Aktualności

  • Gołębiewski: Pogoń jest na fali, a my postaramy się, żeby z tej fali spadła

- Bardzo chcemy wyjść na prostą, wejść na ścieżkę zwycięstw. Widać to było po zaangażowaniu w Szczecinie. Może gra nie porywała, ale to jeszcze nie było celem. Celem był awans i bardzo się cieszę, że chłopaki podeszli do tego poważnie. Mam nadzieję, że kibice wesprą mnie i drużynę i dadzą nam takiego piłkarskiego kopa - mówi przed meczem z Pogonią trener Legii Marek Gołębiewski.


- Spodziewam się Pogoni, która chce grać w piłkę. Trener Runjaic miał więcej czasu, żeby przygotować swój pomysł na grę. Pogoń będzie chciała budować przemyślane ataki, a nie chaotyczne. Będzie to ciekawy mecz. Oglądałem ostatnie dwa mecze Pogoni, musimy być skoncentrowani i uważać na silne skrzydła. Pogoń jest na fali, a my postaramy się, żeby z tej fali spadła.

- Cały czas kontynuujemy pracę nad rozmieszczeniem na połowie przeciwnika, doskokiem po stracie piłki, stałymi fragmentami. Takie rzeczy, które w krótkim czasie można poprawić - nad tym pracujemy. Może przesadziłem z tym finałem Ligi Europy, ale chciałem, żeby zabrzmiało to dosadnie i zrobiłem to z premedytacją, żeby zawodnicy wiedzieli, że poprzez puchar możemy dojść do europejskich pucharów. Widać, że zawodnicy chcą zwyciężać. Mam nadzieję, że w niedzielę zagramy podobnie jak ze Świtem Szczecin, ale skuteczniej. Kibice na pewno oczekują lepszej organizacji gry, ale na to trzeba więcej czasu.

- Widać było duży wpływ Artura Boruca na drużynę, pomógł nam mentalnie. Jest kilku liderów w szatni. Ja jestem trenerem i mogę ich wspierać, ale szatnia ma zawsze swoich liderów i musi ich mieć. Nie wymienię ich nazwisk. Kadra jest bardzo szeroka, wielu chłopaków o wielkich umiejętnościach i wielkim sercu. Artur Jędrzejczyk jest bezpośrednim połączeniem między mną a szatnią. On przychodzi i pyta, czy możemy tak, czy tak. Wspólnie ustalamy pewne rzeczy, żeby było to dla dobra klubu, ale to ja na koniec podejmuję decyzję.

- Nie chcę zdradzać kto jest pierwszy do zastąpienia Bartosza Slisza w meczu z Pogonią, ale mam już koncepcję na niedzielę. Mamy szeroką kadrę i myślę, że wybiorę najlepszego zawodnika na daną chwilę.

- Wydaje mi się, że mamy bardzo silny środek pola. Tutaj upatrywałbym naszych plusów, ale nie można zapomnieć o napastnikach. Emreli przeplata mecze że raz strzela, raz nie, ale jest to bardzo groźny napastnik. Wczoraj też miał kilka sytuacji. Jeżeli takowe stworzymy mu w niedzielę to pokaże swój kunszt. Rozmawialiśmy z Emrelim na temat tych dwóch słupków w Gliwicach. Uspokajałem go, bo sam grałem na tej pozycji co on, żeby miał czystą głowę. Napastnik nie może myśleć o tym. co złego się wydarzyło, tylko zawsze myśleć pozytywnie, by wykorzystać kolejną sytuację. Sądzę, że to kwestia jednej bramki to odblokuje się, choć w sumie nie mówiłbym o jakiejś blokadzie Emreliego. Na pewno sobie poradzi. Na pewno w jego głowie po tych ostatnich meczach był niedosyt. To ambitny chłopak, stosunkowo młody. Bardzo chce, a czasami jak się za bardzo chce to nie wychodzi. Myślę, że to mogło być powodem. Zapewne na dziesięć kolejnych takich sytuacji dziesięć by trafił, ale czasami tak w sporcie bywa, że nie wiemy czemu ta piłka nie wpada.

- Martwi mnie duża liczba urazów wśród środkowych obrońców. Lindsay Rose odniósł kontuzję, jego występ stoi pod znakiem zapytania. Musimy sobie z tym radzić, ale też chuchać na Wieteskę i Jędrzejczyka, bo oni grają praktycznie cały czas po 90 minut. Wkrótce wróci Mateusz Hołownia.

- Po części już rozłożyliśmy siły drużyny przed kolejnymi spotkaniami. Wczoraj w Warszawie zostawiliśmy Andre Martinsa, Charatina, Josue i Mladenovicia. Ponadto czterech zawodników zagrało tylko po 45 minut ze Świtem Skolwin, więc planujemy nie tylko najbliższy mecz ale i następne. Trzeba tak robić, bo jak dochodzą urazy - a jest ich w zespole kilka - to jakby kadra była większa o 2-4 osoby byłoby mi łatwiej. Zawodnicy są profesjonalistami, muszą się regenerować, dobrze odżywiać. Jak ktoś wypada z obiegu, to wskakuje inny.

- Nie powiedziałbym, że Luquinhas jest w gorszej dyspozycji. Zrobił kilka dobrych akcji w meczu ze Świtem, widać po nim dużą jakość. Szukamy takiej formy, żeby dominować. Chciałbym, żeby to był zespół, który dominuje, gra wysoko i strzela bramki.

- Lindsay Rose ma silne zbicie mięśnia czworogłowego. Dostał kolanem w mięsień podczas meczu. Diagnoza jest praktycznie gotowa. Dwa trzy dni i będzie gotowy do treningu. Może uda się na niedzielę, ale to stoi pod dużym znakiem zapytania.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: Legioniści.com
Wyświetleń: 2892
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...