Aktualności

  • Czesław Michniewicz: Pod nosem każdy czasami przeklnie

Bardzo obszerną i ciekawą rozmowę z Czesławem Michniewiczem przeprowadzili ostatnio znany z tworzenia kompilacji wideo PanZdzichuPL i Łukasz Przekopowicz. Poniżej prezentujemy fragmenty związane z Pogonią Szczecin. Znajdziecie tam również odnośnik do pełnej rozmowy!


Niedawno kontrakt z RB Leipzig podpisał 17-letni Kamil Wojtkowski. Młody, zdolny, ambitny - były już pomocnik Pogoni Szczecin. Drużyna z Lipska występuje w 2. Bundeslidze. Zawodnik, który w polskiej Ekstraklasie rozegrał 227 minut, trafi do drużyny juniorskiej. Twoim zdaniem to dobra decyzja? W tak młodym wieku, bez większego doświadczenia, decydować się na wyjazd za granicę?

- Żałuję bardzo, że Kamila nie ma wśród nas. To chłopak, któremu daliśmy kilka szans. W fazie finałowej sprawdzał się, dawał dobre zmiany, dwa razy wystąpił od początku. Wybrał bardzo trudną ścieżkę, trafił do klubu, który ma bardzo duży budżet i co roku będzie sprowadzać młodych, utalentowanych zawodników. Droga do pierwszej drużyny jest bardzo trudna. Życzę mu jak najlepiej, mieliśmy świetne relacje, bardzo go lubiłem, ale wybrał trudną ścieżkę. Mógł w Polsce zbudować swoją pozycję jak Linetty czy Kownacki, i wyjechać jako kompletny zawodnik. Żałuję, że go nie ma w Szczecinie, bo to olbrzymi talent.

Z którymi piłkarzami w dotychczasowej karierze trenerskiej najlepiej się współpracowało?

- Z większością zawodników utrzymuję dobre relacje. Najgorsze dla trenera jest to, jak przychodzi do klubu i musi z kogoś zrezygnować. Wtedy to strasznie boli takich piłkarzy i w sercach niektórych może pojawić się pewna zadra. Trudno jest zmotywować tego 19. czy 20. zawodnika, który nie załapał się do meczowej „18”, pomimo że w jego ocenie, on się bardzo starał. To jest ten problem trenera, aby takich piłkarzy zmobilizować do dalszej, trudniejszej pracy. Zawsze staram się mieć dobre kontakty z każdym zawodnikiem. Dużo z nimi rozmawiam. Są to dyskusje o wszystkim: o tym co w rodzinie, o filmie, co w telewizji. Chcę, aby był bardzo dobry przekaz między nami.

Niektórzy zawodnicy zyskują wśród kibiców duży szacunek. W Pogoni sympatię kibiców zyskał sobie Radosław Janukiewicz, który niedawno wypożyczony został do Górnika Zabrze.

-Trener, kiedy przychodzi do klubu, ma swoją koncepcję, wizję budowania zespołu. Zdarza się, że zawodnik, z którym sympatyzują kibice, nie pasuje do układanki. Tak jest wszędzie. Niedawny przykład Kuby Błaszczykowskiego, czy Ikera Casillasa.

Jeśli chodzi o występy Dwaliszwiliego w duńskim Odense, tych w ostatnim czasie nie było za wiele…

- Tak, ale my wiemy więcej niż inni. Należy zauważyć, że jeden trener go ściągnął, a od tego czasu zdążyło się w Odense zmienić kilku trenerów. Ta hierarchia gdzieś się zaburzyła, bo każdy trener chciał przeforsować swoich graczy. Ja się jednak o Władka nie martwię. On nam pomoże – tak uważam.

Czy był w Szczecinie temat Kapo?

