Ta stracona bramka trochę podcięła nam skrzydła, ale nie zwiesiliśmy głów, tylko dalej konsekwentnie staraliśmy się robić to, co w sparingach. W drugiej połowie już zagraliśmy zdecydowanie odważniej i to się opłaciło – podsumował poniedziałkowe spotkanie z Piastem Adam Frączczak.
Chyba wszyscy chcemy oglądać Pogoń w takiej formie, jak w tej drugiej połowie
- Druga połowa była dobra. Przegrywaliśmy 1:0, potem wyszliśmy na 2:1, także jesteśmy zadowoleni.
Zwycięstwo wydaje się zasłużone, bo jednak przeważaliśmy w tym meczu i byliśmy lepszym zespołem niż Piast, szczególnie w drugiej połowie.
- Myślę, że tak, zwycięstwo zasłużone. Mieliśmy więcej sytuacji i zagraliśmy dobre spotkanie. W tej pierwszej połowie może nie za bardzo gra nam się zazębiała, ale i tak mieliśmy jakieś tam sytuacje, także wynik bardzo nas cieszy. Pracujemy dalej, bo zaraz następny mecz.
Co jako napastnik możesz powiedzieć o Mate Tsintsadze? Zagrał dobry mecz, bardzo dużo wykonał podań ze środka pola, które chyb były dobrej jakości.
- Mate ma takie podania, których czasami nikt się nie spodziewa. Posyła taką mocną piłkę przez drugą linię. Na pewno może nam dać dużo pożytku takimi podaniami. To jego pierwszy mecz w lidze, także duży plus i ja sam jestem z niego bardzo zadowolony.
Takie podania posyłał też do ciebie Jarek Fojut. Był to zaplanowany element czy też wynikał bardziej z taktyki Piasta, który zamykał dużo stref?
- Staramy się wypracować jakieś zachowania w zależności od sytuacji na boisku. Jeżeli było miejsce na takie podania to chłopaki je wykonywali, jeśliby nie było miejsca to trzeba by było szukać gry za plecy obrońców albo gdzieś w boczny sektor. Myślę, że było trochę tego i trochę tego. Staraliśmy się nie grać tylko środkiem, ani nie grać tylko bokami, tylko w zależności od tego, jaka sytuacja była na boisku szachować tą taktyką.
Można powiedzieć, że mecze sparingowe przełożyły się na ten ligowy, bo dziś podobnie to wyglądało.
- Na pewno tak. Wiedzieliśmy, co chcemy grać. Trochę podcięła nam skrzydła ta stracona bramka, ale nie zwiesiliśmy głów, tylko dalej konsekwentnie staraliśmy się robić to, co w sparingach. W drugiej połowie już zagraliśmy zdecydowanie odważniej i to się opłaciło.
Sam na kilka dni przed meczem mówiłeś, że kibice, podobnie jak wy, nie mogą się już doczekać pierwszego meczu. Czuliście ich wsparcie oraz doping w dzisiejszym spotkaniu?
- Czuliśmy. Wiadomo, że w meczu to różnie bywa, czasami jak przegrywamy to słychać niezadowolenie pojedynczych osób z trybun, ale mają takie prawo. Dzisiaj było bardzo zimno, także nie ma się co dziwić, że niektórzy woleli zostać w domu. Czasami też na mecz przychodzą rodzice z dziećmi i wiadomo, że w taką pogodę ciężko na takim mrozie wytrzymać, dlatego chwała tym, którzy przyszli. Mam nadzieję, że w następnym meczu pogoda dopisze trochę bardziej i tych kibiców będzie więcej
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...