Trener Czesław Michniewicz był w piątek gościem Tomasza Chacińskiego w Radiu Szczecin w cyklu "Rozmowy pod Krawatem". Szkoleniowiec Pogoni opowiedział o przygotowaniach, ocenił potencjał na wiosnę, a także wyznał, że klub rozmawiał z Kamilem Grosickim na temat jego przejścia do Pogoni.
- Mamy wszystko i potrzebujemy tylko wyniku. Na niego składa się wiele małych elementów. Stąd ruchy kadrowe i techniczne. Myślę, że jesteśmy w czubie, jeśli chodzi o liczbę ludzi i kompetencje. To wynika z osoby Prezesa Mroczka, która jest techniczną osobą i daje zielone światło. Tutaj drona jeszcze nie odpaliliśmy, bo zbyt mocno wieje, a trenowaliśmy do tej pory na górnych boiskach. Chłopcy chętnie te ujęcia oglądają i mam nadzieję, że przyniesie to odpowiedni skutek. To są tylko dodatki - mówił o wszelkich nowinkach technicznych, które wykorzystywane są w Pogoni, a także o poszerzonym sztabie szkoleniowym trener Portowców.
Po zajęciu czwartego miejsca i ciekawych zimowych wzmocnieniach, apetyty w Szczecinie są duże. Nikt nie wyobraża sobie opcji gry w dolnej ósemce.
- Miłe jest to wszystko, co dzieje się wokół Pogoni. Wszystko idzie w dobrym kierunku, ale ja nie lubię popadać w euforię. Przed nami jeszcze wiele meczów. Jeśli szybko awansujemy do ósemki, będzie można walczyć o coś więcej. Ja nie lubię deklaracji typu: gramy o mistrza, gramy o puchary. Jednak zapewniam, że każdego dnia pracuję na to, aby tak było - tłumaczył szkoleniowiec Dumy Pomorza. - Ja nie czuję tego balonu, ale czuję oczekiwania kibiców, którzy tęsknią za czymś dużym. To też pewnie trochę zazdrość kibiców, bo mistrzostwo mieli w Warszawie, Krakowie, czy innych miastach. Chciałbym, aby Pogoń była takim małym Leicester z Anglii. Jeśli uda się zakwalifikować do pucharów, to będę się bardzo cieszył. Ja często słyszę, że w Pogoni wiosny były słabe. Dla mnie jako dla trenera nie ma to znaczenia. Mamy na to wszystko wpływ. Będziemy starali się takich historii unikać.
W rozmowie nie zabrakło też tematu modernizacji, czy też budowy nowego stadionu w Szczecinie.
- Problemem dla Pogoni jest grać w takich warunkach, na takim stadionie. Jak miałbym zachęcić ludzi do przyjścia na mecz w poniedziałek? Nie włączałem się w debatę. Ja tu jestem przejazdem, ale chciałbym być jak najdłużej i chciałbym powiedzieć jedną rzecz: stadion to wizytówka miasta i widzimy, jakie są atmosfery na zamkniętych stadionach z czterema trybunami. U nas kibice przychodzą, dopingują, ale ten głos gdzieś ucieka. Szczecin jest fajny, potrafi kochać, potrafi nienawidzić, ale mieszkańcy zasługują na porządny obiekt. Jestem pełen podziwu dla prezesa, który walczy o stadion dla Szczecina, bo on nie chce za to żadnej działki obok - mówił Michniewicz.
Prowadzący zapytał nawet, czy trener nie chce numeru do Piotra Krzystka, aby umówić się na spotkanie. Szkoleniowiec zaznaczył, że w innych klubach czuł większe wsparcie i zainteresowanie ze strony magistratu.
- Nie chcę! Miałem okazję pracować w wielkich klubach jak na polskie warunki, gdy byłem w Poznaniu, prezydent zaprosił mnie na spotkanie i pytał czego nam brakuje. Pracowałem z Prezydentem Truskolaskim, tutaj brakuje takiej chemii. Ten stadion jest na pokolenia i trzeba o tym pamiętać - tłumaczył trener.
Na koniec prowadzący rozmowę Tomasz Chaciński zapytał o to, czy klub planuje jeszcze wzmocnienia i czy jest szansa na tak duże nazwisko, jak Kamil Grosicki. Trener zdradził, że był temat pozyskania wychowanka Dumy Pomorza.
- Temat Kamila Grosickiego pojawiał się w kontekście Pogoni. Dziś mogę to zdradzić. Kamil chce pójść do klubu, gdzie będzie regularnie grać. Rozmawiał z naszym klubem, to były luźne rozmowy - zdradził na koniec rozmowy Czesław Michniewicz.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...
