Ze sparingów rozgrywanych w okresie przygotowawczym nie ma co wyciągać daleko idących wniosków. Piłkarze podchodzą do meczów po ciężkich treningach, a trenerzy często testują zupełnie nowe elementy.
Rywale, z którymi mierzą się Portowcy, też są różnej klasy, a tych zagranicznych ciężko porównywać z zespołami Lotto Ekstraklasy. Po pierwszych grach kontrolnych rozegranych w Turcji zwrócić możemy uwagę na jeden fakt - Portowcy grają do końca i walczą o zdobycz bramkową.
Przez całą jesień zawodnikom Pogoni ani razu nie udało się odwrócić losów spotkania, w których pierwsi tracili gola. Takich meczów było jedenaście. Tylko jedno udało się zakończyć remisem, a aż dziesięć kończyło się porażkami Dumy Pomorza.
W pierwszym sobotnim sparingu rozegranym z Flamurtari Vlore sytuacja zapowiadała się na podobną. Portowcy stracili gola z rzutu karnego w 83. minucie spotkania. Wyrównany mecz nie zapowiadał, że uda się go jeszcze wygrać. Jednak dwa dobre dośrodkowania ze stałych fragmentów gry Ricardo Nunesa i strzały Kamila Drygasa i Laszy Dvalego dały zwycięstwo.
W drugim spotkaniu Portowcy prowadzili już 2:0. Rywale zdołali wrócić do gry strzelając dwa gole i tutaj też ciężko było spodziewać się, że Portowcy będą w stanie jeszcze strzelić gola, tym bardziej, że na placu pojawiła się spora grupa niedoświadczonej młodzieży. Zwoliński jednak świetnie wykorzystał dośrodkowanie i udało mu się zdobyć gola dającego zwycięstwo w końcówce spotkania.
To tylko sparingi, których wyniki nie mają większego znaczenia. Aspekt ten może jednak działać na psychikę zawodników, którzy uwierzą, że stracony gol nie oznacza jeszcze porażki, a tak to niestety wyglądało w jesiennych pojedynkach ligowych.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...