.
Trener Kocian jest piątym trenerem Dumy Pomorza w ostatnich trzech latach. Jego zdaniem to zbyt wielu jak na tak krótki czas.
- Pięciu to zbyt wielu w tak krótkim czasie. Przychodząc do klubu miałem w głowie sytuację z trenerem Wdowczykiem, który musiał odejść, choć nie zrobiłzłych wyników. Nie wiem jednak, jakie dokładnie były przyczyny jego zwolnienia, to nie jest mój problem. Na razie podpisałem umowę do końca sezonu z opcją przdłużenia. Latem szefowie ocenią, czy są zadowoleni z mojej pracy - powiedział Jarosławowi Kolińskiemu z Przeglądu trener Portowców.
Pogoń nie była jedyną opcją dla byłego trenera Ruchu Chorzów. Przed telefonem z Pogoni otrzymał kilka innych propozycji.
- Byłem w samochodzie kiedy zadzwoniono z jednego z klubów pierwszej ligi. Odparłem, że możemy rozmawiać, ale pierwszeństwo ma dla mnie ekstraklasa. Później otrzymałem ofertę z Lechii, z tym że tutaj problemem był niejasny podział kompetencji między zarządem i właścicielem. Nie zawsze zgadzają się ze sobą w kwestiach personalnych, musiałbym więc czekać na podjęcie wiążących decyzji, a z Pogonią sprawy potoczyły się bardzo szybko. W poniedziałek miałem telefon, a we wtorek już leciałem z Wiednia do Berlina na spotkanie z prezesami - opowiada Jan Kocian.
Zarząd klubu przed nowym trenerem postawił jasny cel, awans do pierwszej ósemki. Jan Kocian dalej nie wybiega w planach.
- Dopiero jak będziemy w grupie mistrzowskiej, możemy z meczu na mecz zacząć myśleć, na co nas stać. Mogę zapewnić, że podczas rozmów z prezesami Pogoni ani razu nie padło słowo puchary. Lechia, Wisła czy Jagiellonia są zespołami, które obecnie bardziej realnie mogą myśleć o wyższych celach - mówił w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Cała rozmowa z trenerem Pogoni Szczecin do przeczytania na stronie Przeglądu Sportowego.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...