Aktualności

  • Janas: Spodziewaliśmy się transferu napastnika

Rafał Janas to osoba, która przez kilka lat pracowała w Legii Warszawa. Przedstawiciele portalu Legia.Net, przepytali tymczasowego szkoleniowca przed niedzielnym meczem.


Janas potwierdził to co mówił na przedmeczowej konferencji prasowej. Z pewnością nie zostanie w Pogoni jako pierwszy szkoleniowiec.

- Na pewno nie zostanę w klubie jako pierwszy trener. Mam w życiu pewne wartości i zasady nie mogę zająć takiej funkcji po szkoleniowcu, z którym trafiłem do Pogoni. Delikatnie mówiąc, byłoby to pewnym nietaktem z mojej strony. Taka opcja odpada. A inne możliwości? Nie zastanawiam się. Od kilku dni żyjemy z dnia na dzień i zobaczymy co wydarzy się po niedzielnym spotkaniu. Konkretne decyzje zapadną pewnie w nowym tygodniu, gdy rozpocznie się już przerwa na mecze reprezentacji. Zobaczymy co przyniesie życie - powiedział Janas.

Tymczasowy szkoleniowiec wierzy, że zespół będzie w stanie sprawić w niedzielę ogromną niespodziankę i zdobyć punkty w rywalizacji z Legią.

- Mam nadzieję, że Pogoń wreszcie zaskoczy. Na pewno trudno odmienić wszystko o 180 stopni w tydzień. Praca szła w dobrym kierunku. Moim zdaniem, wyniki są gorsze niż sama gra. Patrząc tylko na to, nawet słuchając komentarzy ekspertów, nie zasługujemy na zamykanie tabeli Ekstraklasy. Prawda jest jednak inna, a kluczowe jest to, ile zdobywa się punktów. Brakuje nam skuteczności, do tego dochodzą ostatnie błędy w defensywie i pozostaje nam mocno pracować nad poprawą mankamentów. Chcemy wyeliminować indywidualne pomyłki zawodników i poprawić skuteczność w ofensywie. Do tej pory się nie udawało, ale nie tracimy nadziei. Pogoń nie jest w katastrofalnym stanie i chce się odbić od dna - ocenił szkoleniowiec.

Po objęciu Pogoni przez Macieja Skorżę zespół od początku miał problemy z punktowaniem. Dlaczego tak się stało i co można było zrobić inaczej?

- Trochę niezręcznie byłoby mi się wypowiadać na ten temat. Każdy jednak widzi, że brakuje nam napastnika. Przed sezonem były plany pozyskania atakującego. Musimy przy tym pamiętać, że startowaliśmy z kontuzjami wśród ofensywnych zawodników. Przez dwa miesiące nie mieliśmy do dyspozycji Spasa Deleva, a Adam Frączczak był po operacji, a po powrocie, szybko doszły ponowne problemy ze zdrowie. Zostaliśmy z Łukaszem Zwolińskim, który wrócił z wypożyczenia i nie miał najlepszych notowań oraz z młodym Marcinem Listkowskim. Możliwość wyboru z przodu była mała. Spodziewaliśmy się transferu, a jednak nikogo nie udało się pozyskać. Musieliśmy sobie radzić z takim kapitałem ludzkim, jaki zastaliśmy. Problemy z przodu są widoczne, ale z czasem będzie lepiej. Delev i Frączczak wrócili i dochodzą do wysokiej dyspozycji. Nie zmienia to faktu, że brak rywalizacji w ataku pokrzyżował nam plany - dodał Janas.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: Legia.net
Wyświetleń: 8344
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...