Aktualności

Maciej Skorża pożegnał się z pracą w Pogoni Szczecin. Dla kibiców najważniejsze jest to, kto go zastąpi. Zastanówmy się jednak dlaczego Skorży w Pogoni się nie powiodło.


Gdy oficjalnie został ogłoszony jako trener Pogoni Szczecin, wielu snuło już wizję Pogoni grającej w pucharach. Przecież taki trener, z takimi osiągnięciami nie przyszedłby do klubu bez obiecanych solidnych wzmocnień. Takie było rozumowanie wielu fanów Dumy Pomorza. Kolejne dni letnich przygotowań upływały, a w Szczecinie nie było słychać o spektakularnych wzmocnieniach. Skorża dostał kilka uzupełnień i podobną kadrą do tej z poprzedniego sezonu miał walczyć o czołowe lokaty w lidze.

Skorża wielkich wzmocnień nie dostał, ale sam za takie był uważany. Nawet podczas przedsezonowej konferencji prasowej Jarosław Mroczek powiedział, że największym wzmocnieniem klubu w przerwie między sezonami jest właśnie pozyskanie tak utytułowanego szkoleniowca.

Skorża mówił, że będzie lepszą wersją samego siebie z pracy w innych klubach. W tych innych klubach sięgał po trofea, więc i kibic Pogoni uwierzył, że z takim szkoleniowcem to i Pogoń bić się będzie o najwyższe lokaty. Zamiast tego, po 121 dniach pracy Skorży w Szczecinie, Pogoń zamiata ligowe dno. 9 punktów w 14 spotkaniach to wynik tragiczny. Portowcy ograli tylko dwóch rywali - Piasta i Arkę na ich stadionach.

Co zatem wydarzyło się takiego, że drużyna pod wodzą tak uznanego szkoleniowca "nie odpaliła", a zamiast tego znajduje się w strefie spadkowej i jest jednym z kandydatów do opuszczenia Lotto Ekstraklasy?

Pierwszy błąd to przygotowanie fizyczne zespołu. Kilka dni temu o sprawie szerzej pisał "Przegląd Sportowy":

- Odpowiedzialnego za nie Piotra Jankowicza latem zastąpił Paolo Terziotti, którego sprowadził na Pomorze Zachodnie Skorża. Włoch preferował treningi na gumach, z ciężarem własnego ciała, Polak – z wykorzystaniem sztang. Zawodnicy narzekali na zmianę, nie czuli się dobrze po zajęciach u Terziottiego, co było widać na boisku. W tym sezonie Portowcy spisywali się gorzej w końcówkach spotkań, czego przykładem była choćby rywalizacja z Bruk-Betem - czytaliśmy w "Przeglądzie".

Poza przygotowaniem fizycznym Skorża potrafił dokonywać całkowicie niezrozumiałych zmian na boisku. Oczywiście, dysponował szczupłą kadrą, ale niekiedy obserwatorzy musieli się nagłowić, aby zrozumieć zamysł trenera. Tak było dla przykładu w Krakowie, gdy Pogoń rywalizowała z Cracovią. Zespół przegrywał 0:2, a szkoleniowiec mając na ławce graczy ofensywnych takich jak Kort, na boisko wpuszczał tych od gry defensywnej, jakby chciał bronić rezultatu.

Nie można też zapomnieć o braku porozumienia z drużyną. Zawodnicy nie ukrywali, że ciężko współpracuje się ze Skorżą. Nie szli za trenerem w ogień. Dlaczego? Odpowiedzią na to pytanie mogą być słowa Tomasza Smokowskiego z zeszłotygodniowej "Misji Futbol" emitowanej w Onecie:

- Kiedy idzie, kiedy jest bardzo, bardzo dobrze, jest świetnie przygotowany warsztatowo i taktycznie do wykonywania zawodu. Jednak w takich trudnych momentach chciałbym wierzyć, że uczy się na swoich błędach, jest mu trudno pociągnąć zespół w takich trudnych momentach, bo zamiast konflikty gasić, on je trochę podsyca. Robi to niechcący, ale tak właśnie bywa - powiedział Tomasz Smokowski.

Maciej Skorża jest już w Szczecinie jedynie wspomnieniem. Klub rozgląda się za nowym trenerem, który będzie miał jasny cel - uratować Ekstraklasę dla Pogoni.

Zamiast wielkich obchodów 70-lecia Dumy Pomorza, mamy masę zmartwień i zespół, który obijany jest przez prawie każdego, czego efektem jest ostatnie miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy. Kibice nie chcą już żadnych spektakularnych akcji, hucznych obchodów, a jedynie ambitnej drużyny, która sprawi niespodziankę. Ma nią być utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej, bo na to się na razie nie zanosi.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 10257
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...