Aktualności

  • Moskalewicz: Pogoń powinna zaatakować Legię

-  Gdybym był trenerem to myślę, że próbowałbym pressować Legię od początku i pokazać, że nie przyjechaliśmy się bać. Problemem naszych drużyn grających w pucharach czy o czołowe miejsca, w świadomości mają, że jak jadą na wyjazd to trzeba się cofnąć, zagrać z konterki - mówił Olgierd Moskalewicz w naszej ostatniej audycji #PogońFM w Radiu SuperFM.


Zagrałeś jeden mecz w reprezentacji Polski. Dziś, z perspektywy czasu jesteś zdania, że mogłeś wycisnąć ze swojej kariery więcej?

- Zdecydowanie! Oczywiście cieszę się, że w trakcie meczu z Islandią mogłem wysłuchać naszego hymnu. Byłem bardzo szczęśliwy. Wtedy było ciężej dostać się do reprezentacji niż teraz. Za trenera Benhakkera były nawet dwie reprezentacje, szeroka kadra liczyła czterdziestu zawodników. Dziś jest łatwiej. Gra więcej młodych piłkarzy, wtedy było więcej zawodników doświadczonych. Każdy trener ma swoją wizję i ulubionych zawodników. Może nie sto meczów, ale gdybym rozegrał dwadzieścia lub trzydzieści to byłoby fajnie. Miałem ku temu predyspozycje, ale nie udało się. Przez kilka lat grałem w kadrach młodzieżowych. Zaliczyłem jeden mecz i miło będę zawsze wspominał, że gdzieś na moment na ten szczyt udało się wejść.

Był temat Twojej gry w MLS?

- Po drugim pobycie w Szczecinie, gdzie niedogadywałem się z Panami Ptakami, którzy uznali, że nie ma dla mnie miejsca w Szczecinie. Z trenerem Adamem Topolskim polecieliśmy do Stanów na obóz drużyny MetroStars New York. Przebywałem tam przez 10 dni na testach. Trenerem zespołu był selekcjoner USA Bob Bradley. Wydawało się gdy wyjeżdżałem, że jest duże zainteresowanie klubu. Czekałem dwa tygodnie na odpowiedź, trener Topolski uspokajał mnie, ale do konkretnych rozmów nie doszło. Szkoda, bo myślałem, że zagram kilka sezonów w MLS.

Twój trzeci pobyt w Pogoni zakończył się z "niesmakiem". Nie byłeś zadowolony z tego, jak do Twojej osoby podszedł trener Płatek.

- Nie zasłużyłem sobie na to. Nie powiem trener Płatek, tylko Płatek... Myślę, że był on "marionetką" Grzegorza Smolnego. Odszedłem z zespołu w kiepskiej atmosferze i myślę, że to Grzegorz Smolny był tego powodem. Zakończyłem po tym granie w piłkę. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że moje rozstanie będzie się odbywało w takiej sytuacji. Było mi przykro, bo trochę lat tutaj byłem i zdrowia trochę też zostawiłem. Zawsze wykonywałem swoje obowiązki najlepiej jak umiałem. Niestety, takie jest życie. Pogodziłem się z tym. Czas goi rany. Ja się na Pogoń nie obraziłem, Pogoń zawsze będzie w moim sercu. Jednak pewne osoby, które były w klubie, albo wciąż jeszcze są, to z pewnością nie są moi przyjaciele. Zapominam jednak o tym. Czas idzie do przodu, ja mam swoje życie i swoje plany.

(...)

Przed Pogonią mecz z Legią. Czy to Legia musi, a Pogoń może?

- Ja powiem tak, to Pogoń bardziej musi, bo ma kilka punktów straty do Legii. Przy remisie zostaje ta sama przewaga i mniej meczów. Myślę, że zawodnicy, trenerzy i działacze wierzą w to, że można jeszcze powalczyć o Mistrzostwo Polski. Wtedy trzeba wygrać. Przy czterech punktach różnicy Legia będzie miała ciśnienie. Już nie będzie się jej tak łatwo grało jak teraz.

Pogoń powinna w Warszawie stanąć za podwójną gardą, czy zaatakować rywala?

- Gdybym był trenerem to myślę, że próbowałbym pressować Legię od początku i pokazać, że nie przyjechaliśmy się bać. Problemem naszych drużyn grających w pucharach czy o czołowe miejsca, w świadomości mają, że jak jadą na wyjazd to trzeba się cofnąć, zagrać z konterki. Maciek Stolarczyk zawsze powtarza, że trzeba grać tak samo czy na wyjeździe i u siebie. Ja bym spróbował zaatakować i pokazać, że Pogoń nie chce się bronić tylko przyjechała aby wygrać mecz.

CAŁĄ NASZĄ OSTATNIĄ AUDYCJĘ ODSŁUCHAĆ MOŻESZ PONIŻEJ!

SoundCloud

YouTube

Spotify

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 3306
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...