Aktualności

W 28. serii gier PKO BP Ekstraklasy wszyscy z podium zgubili punkty. Dzięki temu Lech, Pogoń i Raków mają obecnie po 56 oczek, a sprawa mistrzostwa Polski jest wciąż otwarta. 


Zagłębie Lubin 3 - 1 Stal Mielec (08.04, godz. 18:00) 

Słabe Zagłębie było tuż nad kreską i poważnie mogło się martwić o swój ligowy byt. Zespół Stokowca wreszcie musiał zacząć zwyciężać. Najpierw Zawada główkował, a Bieszczad musiał interweniować. Chwilę później golkiper “Miedziowych” obronił spadający tuż pod poprzeczkę strzał Getingera. Pod koniec pierwszej połowy gol Matrasa nie został uznany z powodu spalonego. W 56. minucie zamieszanie w polu karnym wykorzystał Zawada, który otworzył wynik spotkania. Potem miejscowi zaatakowali. Kopnięcie Dienga obronił nogą Strączek. Następnie uderzenie Łakomego minimalnie minęło słupek. Wreszcie, w 71. minucie Dolezal wyrównał ładną główką. 8 minut później Strączek wyszedł z bramki, zderzył się z Hinokio, a Daniel trafił do siatki z ponad 40. metrów. W 84. minucie Dolezal ustrzelił dublet głową, 3:1. Zagłębie poczyniło spory krok w kierunku utrzymania, zaś Stal nie wygrała już siedmiu meczów z rzędu.  

Piast Gliwice 1 - 0 Górnik Łęczna (09.04, godz. 15:00) 

Piast poważnie walczył jeszcze o czwarte miejsce i europejskie puchary. Podejmował on na własnym obiekcie ostatni w tabeli Górnik. Na początku główkę Rymaniaka fantastycznie zbił na poprzeczkę Plach. Potem już gospodarze przejęli inicjatywę. Strzał Chrapka pewnie złapał Gostomski, a Wilczek pomylił się w sytuacji “jeden na jeden”. Chwilę później Kądzior spróbował z dystansu. Wówczas kapitalnie obronił golkiper “Zielono-Czarnych”. W 26. minucie ustawiony na 5. metrze Wilczek dopadł do piłki i trafił do siatki. W drugiej połowie działo się wiele mniej. Najpierw Chrapek ładnie uderzył z rzutu wolnego, lecz Gostomski był czujny. Tuż przed końcem Plach kapitalnie interweniował po kopnięciu Serrano. Piast jest niepokonany już od ośmiu spotkań. 

Lech Poznań 1 - 1 Legia Warszawa (09.04, godz. 17:30) 

Sobotni klasyk bezapelacyjnie był hitem tej serii gier. Po nim Lech - przynajmniej na jeden dzień - mógł wskoczyć na pozycję lidera. “Kolejorz” od początku zaatakował. Strzał Murawskiego sparował na korner Strebinger, a uderzenie z rzutu wolnego Amarala zatrzymało się na poprzeczce. W 30. minucie Satka wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. 10 minut później Rafael Lopes wyrównał precyzyjną główką. Już w drugiej części gry Rose był bliski trafienia do własnej siatki, jednak golkiper “Wojskowych” wybił spadającą pod poprzeczkę futbolówkę. W doliczonym czasie gry Charatin faulował pędzącego w kierunku bramki gości Ba Louę. Legionista otrzymał za to przewinienie bezpośrednią czerwoną kartkę. Jeszcze miejscowi mieli rzut wolny, a Kvekveskiri obił słupek. Na koniec piłka po strzale Pereiry trafiła w rękę Rosa w polu karnym, ale sędzia nie zdecydował się na analizę VAR i nie podyktował “jedenastki”. Lech stracił 2 oczka, zaś Legia nie przegrała ośmiu kolejnych ligowych meczów.  

Lechia Gdańsk 2 - 0 Bruk-Bet Termalica Nieciecza (09.04, godz. 20:00) 

Lechia była kolejną drużyną walczącą o TOP 4. W rundzie wiosennej grała ona w kratkę, a tym razem mierzyła się z będącym w strefie spadkowej Bruk-Betem. Od samego początku swój styl gry narzucili podopieczni Kaczmarka. Najpierw techniczne uderzenie Clemensa ładnie obronił Pavliuchenko. Chwilę później golkiper gości minął się z piłką, a kopnięcie Nalepy wybił z linii bramkowej Putivtsev. W 11. minucie Zwoliński otworzył wynik meczu potężnym strzałem. Następnie ustawiony na 5. metrze Zwoliński pomylił się. Potem “Zwolak” obił słupek w sytuacji “sam na sam”. Jeszcze przed przerwą Ceesay spróbował uderzenia z dystansu, jednak Pavliuchenka wykazał się czujnością. Już w drugiej połowie Durmus fatalnie spudłował z najbliższej odległości. W doliczonym czasie gry kopnięcie Putivtseva minimalnie minęło poprzeczkę. W 94. minucie gwóźdź do trumny wbił Flavio Paixao. Lechia umocniła się na czwartym miejscu, a Termalica zakopała się w strefie spadkowej. 

