Aktualności

  • "Kurier Szczeciński": Runjaic zbudował szkielet

Pogoń po rundzie jesiennej zajmuje 5. miejsce ze stratą zaledwie dwóch punktów do trzeciego w tabeli Lecha Poznań. W nieformalnej tabeli całego roku kalendarzowego uplasowała się na trzeciej pozycji między innymi przed wyprzedzającymi ją w obecnym sezonie: Lechią i Lechem.


Przed rozpoczęciem sezonu zakładaliśmy, że Pogoń ma potencjał na zajęcie miejsca w granicach 5.-6., natomiast zakwalifikowanie się do górnej ósemki powinno być niejako obowiązkiem. Drużyna Kosty Runjaica realizuje plan, choć przez cały rok kalendarzowy prezentowała duże wahania formy.

W rundzie jesiennej duży na to wpływ miały liczne absencje w zespole, jednak tak naprawdę niedyspozycje z różnych powodów tylko nielicznych piłkarzy wpływały na obniżenie wartości całej drużyny. Sebastian Walukiewicz, Kamil Drygas, Tomas Podstawski, Adam Buksa to byli piłkarze, których zastąpić raczej było nie sposób. Bez nich w składzie Pogoń nie prezentowała określonego poziomu, nie stanowiła monolitu.

To byli liderzy w swoich formacjach, piłkarze grający nawet na reprezentacyjnym poziomie. Najdobitniej wygląda to po wynikach, jakie drużyna notowała w zależności od możliwości personalnych, jakimi dysponował trener Kosta Runjaic. Pogoń miała fatalny początek sezonu, nie umiała wygrać meczu, a jak się spojrzy na skład, a szczególnie na to, którego z czterech wymienionych graczy wtedy brakowało, to przestaje dziwić, że drużyna miała wtedy problem z płynnością gry.

Nie ma zwycięstw bez liderów

Pogoń nie wygrała w żadnym z pierwszych ośmiu meczów, ale w żadnym z nich nie zagrała w składzie z czterema wymienionymi piłkarzami jednocześnie. Bywały spotkania, że brakowało ich po dwóch, a nawet po trzech w jednym spotkaniu. Wtedy wyniki, a szczególnie sposób grania były zdecydowanie poniżej oczekiwań. Dziś widzimy to wyraźnie, którzy z piłkarzy Pogoni byli w rundzie jesiennej niezbędni.

Gdy brakowało ich po trzech (Walukiewicz, Podstawski, Buksa), to Pogoń przegrała między innymi w Sosnowcu z beniaminkiem 0:3. To było jedno z dwóch zwycięstw Zagłębia w 20 meczach rundy jesiennej, drugie odniesione z drugim z beniaminków – Miedzią. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że w Pogoni zagra Podstawski, ale takiego piłkarza nam brakowało, żeby uregulować grę w drugiej linii na odpowiednim, wysokim poziomie.

Bez niego gra była chaotyczna, rwana, przypadkowa. Pogoń miała kłopot z zastąpieniem Piotrowskiego i Murawskiego, których czas w Pogoni skończył się w maju i trzeba było w ich miejsce szukać następców. Udało się to bardzo dobrze, ale musiało trochę potrwać. Nawet zbyt długo.

Wtedy też nie wiedzieliśmy jeszcze, jak ważnym dla drużyny piłkarzem stanie się Walukiewicz. 18-latek rósł z meczu na mecz, początkowo cieszyliśmy się, że nie odstaje od reszty drużyny, a pod koniec sezonu zauważyliśmy, że stał się niekwestionowanym liderem całej defensywnej formacji, piłkarzem nawet lepiej postrzeganym, pewniejszym od starszego o 5 lat reprezentanta Gruzji Laszy Dwaliego.

Dwie pauzy Walukiewicza

Walukiewicz nie grał w dwóch letnich meczach z Zagłębiem i Cracovią, bo już wtedy szykowany był do transferu i należy się cieszyć, że wtedy nic z tego nie wyszło. Dzięki temu Pogoń zachowała piłkarza na wysokim poziomie, ma z nim szansę na dobry wynik na koniec sezonu, a zawodnik po nabraniu odpowiedniego doświadczenia stał się graczem bardziej cennym i wartościowym.

Pogoń w czterech z pierwszych ośmiu meczach wystąpiła bez dwóch albo trzech swoich kluczowych piłkarzy. Gdy grała bez jednego z nich (Podstawski lub Buksa), to z czterech meczów tylko jeden przegrała, a trzy zremisowała. Wtedy jeszcze nie można było w tak kategoryczny sposób łączyć porażek, słabszej postawy z absencją akurat tych czterech piłkarzy, nie grało bowiem jeszcze kilku innych, bez których jednak Pogoń w dalszej części sezonu radziła sobie doskonale.

Radziła sobie doskonale, bo przede wszystkim Kosta Runjaic miał do dyspozycji wszystkich czterech wymienionych graczy. Pogoń grając ze wszystkimi w podstawowym składzie zagrała w ośmiu meczach i siedem z nich wygrała, a mierzyła się w tym czasie z trzema najlepszymi drużynami w dwóch ostatnich sezonach oraz z dwukrotnym finalistą dwóch ostatnich edycji Pucharu Polski.

Pogoń nie grała ze słabymi drużynami, grała z najlepszymi i osiągała najlepsze wyniki, bo trener miał komfort wystawiania do składu każdego z czwórki: Walukiewicza, Podstawskiego, Drygasa, Buksy. Przegrała tylko jeden z ośmiu meczów – w Białymstoku z Jagiellonią, w którym piłki meczowej w ostatniej minucie spotkania nie wykorzystał Buksa.

Sezon życia Drygasa

Niekwestionowanym liderem stał się Kamil Drygas i to nie tylko z powodu dostania kapitańskiej opaski, co pewnie znacznie dodało mu pewności siebie, pozytywnej, boiskowej arogancji i tupetu. Świetnie odnalazł się w roli kapitana, poczuł się ważnym nie tylko piłkarzem, ale osobą mającą wpływ na drużynę, atmosferę, jednocześnie nie wywyższał się, zawsze podkreślał rolę zespołu ponad indywidualne osiągnięcia.

Kamil Drygas już przed przerwą zimową poprawił swój najlepszy strzelecki wyczyn sprzed roku. Poprzedni sezon zakończył zdobyciem pięciu goli, do tego dołożył pięć asyst. Obecnie ma już na koncie siedem bramek, jest najskuteczniejszym piłkarzem w drużynie, dającym impuls do działań ofensywnych, jak i defensywnych.

Niemal w każdym meczu należy do piłkarzy wygrywających najwięcej pojedynków, daje sygnał do pressingu, wymusza na partnerach grę bardzo kompaktową, postawę mobilną, aktywną, pełną pasji i poświęcenia. W rundzie jesiennej nie zagrał tylko w jednym meczu, Pogoń ten mecz przegrała i to bardzo wyraźnie. Uległa w Gliwicach drużynie Piasta 0:3, a brak Drygasa był aż nadto widoczny.

Zabrakło w zespole piłkarza kontrolującego wydarzenia w środkowej strefie boiska, powstawały różnice w przestrzeniach pomiędzy poszczególnymi formacjami, do jakich wcześniej nie byliśmy przyzwyczajeni. Ten mecz unaocznił, jak ważnym piłkarzem w zespole jest Drygas i jak znakomicie odnalazł się w roli lidera.

WIĘCEJ PRZECZYTASZ TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Kurier Szczeciński
Żródło: Kurier Szczeciński
Wyświetleń: 7266
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...