Aktualności

  • Ruszyła karuzela transferowa. Nie prześpijmy jej!

Niedawno świętowaliśmy nadejście nowego roku. Co oznacza 1 stycznia dla fanów piłki nożnej? Otwarcie zimowego okna transferowego. Czy w związku z tym możemy spodziewać się jakiś fajerwerków ze strony włodarzy klubu? Nie specjalnie, choć pewne ruchy panowie prezesi poczynić muszą. Tylko jakie? Poniżej moim zdaniem, czyli subiektywna ściąga dla władz klubu.


Grzegorz Smolny, który w Pogoni Szczecin pełni rolę dyrektora sportowego w niejednym wywiadzie podkreślał, że Dumy Pomorza nie stać na transfery, a zespół w najbliższych latach ma być coraz bardziej opierany na młodzieży. Już teraz stanowią oni mocną grupę w zespole. Lecz, by ta młodzież się rozwijała, potrzebuje mieć przy sobie zawodników doświadczonych, od których mogą się uczyć. Takich graczy nie brakuje. Jest chociażby Robak czy Murawski, ale czy to wystarczy?


Przede wszystkim obrona. Fakt, że wraz z Lechią i Cracovią mamy straconych tyle samo bramek i pod tym względem wspólnie plasujemy się na 5. miejscu nie napawa dumą. Jesienią często oglądaliśmy kiksy w wykonaniu naszych defensorów. No, ale trudno – przecież wszystkim drużynom naszej rodzimej ekstraklasy przydarzają się poważne w skutkach błędy w obronie. Bardziej martwić może za to fakt, że za pół roku wygasną kontrakty Hernaniego i Golli. Oznacza to, że zawodnicy już teraz mogą znaleźć nowego pracodawcę. Wypuszczenie za darmo Wojtka, który ma papiery na zostanie wysokiej klasy stoperem, byłoby strzałem w stopę dla zarządu. Ten zawodnik z pewnością jest łakomym kąskiem, zwłaszcza, że zainteresowana pozyskaniem go strona nie musiałaby płacić sumy odstępnego.


Wspomniałem wcześniej o wzorcach. Coraz głośniej mówi się o sprowadzeniu na Twardowskiego Huberta Wołąkiewicza, który (zdaję sobie sprawę, że w Szczecinie zapamiętamy jego nieszczęsne krycie Robaka, kiedy to Lech przegrał w Szczecinie 5:1, ale mimo wszystko…) jest co najmniej dobrym stoperem jak na nasze ligowe warunki i z pewnością mógłby wiele przekazać młokosom Dumy Pomorza.


Jak wyglądają boki defensywy? Bardzo młodo. Lukę po odejściu Mateusza Lewandowskiego miał zapełnić jeszcze młodszy zawodnik – Hubert Matynia, który w debiutanckim sezonie rozegrał już 857 minut. Bardzo cieszy fakt, że młokos, jakim jest Matynia potrafi przebić się do pierwszego zespołu i walczyć z przeciwnikami na poziomie ekstraklasy. Hubert to świeża krew, sporo biega. Widać, że mu zależy, niestety często widoczny jest brak jego doświadczenia. Na tę pozycję w okienku letnim sprowadzono Ricardo Nunesa, który jak do tej pory spisywał się poniżej oczekiwań. Nie zapowiada się, żeby ten zawodnik na wiosnę miałby zawojować naszą ligę. 


Dlatego kolejnym celem włodarzy powinno być sprowadzenie lewego defensora, którego można od razu wprowadzić do pierwszego składu. Przychodzi mi do głowy jedno nazwisko - Daniel Dziwniel. Zawodnik, któremu kontrakt z Niebieskimi upływa w czerwcu tego roku. Dużą rolę w sprowadzeniu 22 – latka mógłby odegrać Jan Kocian. To on, jako trener Ruchu Chorzów dał szansę Dziwnielowi i to dzięki Słowakowi lewy obrońca został jednym z najlepszych graczy ekstraklasy na tej pozycji. Może być taka sytuacja, że prezesi nie będą chcieli wykładać pieniędzy na transfer. Mimo wszystko warto byłoby spróbować go ściągnąć chociażby latem, kiedy będzie miał wolną kartę. Choć widząc poczynania naszych zawodników rozsądniej byłoby wzmocnić tę pozycję jak najszybciej!


Prawa strona na szczęście obejdzie się bez wzmocnień. Przynajmniej na tę chwilę. W roli bocznego defensora coraz lepiej czuje się Sebastian Rudol, który jest bez wątpienia nr 1 na tej pozycji. Mimo niespełna dwudziestu lat popularny Rudi już w lutym może przekroczyć liczbę 50 występów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Coraz częściej podłącza się do akcji ofensywnych i jest coraz pewniejszy w starciach z przeciwnikami. Ewentualnym zamiennikiem na tej pozycji jest Adam Frączczak, ale lepiej żeby nie musiał wracać do swojej starej pozycji. Za to my wróćmy do omówienia kolejnych ruchów, które przydałyby się szczecińskiej drużynie.


