Aktualności

Kolejny tekst od jednego z czytelników wpadł w nocy na naszą redakcyjną skrzynkę. Zachęcamy do zapoznania się z materiałem przygotowanym przez użytkownika KristoFF i oczywiście dyskusji w komentarzach!


Powiem wam szczerze... Przed meczem z Rakowem czytałem wiele opinii ludzi uważanych za ekspertów, dziennikarzy i osób sportu. W większości temat, który był wałkowany to ten, czy to Legia, czy Raków w końcowym rozrachunku powalczą o tytuł. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że nasza Pogoń jest pomijana i nie mówi się o niej jako o tej, która może sprawić niespodziankę. Nawet zakończony mecz, w którym wygraliśmy mecz i przynajmniej do spotkania Legii zajmujemy pozycję lidera w wielu wypadkach nie zmienia zdań. 

Szczerze? Myślę, że to tylko może pomóc zawodnikom. Po pierwsze, nie ma takiej presji, a ona już nie raz plątała nogi największym i lepiej grać w perspektywie zespołu, który może sprawić niespodziankę, niż jest uznawany za pewniaka. Sam fakt bycia faworytem wymusza dobry wynik, trzeba się pokazać i najlepiej wysoko wygrać.

A co gdy coś nie idzie po myśli? Ciężej wrócić do takiej gry, gdy każdy oczekuję od Ciebie, że to obowiązek, że twój zespół musi to wygrać. Dużo łatwiej się gra, gdy to ktoś inny jest tym, który musi, a my tylko możemy.

Po drugie, na logikę, takie opinie podświadomie muszą też działać na piłkarzy. Analogiczna sytuacja ze szkolnej ławki - gdy uczymy się tak samo dobrze, jak dwójka kolegów, mamy takie same oceny, uczymy się jednakowo, a nauczyciel chwali ich, pomijając nas. Moim zdaniem praktycznie w każdym była by taka lekka złość, by pokazać na koniec, że się mylił, że nie miał racji. To tylko motywuję, do lepszej pracy, by koniec końców, nie dać złudzeń kto był najlepszy. 

Umówmy się, sytuacja jest otwarta, mamy wielkie szanse na to, by skończyć sezon w pierwszej trójce. I dobrze, nie pompujmy tego balona, niech dziennikarze w nas nie wierzą, eksperci typują inne zespoły. Nie idźmy w grę słów, poczekajmy trochę i liczmy, że nasi piłkarze za nas przemówią na boisku i to my, kibice Pogoni na koniec będziemy mogli krzyknąć "Ha! I kto jest lepszy?!" Gra Pogoni pozwala sądzić, że wszystko jest na dobrej drodze do tego. Podejście trenera, który dopasował idealnie taktykę do przeciwnika, gra zawodników, którzy do końca gryźli trawę i ta czysta radość po każdym zwycięstwie. W nich po prostu widać frajdę z gierki, że mają przyjemność z każdego kolejnego punktu i to ich napędza. Niech tak będzie do końca!

Jak zakończy się ten sezon nikt nie wie, niech to będzie fajny rok! 

Ale tak, kończąc troszkę swoją dłuższą wypowiedź, jak dla mnie jeżeli Pogoń będzie grała tak jak w ostatnim meczu, z taką ambicją i chęcią grania do ostatniej minuty, to będę w stanie zaakceptować porażki i gorsze miejsce na koniec. Chce widzieć pasję i dawanie z siebie 100% na boisku za klub, który kocham. Może braknąć umiejętności, ale serca i pasji nigdy. Więc niech nie brakuję im ambicji, serca i pasji do gry, a wydaję mi się, że o wynik możemy być spokojni...

I pamiętajcie, to, że ktoś nas skreśla, nie broni nam marzyć, to, że ktoś ma inne zdanie, nie znaczy, że tak musi być i musimy się z nimi zgadzać. Marzyć i wierzyć nam nikt nie broni. I nie wchodźmy w polemikę, pokażmy na boisku, że Pogoń to MY! A my od zawsze sami przeciwko wszystkim!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: KristoFF
Żródło: własne
Wyświetleń: 4655
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...