Aktualności

Mecz na szczycie, bohater Biliński oraz krakowski pojedynek bramkarzy, czyli podsumowanie 16. kolejki Ekstraklasy. Sprawdzamy co poza meczem Pogoni o którym pisaliśmy w kilkunastu tekstach, wydarzyło się na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej.


Lechia Gdańsk 1 - 1 Warta Poznań (05.02, godz. 18:00) 

Przed meczem nie było jasnego faworyta. Jednak w trakcie spotkania to Gdańszczanie mieli przewagę, którą golem w 33 minucie zwieńczył Michał Nalepa. W drugą połowę lepiej weszli goście. Pod koniec pierwszego kwadransa gry potężny strzał Grzesika sparował na rzut rożny Kuciak. W 72 minucie bramkarz gospodarzy niepewnie wyszedł z bramki, co wykorzystał Kuzimski zagrywając piłkę Rybickiemu, który zapakował piłkę do “pustaka”. W zespole Zielonych 83 minuty rozegrał wypożyczony z Pogoni Szczecin Maciej Żurawski.

Lech Poznań 0 - 0 Zagłębie Lubin (05.02, godz. 20:30) 

To spotkanie było ostatnim dzwonkiem dla Lecha na zmniejszenie straty do zespołów z czołówki tabeli. Kolejorz po raz kolejny zawiódł swoich kibiców i nie wygrał piątego meczu ligowego z rzędu. Pierwsza połowa należała do drużyny gości, jednak Miedziowi nie potrafili wykorzystać dogodnych sytuacji. W drugiej połowie przewaga Poznaniaków była widoczna. Okazje do przechylenia szali na swoją stronę mieli Dani Ramirez i Michał Skóraś, ale ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem. W meczu wyróżniał się młody środkowy obrońca Zagłębia - Kamil Kruk.  

Piast Gliwice 2 - 0 Śląsk Wrocław (06.02, godz. 15:00) 

Faworytem tego spotkania była drużyna z Gliwic. Podopieczni Waldemara Fornalika ostatnią ligową porażkę ponieśli 17 października 2020 roku. Zaś Wrocławianie kiepsko zainaugurowali rundę wiosenną remisując bezbramkowo w Mielcu. Choć statystyki tego nie pokazują, to Piast przeważał przez cały mecz tworząc sobie wiele dogodnych sytuacji przy zaledwie trzech okazjach Śląska. Bardzo dobry mecz rozegrał Michał Żyro, który otworzył wynik w 23 minucie i asystował przy bramce Patryka Sokołowskiego w 58 minucie. Warto dodać, że strzelec drugiego gola będzie pauzował w ligowym meczu z Pogonią ze względu na otrzymanie czwartego żółtego kartonika. 

Legia Warszawa 2 - 0 Raków Częstochowa (06.02, godz. 20:00) 

Piłkarze Rakowa przyzwyczaili nas ostatnio do bardzo dobrej gry, więc byli oni faworytem hitowego spotkania z Legią, szczególnie po tym co zaprezentowali nam Warszawiacy pod Klimczokiem. Uraz spowodował, że wystąpić nie mógł Kamil Piątkowski - bardzo ważne ogniwo ekipy Papszuna. Wojskowi grali nowym ustawieniem - 3-4-2-1 i zdominowali cały mecz, tworząc sobie mnóstwo okazji do strzelenia gola. Szansę z 29 minuty wykorzystał Luquinhas, który urwał się obrońcom i wykończył wrzutkę Wszołka na piątym metrze. Drugą bramkę dorzucił Tomas Pekhart wykorzystując rzut karny. Raków rozegrał przeciętne spotkanie zarówno w obronie, jak i w ataku. Zmrożona murawa warszawskiego stadionu nie pomagała obu drużynom. Z powodu urazów zejść z boiska musiało trzech zawodników - Andrzej Niewulis, Marcin Cebula oraz Andre Martins. W ekipie Medalików należy docenić nowego bramkarza - Dominika Holeca. Niejednokrotnie popisywał się świetnymi interwencjami, gdyby nie on wynik mógłby być o wiele wyższy.  

Podbeskidzie Bielsko-Biała 2 - 1 Górnik Zabrze (07.02, godz. 15:00) 

Był to bardzo ważny mecz dla obu drużyn. Dla Podbeskidzia, aby złapać serię i przynajmniej na jeden dzień opuścić strefę spadkową, a dla Górnika, aby po trzech spotkaniach wrócić na zwycięską ścieżkę. Mogliśmy zaobserwować dwie różne połowy. Pierwsza ze wskazaniem na gości, dla których po świetnym dośrodkowaniu Janzy bramkę zdobył były Portowiec - Michał Koj. Druga należała już w pełni do Górali. Dzięki walce, wybieganiu, zaangażowaniu i kapitalnym obronom Peskovicia zasłużyli na zwycięstwo. Dwa gole dla gospodarzy zdobył w 79 i 90 minucie Kamil Biliński. 

Wisła Kraków 2 - 0 Jagiellonia Białystok (07.02, godz. 17:30) 

Krakowianie mimo porażki z Piastem Gliwice swoją dobrą grą w pierwszej połowie zaostrzyli apetyty kibiców na lepsze wyniki. Wiślacy zdominowali przeciwników tworząc sobie wiele sytuacji bramkowych, lecz kapitalnie bronił 17 letni Dziekoński. Drugie 45 minut Biała Gwiazda rozpoczęła z przytupem. Pięknym strzałem w lewy róg bramki popisał się środkowy obrońca Wisły - Maciej Sadlok. Białostoczanie też mieli swoje okazje, próbowali się odgryźć, ale golkiper gospodarzy był na posterunku. Niedzielne strzelanie zakończył w 88 minucie Felicio Brown Forbes. Podsumowując, na wyróżnienie zasłużyli bramkarze obu ekip, bez nich moglibyśmy zobaczyć kolejny wysoki wynik przy Reymonta. 

Stal Mielec - Wisła Płock (08.02, godz. 18:00) 

Mecz został przełożony ze względu na stale padający śnieg, niską temperaturę oraz porywisty wiatr. Te czynniki uniemożliwiły przygotowanie murawy do gry, dlatego podjęto decyzję o tym by spotkania dzisiaj nie rozgrywać. Nowy termin zostanie podany w najbliższych dniach.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Michał Horbaczewski
Żródło: własne
Wyświetleń: 2967
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...