Latem pozwolono odejść Akahoshiemu. Japończyk trafił do FC Ufa. Efekt? Pogoń wreszcie zarobiła na transferze swojego zawodnika. Ale czy było warto? Z punktu widzenia klubowej kasy na pewno, ale pod względem sportowym niestety nie. Takafumi był wizytówką Dumy Pomorza. W dużym stopniu, to dzięki jego podaniom Robak zdobył koronę króla strzelców. Był on kreatorem gry ofensywnej Pogoni. Obecnie mocno daje się we znaki brak typowej „10”. Kibice bardzo chętnie przyjęliby spóźniony prezent pod choinkę w postaci powrotu Aki na Twardowskiego. Jeśli jednak byłoby to niemożliwe, to osoby odpowiedzialne za transfery powinny sprowadzić zawodnika na tę pozycję. Może czas się otworzyć na rynek słowacki? Z pewnością jest on bardzo dobrze znany szkoleniowcowi Pogoni. Sprowadzenie rozgrywającego powinno być priorytetem!

Przed rozpoczęciem rozgrywek do Szczecina sprowadzono Rafała Murawskiego, który okazał się jednym z najlepszych transferów Pogoni ostatnich lat. Poza nim jesienią błysnął Murayama, a także Frączczak. Reszta pomocników nie może zaliczyć tego okresu do udanych. Po fatalnej rundzie wypożyczenia doczekał się Jakub Bąk. Z kolei Bruno i Małecki leczą kontuzję i nie wiadomo kiedy będziemy mogli oglądać ich w akcji. Przeciętną rundę zaliczyli Rogalski oraz Kun, który pomimo niezłych umiejętności nadal czeka na premierową bramkę. Wojtkowski i Walski to młodziki, którzy walczą o możliwość gry w ekstraklasie. Okuno i Matras poszukują formy, a Kotłowski jeszcze nie otrzymał szansy, by zadebiutować w najwyższej klasie rozgrywkowej. Myślę, że poza wcześniej wspomnianym rozgrywającym, to nie potrzeba sprowadzać kolejnych graczy do linii pomocy. Ci, którzy zostali wymienieni mają szansę błysnąć wiosną, chociaż najprawdopodobniej z kimś, z wymienionych zawodników już niedługo zarząd Pogoni się pożegna. Niewiadoma jest jeszcze przyszłość Admira Kecapa, który jak przyznał szkoleniowiec Dumy Pomorza, zbyt krótko trenował z zespołem i sztab nie podjął jeszcze decyzji w jego sprawie.


W ataku wiosną rządził Marcin Robak. Pod nieobecność kontuzjowanego króla strzelców odpowiedzialność za zdobywanie goli wziął Łukasz Zwoliński. Jest też Filip Kozłowski, który po wyleczeniu groźnego urazu nie potrafi się przebić do meczowej jedenastki i nadal czeka na premierową bramkę w barwach Pogoni. W napadzie mógłby wystąpić również popularny „AF9”. Mimo wszystko nie ma potrzeby ściągania na Twardowskiego kolejnego snajpera. Chyba, że klub postanowiłby sprzedać Robaka lub Zwolaka.


Nie wspomniałem jeszcze o pozycji bramkarza, na której niepodważalnym nr 1 jest Radek Janukiewicz. Mimo, że czasem zdarzają mu się gafy, to jego pozycja w wyjściowej jedenastce jest niezagrożona. Jest również Dawid Kudła. Warto pamiętać, że jesień na wypożyczeniu w II – ligowym MKS – ie Kluczbork spędził Krystian Rudnicki. Zawodnik ostatnio wrócił do Szczecina, a dziś dotarła do nas informacja, że golkiper trafi na wypożyczenie do pierwszoligowego GKS – u Katowice. Osobom odpowiedzialnym za ten ruch, należą się brawa za pomysłowość. Z pewnością będzie to kolejny krok do przodu dla tego młodego chłopaka.


Warto również przytoczyć słowa Jana Kociana w rozmowie z Przeglądem Sportowym: - „Chcemy też być zimą aktywni na polu transferowym i wzmocnić zespół zawodnikami mającymi doświadczenie w ekstraklasie czy 1. lidze” - Kilku graczy z niższej klasy rozgrywkowej jest wartych uwagi. Mam na myśli chociażby mocnego w defensywie, z ciągiem na bramkę Jakuba Czerwińskiego z Termalici (myślę, że umiejętnościami nie odstawałby od Dąbrowskiego, a kto wie, może i sam zawojowałby naszą ligę). Jak wcześniej już wspomniałem, napastników na tę chwilę nam nie potrzeba, choć dorobek 14 goli w rundzie jesiennej dla GKS – u Katowice robi wrażenie i Grzegorz Goncerz mógłby być ciekawą alternatywą dla naszych snajperów. Wśród pierwszoligowych pomocników jest jedno nazwisko, które w moim mniemaniu już dawno powinno się znaleźć na ekstraklasowych boiskach. Chodzi mi dokładnie o Grzegorza Piesio, który jest motorem napędowym Dolcanu Ząbki. Jestem przekonany, że 26 – latek spokojnie poradziłby sobie w Szczecinie w roli ofensywnego pomocnika.


Na zakończenie krótkie podsumowanie. Przede wszystkim rozgrywający, bez niego nadal będziemy oglądać ataki Portowców, które przeważnie nie przynoszą większych korzyści. Poza tym lewy obrońca, jeśli jeszcze nie teraz to obowiązkowo latem! No i ostatnią kwestią są stoperzy. Jeśli nie uda się zatrzymać Golli i Hernaniego, to warto zastanowić się nad sprowadzeniem nowego środkowego obrońcy już teraz, by w rundzie wiosennej mógł się zgrywać z zespołem. Początek stycznia jest okresem wytężonej pracy prezesów klubów piłkarskich, w tym Pogoni. Dlatego zwracam się do zarządu klubu, panowie nie prześpijcie tego okna!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Tomasz Smoter
Żródło: własne
Wyświetleń: 1915
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...