Aktualności

  • "Przegląd Sportowy": To cóż, że ze Szwecji...

Kibice biją Pawłowi Cibickiemu brawo zanim wejdzie na boisko, a koledzy zabierają na wycieczkę do Berlina - czytamy w dzisiejszym "Przeglądzie Sportowym".


Pewnie większości Polaków Szczecin kojarzy się z morzem, choć tak naprawdę od Bałtyku w linii prostej dzieli go mniej więcej 70 kilometrów. Ale przez ostatnich kilka lat pierwsza myśl Pawła Cibickiego na dźwięk nazwy stolicy Pomorza Zachodniego byłaby inna. To wspomnienie jego ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski U-20. Czuł się na nim tak źle, że nawet nie miał ochoty na wyjście razem z zespołem do kina i kiedy wszyscy pojechali na seans, on jako jedyny został w hotelu. Dopiero ostatnie tygodnie zacierają tamto wrażenie. Z nowymi kolegami z Pogoni dogaduje się dużo lepiej. Dowód? Ot, choćby w wolnym czasie zabrał się z nimi na wycieczkę do Berlina, czyli jednak nieco dalej niż do najbliższego kina.

Ojciec Tadeusz

Cibickiego trudno nie polubić. Chętny do żartów, uśmiechnięty, wyluzowany. Człowiek czuje się swobodnie w jego towarzystwie.

– Poznaliśmy się, gdy zjawił się na testach medycznych przed podpisaniem umowy. Pierwsze wrażenie robi się tylko raz i on wywarł bardzo dobre. Chłopak pogodny, pełen optymizmu – mówi nam drugi trener Portowców Robert Kolendowicz.

Wydaje się, jakby dla Cibickiego problemy nie istniały. Przynajmniej nie te duże, poważne. Takich po prostu unikał, wolał komfortowe sytuacje. Dlatego dopóki występował w Malmö, dopóty mieszkał z rodzicami. Nieważne, że miał już za sobą mecze w Lidze Mistrzów (przeciwko Olympiakosowi Pireus zaliczył nawet asystę), prywatnie dzielił pokój z nastoletnim bratem. Po co miałby się wyprowadzać? Tata Tadeusz ugotuje, wszystko naprawi. Ba! Nawet upierze. Przecież podczas gry na wypożyczeniu w Jönköping głowa rodziny co dwa tygodnie zabierała brudne ubrania syna do domu do Malmö. Tak było piłkarzowi wygodniej.

Również z tego powodu nie zadzwonił do selekcjonera Marcina Dorny i nie powiedział, że zdecydował się reprezentować Szwecję, nie Polskę, co zresztą mocno nie spodobało się Tadeuszowi, który dawno temu wyemigrował do Skandynawii, jednak nigdy nie przestał czuć się Polakiem. Paweł później żałował, że tak się zachował i nie powiadomił o niczym trenera, ale co się stało, to się stało. Powołania przychodziły, tyle że akurat zawsze coś go bolało i nie mógł przyjechać... Odniósł wrażenie, że nikt nie miał ochoty siedzieć z nim w czasie posiłków, że bawi ich jego obcy akcent (w końcu wychował się w Szwecji), że nawet kwestia numeru 10 na koszulce w spotkaniu towarzyskim z Niemcami (0:2) budziła niemy sprzeciw reszty. Grupa nie była skora do akceptacji nowego, a on nie miał zamiaru o to walczyć. Na nic zdały się zabiegi Dorny i zdanie taty. Cibicki wybrał przyjemniejszą drogę i szwedzką kadrę, w której znał wszystkich lepiej.

Trenował więcej od reszty

W Polsce swoje za to dostał, nie ma ochoty wracać do tamtego czasu. Minęły prawie trzy lata. Chyba zrozumiał, że czasem trzeba się wysilić. Już nie tylko ciałem nie przypomina chłopca, któremu nie chciało się iść na zajęcia do klubu i symulował chorobę. W takich sytuacjach Tadeusz przykładał dłoń do jego czoła, sprawdzał temperaturę i błyskawicznie stawiał diagnozę: „Trening”. Wreszcie także mentalnie nastawił się na bycie zawodowym piłkarzem. Bo po co wybierałby transfer do Pogoni? Zawsze mógłby wrócić do Szwecji, gdzie ma już wyrobione nazwisko i renomę. Choćby mistrzostwo zdobywał trzykrotnie. A tutaj co najmniej do debiutu był tym, który wolał inną kadrę narodową. Po Wiśle Płock (3:2) i strzeleniu gola oraz wywalczeniu karnego przynajmniej w Szczecinie jest tym, który może pociągnąć ofensywę Granatowo-Bordowych.

WIĘCEJ PRZECZYTASZ TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Przegląd Sportowy
Żródło: Przegląd Sportowy
Wyświetleń: 4889

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...