Aktualności

  • Łukasz Zwoliński: Co z tego, że strzeliłem?

- Żaden napastnik nie będzie zadowolony gdy jego drużyna przegrywa, mimo, że on trafił do siatki - mówił po meczu wyraźnie niezadowolony Łukasz Zwoliński. Rozmowę przeprowadził Daniel Trzepacz.


Twój gol niestety nie dał nawet punktu w meczu z Podbeskidziem...

- Chyba nie ma nic gorszego niż dostać karnego w ostatniej minucie, grając u siebie i to z Podbeskidziem, czyli zespołem, który jest w naszym zasięgu i na własnym boisku powinniśmy ograć ich bez cienia wątpliwości. Nie zagraliśmy dobrego meczu. Bardzo słaba była nasza pierwsza połowa. Na drugą połowę wychodzimy agresywniejsi, chcemy zdobyć drugą bramkę, a tracimy ją w 93. minucie z karnego... brak słów.

Wydawało się, że mecz w drugiej połowie jest już pod waszą kontrolą i kwestią czasu jest drugi gol ale dla Was...

- Mieliśmy swoje sytuacje. Dominik Kun po wejściu na boisko mógł odmienić losy meczu gdyż miał dwie dobre sytuacje. Atakowaliśmy, bo chcieliśmy wygrać. Nie po to wygrywaliśmy z Legią, żeby teraz stracić je z Podbeskidziem. Nie możemy się jednak załamywać. Zostały nam 3 mecze i musimy grać o pełną pulę.

Mimo braki chyba nie jesteś zadowolony ze swojej postawy? Tak często gestykulującego Ciebie jeszcze nie widziałem.

- Żaden napastnik nie będzie zadowolony gdy jego drużyna przegrywa, mimo, że on trafił do siatki. Te gestykulacje to było napędzanie, klaskanie do kolegów aby zmotywować. Nie ma co krzyczeć, nie ma co się obrażać tylko walczyć o każdą piłkę. Tak wygraliśmy z Legią. Taką dodatkową motywacją.

Najgorsze w waszym wykonaniu były chyba pierwsze minuty. Myślami zostaliście w szatni?

- Fakt, cała pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu. Najlepiej pokazała to różnica gry w drugiej części meczu. Niestety, nie zawsze zespół lepszy wygrywa mecz.

Trener musiał użyć mocniejszych słów w przerwie, czy raczej spokojnie tłumaczył Wam co musicie poprawić?

- Nie musiał tego robić trener. Sami byliśmy świadomi, że zagraliśmy źle i pewne rzeczy trzeba poprawić aby wygrać. Zarówno kapitan jak i starsi zawodnicy mówili, co robimy źle i co musimy zrobić po przerwie. Trener starał się nas zmotywować, mówił o pozytywach, żeby grać swoje i być cierpliwym. Krzyków nie było.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 1868

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...