Aktualności

Portowcy przed własną publicznością bezbramkowo zremisowali z Górnikiem Łęczna. W spotkaniu przeciwko ekipie z Lubelszczyzny, trener Michniewicz po raz pierwszy w sezonie desygnował do gry od pierwszej minuty Miłosza Przybeckiego. To właśnie skrzydłowego Dumy Pomorza postanowiliśmy wziąć pod lupę.


Pochodzący ze Śremu Miłosz Przybecki pierwsze piłkarskie kroki stawiał w drużynach juniorskich w Czempiniu. Ma w swoim CV grę m. in. w Polonii Warszawa. Do Szczecina trafił przed rozpoczęciem sezonu 2015/16 z Zagłębia Lubin, z którym awansował do Ekstraklasy.


Mecz przeciwko Górnikowi Łęczna prawoskrzydłowy, po raz pierwszy w sezonie, rozpoczął w wyjściowej jedenastce. W początkowej fazie spotkania 24 –latek nie był widoczny. Portowcy kreowali grę ofensywną głównie lewą stroną boiska, gdzie znajdowali się Murayama i Nunes. Za dośrodkowania po lewej stronie odpowiedzialni byli schodzący do boku Akahoshi oraz podłączający się do przodu Frączczak. Z kolei Miłosz miał wykorzystywać swoje atuty, czyli przede wszystkim szybkość, dzięki której miał rozciągać linię obronną gości. Długimi podaniami niejednokrotnie szukał go Fojut, ale żadna z długich piłek nie padła łupem filigranowego pomocnika.


Przybecki niemalże w każdej akcji decydował się na szybkie oddanie piłki koledze z drużyny, zbyt rzadko decydował się na indywidualną szarżę. Pamiętacie sytuację, w której piłka po uderzeniu przez Takafumiego głową trafiła w słupek? Z pewnością tak, ale czy zwróciliście uwagę na zachowanie Przybeckiego przy tej akcji? Prawoskrzydłowy zaparł się na obrońcy Górnika i wyskoczył wysoko w górę. Wyglądało to tak, jakby znalazł się piętro wyżej od wszystkich zawodników znajdujących się w polu karnym. Szkoda, że futbolówka nie leciała nieco niżej, bo gdyby padła łupem Miłosza to prawdopodobnie kibice fetowaliby gola Portowców, a sam zawodnik swoje debiutanckie trafienie w barwach Pogoni.


24 – latek niejednokrotnie w pierwszej połowie wykorzystywał swoją szybkość, którą postraszył zarówno Leandro, jak i Bożicia, lecz najbardziej dał się we znaki Szmatiukowi. W tej sytuacji Aka posłał piłkę pomiędzy środkowych obrońców, a ustawiony kilka metrów za nimi Miłosz z każdym krokiem odrabiał dystans. W ostatniej chwili wślizgiem uratował się były gracz m. in. Piasta Gliwice, który wybił futbolówkę za linię końcową.


Po przerwie skrzydłowy dwukrotnie łatwo stracił piłkę, ale za każdym razem szybko uczestniczył w odbiorze futbolówki. W pierwszej sytuacji odebrał mu piłkę Bożić, który momentalnie starał się wypuścić Cernycha. Podanie Chorwata przeciął Miłosz. Wówczas futbolówka trafiła pod nogi Fojuta, a 24 – latek szybko odkupił winy. W następnej sytuacji po stracie, sam ruszył na przeciwnika i odzyskał piłkę, którą po chwili posłał do boku, gdzie czekał Frączczak. Nieatakowany Adam szukał płaskim podaniem Zwolińskiego, lecz wślizgiem przeciął to zagranie Bożić. W 49. minucie Miłosz pokazał swoją waleczność, kiedy to przez dłuższą chwilę ścierał się przy linii końcowej z rosłym Leandro. Ostatecznie arbiter uznał, że Portowiec faulował obrońcę Górnika, lecz walka i zawziętość Przybeckiego mogła się podobać. Zawodnik opuścił murawę w 57. minucie, a w jego miejsce zameldował się Mateusz Lewandowski.


Z pewnością mecz przeciwko drużynie z Lubelszczyzny nie był dla prawoskrzydłowego występem marzeń, choć na pewno trzeba zaliczyć ten występ na plus. 24 – latek jest szybki i skoczny. Najważniejsze, że stara się wykorzystać swoje atuty. Ma duży ciąg w pole karne, w momencie gdy za kreowanie gry po prawej stronie brali się Akahoshi z Frączczakiem, Przybecki szukał dla siebie miejsca w szesnastce. Panie Miłoszu, liczymy na pańską przebojowość i więcej akcji indywidualnych. Jest dobrze, ale czekamy na jeszcze lepsze występy i przede wszystkim gole w pańskim wykonaniu.

Statystyki Miłosza Przybeckiego w meczu z Górnikiem Łęczna:

Minuty: 57

Podania: 17
celne: 15 (88%)
niecelne: 2 (12%)

Dryblingi: 4
udane: 2 (50%)
nieudane: 2 (50%)

Faule: 2
Faulowany: 0

Odbiory: 2
Straty: 2

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Tomasz Smoter
Żródło: własne
Wyświetleń: 1948
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...