- Agenci Oliviera Kapo próbowali go wciskać do różnych klubów. Tematu francuskiego zawodnika w Szczecinie nie było. Od zakończenia poprzedniego sezonu nikt nie wie gdzie on jest, nikt go nie widział…

Czy można powiedzieć, że Czesław Michniewicz jest zwolennikiem mocnego treningu?

- Tak, jest. Jak najbardziej. U mnie się trenuje mocno, przede wszystkim bardziej głowę jak nogi. Dążę do tego, aby zawodnicy byli cały czas skoncentrowani i wykonywali zadania po mojemu. Chcę tego, aby drużyna prowadzona przeze mnie grała w swoim stylu (niezależnie od wygranej czy przegranej). To jest takie moje motto, bez różnicy jaki prowadzę zespół.

Jakub Czerwiński w wywiadzie dla portalu Weszło, stwierdził - gdyby już w zimę pojawiła się oferta z zagranicy, za bardziej atrakcyjne pieniądze, to poważnie rozważyłbym ten temat. W końcu gram dla pieniędzy. Przez tę wypowiedź, nowy stoper Pogoni , naraził się fanom Portowców. Jak na to patrzysz jako trener?

- Gdyby ten wywiad spisał ktoś inny, a nie Tomek Ćwiąkała, mógłbym odnieść wrażenie, że taki żurnalista coś zmyślił. Znam jednak Tomka, i moje zdanie na jego temat jest takie, że to rzetelny i bardzo solidny dziennikarz. Skoro tak zostało opublikowane w wywiadzie, to takie sformułowanie faktycznie padło. Uważam słowa Kuby za niefortunną wypowiedź.

Jakub Czerwiński grając w Niecieczy nie udzielał praktycznie żadnych wywiadów. Może nie był odpowiednio przygotowany do rozmów z dziennikarzami?

- Czerwiński to wciąż młody piłkarz. Każdemu z nas zdarzało się powiedzieć czasami za dużo, otworzyć się zbyt nadto. Są tego później konsekwencje – wiadomo. Kuba powinien podejść do sprawy nieco bardziej dyplomatycznie. Najważniejsze, że przeprosił. Wie, że zrobił błąd i mam nadzieję, że swoją grą zapracuje na to, aby wszyscy wybaczyli mu ten grzeszek. A czy kiedyś będzie grał w zagranicznym klubie? Myślę, że tak. Na pewno nie za rok, nie za dwa, ale w przyszłości taka szansa powinna się nadarzyć, o ile nie przytrafi się Kubie nic złego. Jest to obrońca, który ma olbrzymi potencjał. Niech pogra tutaj dwa, trzy sezony w Pogoni. Potem może jakieś powołanie do reprezentacji? Niech chłopak się rozwija – tego mu życzę. Reasumując, wypowiedź Kuby traktuję jako niefrasobliwość. Nieciecza nie miała medialnego zainteresowania ze strony telewizji czy gazet, przez co nieco pogubił się ten chłopak.

Piłkarz powinien być dobrym dyplomatą? A może szczerym do bólu gościem grającym w otwarte karty?

- Uważam, że piłkarz powinien być autentyczny. Nie lubię tych sztucznych, z kategorii bon ton, którzy grają kogoś kim nie są. Czasami czytam wywiady i widzę, że piłkarz udaje kogoś innego. Bardziej od tych cenię sobie urwisów pokroju Małeckiego. On jest naturalny, nie gra kogoś kim nie jest. To mi się właśnie podoba. Być może Małemu brakuje trochę dyplomacji, ale to już inna sprawa. W każdym razie mi to u niego nie przeszkadza.

Nie tolerujesz przeklinania na boisku. Jak z tym zakazem radzi sobie Patryk Małecki? Karne kółka na treningu są? Można spodziewać się Małego pod koniec września na Maratonie Warszawskim?

