Aktualności

  • Jarosław Mroczek gościł w programie "Misja Sport"

Sporo prezesa Jarosława Mroczka dziś w mediach. Rano gościł on w Radiu Szczecin, a po godzinie 17:00 odbył łączenie z redaktorami Przeglądu Sportowego w programie Misja Sport. Co do powiedzenia miał sternik Dumy Pomorza?


O Biczachczjanie

-  Od kilku dobrych miesięcy go obserwowaliśmy. To nie jest obserwacja typu dwa miesiące, tylko dużo więcej. O niektórych klubach, które były nim zainteresowane wiemy. Mieliśmy jednak swoje argumenty, aby go przekonać. Dziś wiem, że nie jest rozczarowany, a wręcz przeciwnie. Wszystko mu tu odpowiada w Szczecinie.

- Jest nam dziś łatwiej przekonać piłkarza. Poczynając od infrastruktury, kończąc na drużynie. Zawodnicy chętniej na nas patrzą. Widzą, że klub tworzy atmosferę do rozwoju, a później nie robi wielkich przeszkód, jeśli znajdą miejsce w którym będą mogli rozwijać się dalej.

O Kozłowskim

- Jeśli weźmiemy pod uwagę gdzie trafił to widać, że nie można było zatrzymać go tu na pół roku. Chodzi o pozwolenie na pracę w Anglii. To jedyna przyczyna i nie było na ten temat dyskusji. Taka była wola po stronie zawodnika i jego menadżera.

Jak wydać pieniądze za Kozłowskiego?

- Kwota, która krąży w mediach nie trafia w całości do klubu. W dużej części musi trafić do innych beneficjentów. Część trafia do klubu z którego przyszedł, do menadżera czy piłkarza. Kwoty są przez to mniejsze, ale ewidentnie wpływające na rozwój klubu. Chcemy utrzymać odpowiedni poziom piłkarzy w kadrze, czy pozyskując takich jak Wahan. W tym okienku pewnie już się nic nie zdarzy, ale nie będziemy rozdawać pieniędzy na lewo i prawo tylko po to, aby nabrać jak najwięcej chłopaków. Mamy na każdej pozycji po dwóch równych zawodników i staramy się dysponować tymi pieniędzmi racjonalnie.

Sztab szkoleniowy i jego liczebność

- W niczym trenera nie ograniczamy w tym względzie. Jeśli trener uzna, że będzie chciał kogoś zatrudnić to zrobimy to. Nie odczuwa jednak takiej potrzeby w tej chwili.

Kontrakt Runjaica

- Idziemy w tę samą stronę. Rozmowy trwają i nie dotyczą one finansów, tu różnic nie ma. Rozmawiamy o tym jak widzimy w przyszłości ten klub i jak chcemy rozwijać Pogoń. Wspólnie zadajemy sobie pytanie gdzie dalej chcemy dojść i co jest nam dalej potrzebne i czy chcemy to robić dalej razem czy nie. Widzę wolę po stronie trenera, umówiliśmy się na kolejne rozmowy w przyszłym tygodniu. Patrzę na to z optymizmem i moją wolą jako prezesa jest podtrzymanie tego kontraktu.

- Nie jesteśmy na etapie rozmów, aby coś przeszkadzało. Rozmawiamy o szerokim spektrum rzeczy związanych z klubem i jego rozwojem. Jesteśmy w specyficznej syuacji, bo zaraz będziemy mieli stadion. W pucharach wszystko było dla nas nowe i zapłaciliśmy frycowe. Mamy nadzieję, że wspólnie będziemy mieli szansę jeszcze w pucharach wystąpić i powalczyć o to, aby nie skończyły się dla nas po pierwszej rundzie, tylko znacznie później. Do tego czasu ten kontrakt trzeba jednak podpisać. To nie jest kwestia różnicy zdań. Każdy z nas musi poczuć ochotę na to, aby dalej razem pracować. Ja bardzo tego chcę, Darek Adamczuk jest pozytywnie nastawiony i trener też. Nie chcemy jednak żeby rzeczy biegły zbyt szybko. Myślę, że lada moment to powinno nastąpić. W ostatnich dniach nie zawracałem trenerowi głowy, przygotowywał drużynę do meczu. Darek Adamczuk wyjechał w końcu na kilka dni urlopu. Mam nadzieję, że za kilka lub kilkanaście dni będziemy mogli ogłosić, że w Pogoni jest wszystko ok i mamy trenera, przedłużyliśmy kontrakt.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 5091
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...