Aktualności

Klebaniuk wskoczył do bramki na mecz Pucharu Polski z Rekordem Bielsko-Biała. Popełnił tam błędy i dość dużym zaskoczeniem było to, że znalazł się w wyjściowym składzie na mecz z Legią. Tam jednak zagrał wyśmienicie i utrzymał swoje miejsce w bramce na spotkanie z Miedzią. Gustafsson jest z niego zadowolony i nie zauważył po debiucie żadnych niepokojących objawów.

- Gdybym zobaczył, że coś w nim się zmieniło odkąd został numerem jeden w bramce, natychmiast bym go zmienił. Czasem zdarza się, że piłkarze w takiej sytuacji się zmieniają, ale ja tego nie lubię. Oczekuję nieustannie ciężkiej pracy. Jeśli jesteś trenerem, musisz wspierać piłkarzy, którzy nie grają, ale musisz też być przewodnikiem dla liderów. Jeżeli przychodzi do mnie jakiś piłkarz i zapewnia, że jak go wpuszczę, to da z siebie sto procent, to ja tego nie akceptuję, bo to oznacza, że wcześniej tego nie robił. Bartek nic się nie zmienił. On wcześniej pracował na sto procent i teraz też pracuje na sto procent. Podoba mi się, jak Bartek i Dante zareagowali na obecną sytuację - mówił Gustafsson.

Wielu kibicom w dalszym ciągu trudno jest przyzwyczaić się do widoku Dante Stipicy na ławce rezerwowych. Szkoleniowiec Dumy Pomorza zapewnia, że nie przywiązuje się do nazwisk, ale chce mieć w bramce zawodnika, który w danym okresie prezentuje się lepiej.

- Znam historię Dantego w Szczecinie. Wiem, że przez wiele lat był w klubie niekwestionowanym numerem jeden. Na pozycji golkipera mamy jednak rywalizację. Rozmawiam z Dante, przedstawiam mu tę sytuację i go w niej wspieram. W naszym zespole trzeba ciężko pracować, aby być numerem jeden. Prawdą jest, że między byciem bramkarzem a innymi pozycjami jest taka różnica, że bramkarzy zmienia się bardzo rzadko. Dużo częściej dochodzi do rotacji na innych pozycjach. Ale to niczego nie zmienia. Nie zamykamy się na żadnego z bramkarzy. Będzie bronił ten, który aktualnie będzie w najwyższej formie - dodał Gustafsson.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!