- Pod nosem każdy czasami przeklnie – to się zdarza. Wszystko ma jednak swoje granice. Nie chcę robić przedszkola na treningu, bo mam tu dorosłych mężczyzn. Są jednak pewne ramy, poza które wyjść nie wypada. Na treningi przychodzą małe dzieci, więc nie chcę by ich idole przeklinali lub zachowywali się po chamsku. Nieładnie to wygląda i źle się słucha. Chcę zachować standardy przyzwoitości.  
PZ: Odnosi się to do treningów, tak? Już podczas meczu słyszy się, jak Małecki klnie.

- Tak, w odniesieniu do samych treningów. W sprawie niecenzuralnych słów podczas meczów, to Mały już raczej się nie zmieni.

Jak ustosunkujesz się do niedawnej kary nałożonej przez Komisję Ligi? Czy decyzja podjęta przez ten organ była słuszna?

- Powiem tak: Innego wyjścia nie mieli. Takie są przepisy, że trener wyrzucony na trybuny otrzymuje z automatu dwa mecze. Nie mogli mi dać mniejszej kary. Szkoda tylko, że przyjeżdża sędzia techniczny z niższej ligi do Ekstraklasy i nagle wariuje, starając się być najważniejszy ze wszystkich. I to jest właśnie ten największy problem, o którym zresztą rozmawialiśmy w Warszawie.

Poznań i Szczecin pod kątem sportowo-marketingowym.

- Z tego co zauważyłem (albo i nie zauważyłem), to Szczecin słabo promuje Pogoń. Niewiele reklam, jeszcze mniej billboardów. Z biegiem czasu może coś ruszy w tej kwestii. Nie mam na to wpływu i nie chciałbym poruszać dogłębnie tego tematu. Nad Poznaniem też nie będę rozpływał się nadto. Oni mają nowoczesny stadion, i to przede wszystkim odróżnia klub ze stolicy Wielkopolski od Szczecina. Taki obiekt przykuwa uwagę kolejnych osób, zwraca zainteresowanie nowych sponsorów, generuje szerszą publikę. To rzecz pewna, a jakakolwiek polemika jest tu zbędna.

Modernizacja obecnego obiektu Pogoni, wg władz miasta, ma kosztować ponad 100 milionów złotych, choć eksperci wyliczają, że nawet dwa razy tyle. Stadion po modernizacji miałby nadal tylko trzy trybuny, w tym jedną… na łuku. Kuriozum? Niegospodarność? Za podobną kwotę, od podstaw, powstają w Polsce nowe, nowoczesne stadiony.

- Szkoda mi tu kibiców, bo Szczecin zasługuje na stadion z prawdziwego zdarzenia. Ludzie odpowiedzialni za obiekt piłkarski Pogoni powinni pojeździć po Polsce i zobaczyć, jak wyglądają pozostałe stadiony. Nawet te w niższych ligach na przykładzie GKS-u Tychy. W Ekstraklasie tylko Szczecin i Chorzów zmagają się z tym problemem. Jestem zdania, że stadion buduje się na lata, jest to inwestycja w odległą przyszłość. Niech osoby, które chcą tylko modernizować stadion Pogoni, usiądą za drugą bramką w celu ocenienia widoczności z tamtego miejsca. Niech tacy ludzie zastanowią się czy chcieliby oglądać mecz z perspektywy takiej trybuny. Stadion ten na obecne standardy jest po prostu niefunkcjonalny. Modernizacja obiektu szczecińskiego klubu jest w moim odczuciu pozbawiona sensu.

W rozmowie dla Radia Szczecin powiedziałeś, że pesymistów w tym mieście nie brakuje…

- Było to przed wyjazdowym meczem z Lechem. Panowała wtedy napięta atmosfera wśród kibiców Pogoni. Na inaugurację dostaliśmy właśnie Lecha, a kolejne spotkania do najłatwiejszych też miały nie należeć. Uważam, że właśnie z powodu trudnego terminarza wkradł się niepokojący nastrój.

CAŁĄ ROZMOWĘ ZNAJDZIESZ TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: http://panzdzichupl.blogspot.com/
Wyświetleń: 1778
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...