Michał Kucharczyk pojawił się w sobotę na boisku jako rezerwowy, ale ostatecznie został bohaterem meczu po fenomenalnym trafieniu. Co piłkarz miał do powiedzenia zaraz po końcowym gwizdku?
- Ostatnio rzeczywiście było głośno o mojej przeprowadzce na lewą obronę. Dziś też z powodu mikro urazu Huberta było mi dane zagrać na lewej stronie i jak widać, dwa razy na zero z tyłu i jeszcze z bramką - mówi Michał Kucharczyk, który w sobotę ponownie zagrał jako lewy obrońca.
Siłą Pogoni jest drużyna i atmosfera jaką wytwarzają w szatni jej zawodnicy. Kucharczyk podziela to zdanie w stu procentach.
- Tak, to widać. Stanowimy naprawdę kapitalną drużynę. Czy nam nie szło? Zagłębie naprawdę grało bardzo dobrze w obronie, nie ma co się oszukiwać. Od 18 minuty grali w osłabieniu, mimo to postawili nam bardzo trudne warunki, ale nie zagrozili naszej bramce i my cały czas byliśmy w posiadaniu piłki. Tak jak Pan wspomniał, nie mogliśmy sobie wyklarować jakiejś dogodnej sytuacji. Kilka razy piłka zatrzepotała w siatce, jednak cały czas małe detale decydowały, że nie wygrywaliśmy. A ja po prostu zrobiłem, to co zrobiłem. Przyjąłem szybko, nie myślałem długo, miałem akurat okazję do oddania strzału, a że piłka tak wpadła, to do tej pory jestem zaskoczony i pewnie przez całe Święta nie będę mógł w to uwierzyć - tłumaczył zawodnik.
Trafienie Kucharczyka było bardzo urodziwe. Czy to najładniejszy gol w jego karierze?
- Czy najładniejsze to nie wiem, kiedyś strzeliłem też ładną bramkę Cracovii. Nie, to nie jest #KUCHYKING, to wiara drużyny, wiara tych ludzi, którzy mi zaufali i którzy mnie tu ściągnęli, a mi nie pozostało nic innego jak tylko im się odwdzięczać - dodał "Kuchy".
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...
