Aktualności

  • Futsal umiera, halowe sporty w odwrocie

Niewiele wskazuje, aby klub Pogoń 04 Szczecin miał w kolejnym sezonie występować w najwyższej klasie rozgrywkowej, w co najmniej porównywalnym składzie osobowym. I to wcale nie przez wyniki sportowe.


Klub upada. Chodzi oczywiście o sprawy finansowe. Klub ma spore zaległości i nic nie wskazuje na to, że miałoby się coś w tej kwestii zmienić.

- To prawda, ostatnio otrzymaliśmy część zaległych pieniędzy, ale to tylko środki do połowy grudnia. Z pozostałymi klub zalega - mówi nam anonimowo jeden z zawodników Pogoni 04 Szczecin. - Kontrakty kończą się w czerwcu, a najbliższe środki klub może otrzymać najwcześniej w sierpniu...

Skąd tak dramatyczna sytuacja klubu? Włodarze liczyli na większe wsparcie z Urzędu Miasta. Jednak Pogoń 04 w ramach "Programu wsparcia sportu profesjonalnego w dyscyplinach halowych" otrzymała tylko 200 tysięcy złotych. To kwota jeszcze mniejsza niż w roku ubiegłym.

Dużo większe środki otrzymały inne halowe zespoły: King Szczecin 800 tysięcy złotych, Espadon 600 tysięcy złotych, piłkarki ręczne 580 tysięcy, a piłkarze ręczni 400 tysięcy. Futsaliści dostali najmniej ze wszystkich klubów mimo, że to właśnie Pogoń 04 Szczecin mogła poszczycić się najwyższą frekwencją na swoich meczach ligowych w ostatnim sezonie.

Innym aspektem jest gra w Azoty Arenie. Dla małych klubów to ogromne koszty, których nie da się wypracować na zysku z biletów.

– To raczej nie względy sportowe, a finansowe zadecydowały, że rozegramy najbliższe mecze w Policach. Zbliża się koniec sezonu i musimy pilnować budżetu. Aby zbilansowały się nam organizacja meczu na trybunach Azoty Arena musiałaby zasiąść 2500 kibiców – przyznaje prezes Espadonu Paweł Adamczak w rozmowie z Kurierem Szczecińskim.

Średnia frekwencja w całym sezonie na meczach Espadonu wynosi zaledwie 1400 widzów, a ostatni mecz w Azoty Arenie z Indykpolem Olsztyn zgromadził zaledwie 920 kibiców i była to najsłabsza frekwencja w całej 26 kolejce Plus Ligi.

– Przy frekwencji na poziomie tysiąca osób do organizacji meczu w Azoty Arenie dokładamy 25-30 tysięcy złotych – przyznaje Paweł Adamczak dla Kuriera Szczecińskiego.

W poniedziałek wieczorem na fanpage'u King Szczecin, pojawiła się informacja, że właściciel klubu, Krzysztof Król zawiesił całą drużynę wraz ze sztabem szkoleniowym. Właściciel stracił cierpliwość po ostatnim meczu zespołu, któremu zarzuca brak zaangażowania. Czy to znak, że koszykarski Szczecin też może zniknąć ze sportowej mapy Polski?

Już wcześniej z regularnej gry w Azoty Arenie zrezygnowały zespoły piłki ręcznej. Przy upadku futsalu i ewentulanym zakończeniu działalności King Szczecin, w hali pozostanie tylko zespoł siatkarskiego Chemika Police.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 10113

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...