Aktualności

Przełamanie Cracovii, kolejne zwycięstwo Warty i debiut Magiery, czyli podsumowanie 23. kolejki PKO Ekstraklasy. Sprawdzamy co poza meczem Pogoni o którym pisaliśmy w kilku tekstach, wydarzyło się na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej.


Wisła Płock 0 - 1 Piast Gliwice (03.04, godz. 12:30) 

Gliwiczanie nie przegrali od 4 ligowych spotkań. W przypadku wygranej w sobotnim spotkaniu i korzystnych wyników w Gdańsku oraz Zabrzu mogliby wdrapać się na 4 miejsce w tabeli. W pierwszej połowie niewiele się działo, mecz był wyrównany. Najlepszą sytuację miał młodzieżowiec przyjezdnych - Pyrka. Główkował on z 5 metra, lecz piłka zatrzymała się na poprzeczce. Chwilę później ten sam zawodnik uderzał w polu karnym, ale Kamiński był na posterunku. Druga połowa lepiej zaczęła dla podopiecznych Fornalika. W 54 minucie Świerczok mocno zagrał futbolówkę wzdłuż bramki, a akcję zakończył Chrapek. Następnie Nafciarze przejęli inicjatywę, częściej atakowali i posiadali piłkę, jednak na nic się to zdało. Zabrakło składniejszych akcji i wykończenia. Wisła Płock zaliczyła 7 ligowy mecz z rzędu bez zwycięstwa. 

Stal Mielec - Raków Częstochowa (03.04, godz. 15:00) 

Spotkanie zostało przełożone ze względu na pozytywne wyniki testów na koronawirusa w zespole Rakowa Częstochowa. Nowy termin rozegrania spotkania zostanie ogłoszony po konsultacjach z oficjalnym nadawcą PKO Ekstraklasy - telewizją CANAL+.

Cracovia 2 - 1 Lech Poznań (03.04, godz. 20:00) 

Pasy jako jedyne w tym roku nie odniosły zwycięstwa. Po zakończeniu 23. kolejki mogli wylądować nawet w strefie spadkowej, a mimo to, że Kolejorz zdobył tylko punkt w ostatnich dwóch meczach nie czekało ich łatwe zadanie. Goście w pierwszej części gry mieli przewagę. Do 28 minuty nie oglądaliśmy celnego strzału. Wreszcie Ishak wbił piłkę do bramki, która moment wcześniej odbiła się od słupka po strzale Skórasia. Chwilę później Skóraś znów uderzał. Tym razem Niemczycki sparował futbolówkę na słupek. W 45 minucie gospodarze oddali pierwszy strzał w światło bramki i od razu Siplak wpisał się na listę strzelców. W drugą połowę lepiej weszli miejscowi, stwarzali sobie lepsze okazje niż ekipa Żurawia. W 57 minucie van Amersfoort wyprowadził Pasy na prowadzenie. Potem to Kolejorz zaatakował. Ishak nie trafił w piłkę na około 4 metrze. Już później Lech nie potrafił sobie stworzyć dogodnej sytuacji do wyrównania. Cracovia wygrała pierwszy mecz w tym roku.

Górnik Zabrze 1 - 2 Warta Poznań (05.04, godz. 12:30) 

Patrząc na gorszą formę Rakowa w ostatnich meczach gospodarze mieli szansę na powalczenie o podium, lecz aby to zrobić trzeba wygrywać pojedynki takie jak te. Zieloni dobrze weszli w mecz. Pierwszą groźną okazję miał Kuzimski, ale z ostrego kąta trafił w boczną siatkę. Goście dopięli swego w 30 minucie, w której Grzesik trafił do bramki. Chwilę później Żurawski miał bardzo dobrą okazję, jednak Chudy interweniował. Następnie uderzenie Ławniczaka z linii bramkowej wybił Gryszkiewicz. Podopieczni Tworka pewnie wyszli na drugą połowę i za sprawą Kupczaka podwyższyli prowadzenie w 50 minucie. Dwie minuty później Żurawski ładnie poradził sobie z obroną miejscowych i oddał strzał, który odbił się od słupka. Po tych sytuacjach Górnicy zepchnęli gości do defensywy. W 69 minucie ekipa Brosza złapała kontakt po pięknym golu Jimeneza. Kwadrans potem szansę na podwyższenie prowadzenia miał Kuzimski, ale uderzył tuż obok bramki. Kolejny strzał oddał Baku, lecz Chudy znów był na posterunku. Warta zagrała kolejny bardzo dobry mecz i ma już na swoim koncie tyle samo punktów co Górnik. Wypożyczony z Pogoni Szczecin Maciej Żurawski zszedł z boiska w 75 minucie.

