Aktualności

W sobotnim spotkaniu, w którym to Portowcy zainaugurowali nowy sezon na własnym stadionie kibice obejrzeli pięć goli. Cztery razy na listę strzelców wpisywali się podopieczni Dariusza Wdowczyka. Jedną z bramek zdobył Łukasz Zwoliński. To właśnie wychowanka Dumy Pomorza postanowiliśmy wziąć pod lupę.


Łukasz Zwoliński jest wychowankiem szczecińskiego klubu, który tak naprawdę poważną szansę na grę w pierwszym zespole Pogoni otrzymał dopiero w tym sezonie. Wcześniej Zwolak swojej szansy musiał szukać w trzecioligowych rezerwach, a następnie na wypożyczeniu w Arce Gdynia oraz Górniku Łęczna. Ostatni sezon spędził w drugim z wymienionych zespołów. Dzięki dobrej postawie w potyczkach o mistrzostwo pierwszej ligi Zwoliński otrzymał polecenie od trenera Wdowczyka, by udał się na obóz do Gniewina i rozpoczął treningi z Dumą Pomorza. Efektem decyzji szkoleniowca Pogoni była debiutancka bramka zdobyta przez młodego snajpera już w 1. kolejce Ekstraklasy.


Przez niemalże całą pierwszą połowę napastnik Pogoni był niewidoczny na boisku. Bardzo często stał przy stoperach Śląska i rzadko cofał się, by rozegrać piłkę z kolegami z drużyny. Już w pierwszej a zarazem jedynej sytuacji, w której pokazał szczecińskiej publiczności mógł zdobyć pierwszego golana własnym stadionie. W 19. minucie po uderzeniu Frączczaka piłka minęła golkipera gości i spadła wprost pod nogi Zwolińskiego. Ten instynktownie uderzył, lecz piłka zamiast wpaść do bramki, na której linii stało dwóch stoperów Śląska, odbiła się od bocznej siatki. Na stadionie wielu kibiców widziało już futbolówkę w bramce.


Kilka chwil po wznowieniu gry Łukasz pokazał się kibicom faulując dwóch przeciwników w odstępie kilkunastu sekund. Pełnię swoich umiejętności wychowanek Dumy Pomorza zaprezentował w 56. minucie, kiedy to po podaniu Adama Frączczaka, obrócił się z Grodzickim na plecach, a następnie z bliskiej odległości strzałem w długi róg, nie dał najmniejszych szans na interwencję Pawłowskiemu. Siedemnaście minut później golkiper wyskoczył przed pole karne, chcąc uprzedzić Zwolaka, lecz źle obliczył tor lotu piłki i zagrał ręką, by zapobiec Łukaszowi strzału na pustą bramkę. W efekcie Pawłowski otrzymał czerwoną kartkę, a Portowcy rzut wolny, po którym Portowcy cieszyli się ze zdobycia czwartego gola w tym spotkaniu. Chwilę później Zwoliński przy gromkich brawach opuścił boisko, a w jego miejsce pojawił się Jakub Bąk.


Z pewnością przed meczem na Łukaszu ciążyła presja, ponieważ czekał go ekstraklasowy debiut przed własną publicznością po powrocie z wypożyczenia. Tym bardziej cieszy fakt, że mógł zdobyć gola na własnym stadionie i podtrzymać passę rozpoczętą podczas starcia z Podbeskidziem. Zbyt często Łukasz chował się za obrońcami, zamiast pokazywać się do gry. Jeśli poprawi ten element i podtrzyma bramkową skuteczność, to kibice w Szczecinie będą mogli się cieszyć, że znów mają napastnika na najwyższym ligowym poziomie.

Statystyki Łukasza Zwolińskiego w meczu ze Śląskiem:

Strzały celne: 1
Strzały niecelne: 1
Podania celne: 4
Podania niecelne: 1
Odbiory: 1
Straty: 5
Faule: 2
Faulowany: 0
Czas gry: 76 minut

 

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Tomasz Smoter
Żródło: własne
Wyświetleń: 2739
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...