Dante Stipica w ostatnich dniach udzielił wywiadu dla "Slobodna Dalmacija" w którym opowiedział o ostatnich miesiącach w swoim wykonaniu.
Straciłeś najmniej goli w lidze. Nie wpuściłeś bramki w siedmiu meczach.
- Cieszy mnie to wszystko, nie tylko, że wybrano mnie najlepszym graczem ligi, ale także to, jak gramy i jak się wszystko układa. Przyszedłem do klubu w którym jest jak w rodzinie. Pogoń nie jest największym klubem w Polsce jak Hajduk czy Dinamo w Chorwacji, ale nie ma tu grupy walczącej o swoje interesy, wszyscy pracują dla klubu i to przynosi rezultaty.
Opuściłeś Hajduk latem 2018 roku po wygaśnięciu umowy.
- Całe życie byłem w Hajduku. Broniłem w finale Pucharu, byłem zawodnikiem meczu. Hajduk zaproponował mi przedłużenie umowy, ale myślałem, że nadszedł czas aby przejść dalej. Oceniłem, że CSKA Sofia będzie dla mnie dobrą odskocznią, chciał mnie prezes klubu.
Ale w zeszłym sezonie zagrałeś tylko cztery razy?
- Gdy przyjechałem, sytuacja była już trochę inna. Szef opuścił klub, a trener polegał na zawodnikach, których miał w drużynie. Utrzymywałem świetne relacje, rozstaliśmy się przyjaźnie.
Zvonimir Kozulj, to piłkarz z którym znasz się z Hajduka. Przywitał Cię w nowym klubie?
- Pogoń mnie chciała, a Zvone powiedział mi więcej o zaletach klubu. Pojawiały się wątpliwości czy podpiszemy, ale tak się stało.
Ostatni sezon był dla Ciebie trudny, a obecny jest najlepszym w karierze?
- Pracuję nie mniej i nie więcej niż w Hajduku. Nigdy nie przestałem wierzyć w siebie i swoją pracę. Wiedziałem, że muszę być gotowy, kiedy nadarzy się okazja. Wiedziałem co mam w sobie. Dziękuję Bogu, że spotkałem na swojej drodze trenera Runjaica, oraz trenera bramkarzy Andrzeja Krzyształowicza, dyrektora sportowego i prezesa Pogoni. Dobrze mi tutaj. Piłka nożna jest tutaj na pierwszym planie.
Wzloty i upadki w Twojej karierze pozwoliłby Ci dojść do tego miejsca?
- Wiele przeszedłem. Jestem z siebie dumny. W Hajduku spełniło się moje marzenie o grze. Nie byłem z tego jednak zadowolony, chciałem zostawić po sobie ślad w tym klubie. 70 oficjalnych gier i w sumie ponad 130 występów dla tego klubu to nie jest mało. To zasługa pracy i wiary trenera we mnie. Duża w tym zasługa Zorana Varcodica z którym pracowałem w grupach młodzieżowych i w pierwszym zespole.
Często wspomina się o Tobie w kontekście kadry narodowej.
- To byłoby dla mnie jak szalony sen. Skupiam się jednak na klubie. Cała reszta nie zależy ode mnie.
Selekcjoner kontaktował się z Tobą?
- Nie było kontaktów osobistych, ale dostałem pewne sygnały. To dla mnie dodatkowa motywacja.
Czym różni się Ekstraklasa od ligi w Chorwacji?
- Tu znacznie więcej inwestuje się w piłkę nożną. Infrastruktury nawet nie można porównać. Prawie wszystkie stadiony są nowe. Pojemności? 20, 25, 40 tysięcy widzów. Kluby muszą mieć podgrzewaną murawę. Od kolejnego sezonu licencji nie dostaną kluby, które nie będą miały podgrzewanego bocznego boiska! Nasz stadion jest przebudowywany i przez to nie ma na meczach tak wielu kibiców, bo otwartą mamy tylko jedną trybunę. Odnowiony stadion pomieści ponad 20 tysięcy kibiców. Kluby tutaj zarabiają dużo pieniądzy na prawach telewizyjnych, co w Chorwacji nie istnieje.
A jakość piłkarska?
- Myślę, że jakość najlepszych klubach jest dobra. Może w Chorwacji lepsi są poszczególni piłkarze indywidualnie. Nasza liga jest wyrównana, a w Choracji występują bardzo duże różnice. Jest tu wysokie tempo gry, mecze są agresywne. Jeśli nie weźmiesz meczu na poważnie to nie wygrasz. Jesteśmy silną drużyną i gramy po ziemi. To nasza przewaga nad resztą.
Opanowałeś już język i udzieliłeś pierwszego wywiadu, co zachwyciło fanów.
- Fani są tutaj fantastyczni, przywiązano do klubu. Język ma się dobrze, jest trochę trudniejszy do zrozumienia. Razem z żoną chodzimy na lekcje. Miło spędzamy czas i dobrze siębawimy. Jestem szczęśliwy, że mogę tu wykonywać swoją pracę, którą kocham i mam ze sobą najbliższą osobę.
Dobre występy wzbudziły zainteresowanie większych klubów w tym Sampdorii?
- Słyszałem i czytałem, że mnie obserwują. Ale jestem zawodnikiem Pogoni i koncentruję się na meczach i treningach. Jeśli będę dobrze pracował, to oferty będą się pojawiać.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...