Podbeskidzie Bielsko-Biała 2 - 0 Wisła Kraków (05.04, godz. 15:00) 

Mimo, że Górale nie odnieśli zwycięstwa w 6 ligowych meczach z rzędu to w przypadku wygranej mogli opuścić strefę spadkową przynajmniej do odrobienia zaległego meczu Stali. 

Gospodarze otworzyli wynik spotkania już w 13 minucie. Strzał Sitka obronił Lis, a na “pustaka” dobił Ubbink. Następnie z woleja nad bramką uderzał Hora. Biała Gwiazda odpowiedziała strzałem Savicia z niemal zerowego kąta, obronił go Pesković. Jeszcze przed przerwą w kierunku bramki kopnął Hora, jednak ten strzał bez problemu złapał golkiper przyjezdnych. Już 2 minuty po rozpoczęciu drugiej połowy wynik meczu ustalił Niepsuj. Goście byli bliscy złapania kontaktu po główce Kuveljicia, która ostatecznie zatrzymała się na poprzeczce. 120 sekund później Serb znów uderzał. Strzał obronił bramkarz gospodarzy, dobijał jeszcze Brown Forbes, ale kolejną interwencją popisał się Pesković. Wiślacy mieli potem kilka okazji, lecz zabrakło skuteczności. W 85 minucie wynik mógł podwyższyć Myakushko, jednak futbolówka odbiła się od słupka. Podbeskidzie wreszcie się przełamało i opuściło strefę spadkową.

Jagiellonia Białystok 0 - 1 Śląsk Wrocław (05.04, godz. 17:30)

Przed tym starciem nie było jasnego faworyta, gdyż obie drużyny były pogrążone w kryzysie. Magiera w debiucie chciał przełamać serię 3 meczów bez wygranej. Pierwszą bardzo groźną sytuacją był strzał Stigleca z 31 minuty. Młody Dziekoński popisał się świetną paradą. Następnie bramkę do szatni zdobył napastnik Wojskowych - Exposito. W drugiej połowie Jaga próbowała doprowadzić do wyrównania, lecz Michał Szromnik zamurował bramkę przyjezdnych. W 80 minucie Makuszewski osłabił swój zespół otrzymując drugą żółtą kartkę. Jako ciekawostkę podam, że w ostatnich 5 meczach Jagiellonia otrzymała 5 czerwonych kartek. W doliczonym czasie gry piłkę na wyrównanie miał Romanczuk, ale znów świetnie interweniował Szromnik. Śląsk z Magierą na ławce ostatecznie się przełamał i wywiózł z Białegostoku komplet punktów.

Lechia Gdańsk 3 - 1 Zagłębie Lubin (05.04, godz. 20:00) 

Gdańszczanie mają jeszcze sporą szansę na występy w europejskich pucharach. Gdyby wygrali poniedziałkowe spotkanie wróciliby na 4 miejsce w tabeli ze stratą oczka do Rakowa (który ma do rozegrania zaległy mecz ze Stalą). Gospodarze rozpoczęli kapitalnie. Już w 6 minucie Zwoliński pięknie przymierzył z dystansu otwierając wynik. Chwilę później mocne uderzenie Starzyńskiego odbił Kuciak. Prowadzenie strzałem głową w 23 minucie podwyższył Maloca. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Szysz zdobył bramkę dającą Miedziowym kontakt. Lechiści w 64 minucie odskoczyli podopiecznym Seveli, a bramkę zdobył Udovicić. Później świetne szanse mieli Flavio oraz Zwoliński. Hładun świetnie skrócił kąt i obronił strzał Portugalczyka, a “Zwolak” zmarnował świetne podanie od Udovicicia uderzając obok bramki. Lubinianie w 84 minucie mieli okazję na powrót do gry, ale Szysz trafił z piątego metra w poprzeczkę. Lechia tym zwycięstwem zrobiła duży krok w kierunku podium.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Michał Horbaczewski
Żródło: własne
Wyświetleń: 2199
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...