Warta Poznań 1 - 0 Cracovia (10.04, godz. 12:30) 

W niedzielne popołudnie Warta mogła zrobić bardzo duży w kierunku utrzymania. Mierzyła się ona z mizerną w ostatnich kilku meczach Cracovia. Pierwszy groźny strzał należał do Rasmussena. Futbolówka po uderzeniu gracza gości przeleciała tuż nad poprzeczką. Następnie Rivaldinho kropnął z dystansu, ale Grobelny bezbłędnie interweniował. Chwilę później syn legendarnego Rivaldo główkował, a golkiper “Zielonych” kapitalnie zbił piłkę na poprzeczkę. W 61. minucie Miguel Luiz uderzył z dystansu, jego kopnięcie sparował do boku Hrosso, jednak czujny Zrelak trafił do siatki z najbliższej odległości. W 83. minucie Grobelny faulował Rivaldinho w polu karnym. Do “jedenastki” podszedł sam poszkodowany i mocnym kopnięciem obił poprzeczkę. Warta poczyniła ogromny krok w kierunku utrzymania. 

Wisła Kraków 4 - 1 Górnik Zabrze (10.04, godz. 15:00) 

Wisła była wręcz w dramatycznej sytuacji. Jako jedyna nie wygrała jeszcze w rundzie wiosennej i traciła 5 punktów do bezpiecznego miejsca. Najpierw Nowak miał sytuację “sam na sam”, jednak jego podcinka minimalnie minęła słupek. W 43. minucie Krawczyk trafił do własnej bramki głową. W 51. minucie Podolski potężnym strzałem zza pola karnego wyrównał. Chwilę później Hugi wyszedł “jeden na jeden” z bramkarzem, lecz Bielica świetnie interweniował. W 67. minucie “Biała Gwiazda” dopięła swego i za sprawą uderzenia z dystansu Savicia wyszła na prowadzenie. W 74. minucie Bielica kiepsko obronił i faulował próbującego dobić Fernandeza. Poszkodowany podszedł do rzutu karnego pewnie go wykorzystując. Następnie Janza wybił lecącą do bramki futbolówkę, znów próbował Fernandez. W 93. minucie Kuveljić ustalił wynik meczu. Wisła wreszcie zwyciężyła pierwszy raz w bieżącej rundzie, od razu bardzo efektownie. 

Raków Częstochowa 1 - 1 Śląsk Wrocław (10.04, godz. 17:30) 

Po potknięciach Pogoni i Lecha Raków chciał wykorzystać okazję i ograć będący tuż nad kreską Śląsk wskakując na pozycję lidera. Już na początku Piasecki miał sytuację “sam na sam”, jednak świetną interwencją popisał się Trelowski. Potem gospodarze przejęli inicjatywę. Najlepszą okazję mieli po główce Janasika, który prawie trafił do własnej siatki. Wtedy Piasecki wybił piłkę z linii bramkowej. W 45. minucie Quintana na raty, ale zdobył gola dla “Wojskowych”. Tuż po przerwie Lopez uderzył z rzutu wolnego, lecz Szromnik w ostatniej chwili obronił. W 62. minucie Kun płaskim, precyzyjnym kopnięciem z dystansu wyrównał. Następnie z jednej strony próbował Pich, z drugiej Ivi, jednak bramkarze byli czujni. Później Piasecki uderzył z rzutu wolnego, wówczas Trelowski kapitalnie się wyciągnął. W doliczonym czasie gry Sobota stanął przed wyśmienitą szansą. Gracz przyjezdnych ustawiony przed pustą bramką trafił z 3. metra zaledwie w słupek. Śląsk urwał Rakowowi punkty, choć mógł się pokusić nawet o zwycięstwo.  

Radomiak Radom 2 - 2 Jagiellonia Białystok (11.04, godz. 18:00) 

Radomiak wciąż grał o dające europejskie puchary czwarte miejsce. Pojedynkował się on z Jagiellonią, która dla odmiany musiała walczyć o pozostanie w PKO BP Ekstraklasie. Najpierw goście stworzyli sobie okazje do strzałów. Próby Mystkowskiego i Diego nie zagroziły bramce “Zielonych”. W 44. minucie Maurides przedłużył dogranie z rzutu rożnego, piłka jeszcze trafiła w głowę Tiru, a Abramowicz zdobył gola z bliskiej odległości. W 60. minucie Angielski oddał mocne uderzenie, które odbiło się od słupka i wpadło do siatki, 2:0. Już 2. minuty później Diego Carioca ustrzelił bramkę kontaktową dając nadzieje podopiecznym Nowaka. W 67. minucie kapitalny strzał Guala z dystansu odbił się od poprzeczki i przekroczył linię bramkową. Potem jeszcze tylko Wdowik próbował zaskoczyć Majchrowicza, jednak jego kopnięcie wyraźnie minęło słupek. Więcej ciekawych sytuacji po błyskawicznym wyrównaniu Jagiellonii już nie oglądaliśmy. Radomiak zremisował czwarte kolejne spotkanie. 

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Michał Horbaczewski
Żródło: własne
Wyświetleń: 2443
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...