Aktualności

Na koniec czas na formację, która przynajmniej w teorii powinna sprawiać najwięcej frajdy kibicom na stadionie, czyli ofensywa. Niestety również z niej fani ze Szczecina nie mogą być zadowoleni.


Adam Gyurcso (20 spotkań, 1420 minut, 2 bramki, 2 asysty)

Największe rozczarowanie całego 2017 roku w Pogoni Szczecin. Jeśli spojrzymy na liczby Węgra w tym słabym sezonie dla Portowców to nie są one jeszcze aż tak tragiczne. Trzeba jednak pamiętać, że dwie bramki strzelone są z rzutów karnych, a o wiele częściej używaliśmy niecenzuralnych słów po jego akcjach, aniżeli cmokaliśmy z zachwytu. Gyurcso z końcem roku został przez klub wystawiony na listę transferową i chyba wielu kibicom w Szczecinie pojawi się na twarzy uśmiech, kiedy jego odejście stanie się faktem.

Marcin Listkowski (15 spotkań, 530 minut, 0 bramek, 0 asyst) 

Patrząc na liczby Listkowskiego aż trudno go łączyć z ofensywną grą zespołu. Zaliczył on już 60 spotkań w ekstraklasie i nadal nie udało mu się pokonać bramkarza rywali. Piłkarz przekonał jednak do siebie w końcówce sezonu trenera i śmiało można powiedzieć, że na ten moment wygrał rywalizację z Dawidem Kortem. Na pewno nie można mu odmówić w niektórych sytuacjach umiejętności, bo chyba żaden zawodnik nie ma takiego luzu z podejmowaniem prób dryblingów i to często udanych lub zakończonych faulem. Jednak szybko po jego dobrej akcji przypominamy sobie okrągłe zero po stronie bramek i asyst, a to na pewno nie pomaga w przekonaniu się do tego zawodnika.

Dariusz Formella (20 spotkań, 1085 minut, 2 bramki, 1 asysta)

Początek w Pogoni miał bardzo dobry. Bramka w debiucie, a kolejna kilka spotkań później. W żadnym jednak spotkaniu nie potrafił sam z siebie pomóc zespołowi. Na pewno nie jest to typ skrzydłowego, który minie dwóch zawodników i odda strzał na bramkę. Po słabszych wynikach u Formelli spadło również zaangażowanie, a zaufanie nowego trenera stracił po wejściu na boisko z Zagłębiem Lubin, kiedy odpuścił krycie w samej końcówce, co miało też wpływ na straconą bramkę. Ostatecznie klub zakomunikował, że będzie się starał skrócić wypożyczenie piłkarza z Lecha Poznań.

Spas Delev (15 spotkań, 1098 minut, 2 bramki, 0 asyst)

I tutaj też o tyle zaskoczenie, że Delev ma słabsze liczby niż wypychani już z klubu Adam Gyurcso oraz Dariusz Formella. Oczywiście Bułgar rozegrał mniejszą liczbę spotkań oraz powracał po kontuzji. Wielokrotnie też stwarzał sytuacje kolegom z zespołu, którzy nie byli w stanie ich wykorzystać. Widzimy też ile znaczy zaangażowanie w samej ocenie zawodnika przez kibiców. Oglądając jego grę chyba mało kto może powiedzieć, że mu nie zależy. Największy jednak mankament, do którego u Deleva można się przyczepić to spalone, na których jest wielokrotnie łapany i to w korzystnych sytuacjach dla zespołu.

Łukasz Zwoliński (15 spotkań, 937 minut, 1 bramka, 0 asyst)

Zwoliński w tym sezonie zagrał 7 spotkań od pierwszej minuty, ale trudno powiedzieć, że wygrał rywalizację o pierwszy skład z innym napastnikiem. Po prostu przez długi czas był tym jedynym. Kiedy do gry wrócił Frączczak do Zwoliński musiał udać się na ławkę rezerwowych, a ponowne miejsce w ‘’11’’ odzyskał po przesunięciu Frączczaka do boku. Teraz jeśli faktycznie uda się Pogoni sprowadzić prawdziwego napastnika to wydaje się, że Łukasz będzie musiał zadowolić się rolą rezerwowego. Po przyjściu Kosty Runjaicia nie można było odmówić mu walki, jednak podobnie jak u Listkowskiego wystarczy spojrzeć na liczby, które podsumowują wszystko.

Adam Frączczak (18 spotkań, 1503 minut, 8 bramek, 3 asysty)

Zawodnik, który ma za sobą kilkadziesiąt spotkań na boku obrony, tzn. przez wielu hamulcowy Pogoni do zimy jest jej najskuteczniejszym zawodnikiem i najprawdopodobniej do końca całego sezonu się to już nie zmieni. Można liczyć ile bramek z karnych, ile z dwóch czy trzech metrów, ale chyba wszyscy dobrze znamy piłkarzy, którzy mają problemy z wykorzystaniem nawet takich sytuacji. W końcówce sezonu przesunięty na bok pomocy, gdzie nie grał od bardzo dawna, a jak już grał w przeszłości to często z różnym skutkiem. Teraz jednak wyglądał bardzo dobrze i bezsprzecznie pomógł w ostatnich zwycięstwach Pogoni.

Analiza gry ofensywnej Pogoni w cale nie jest tak jednoznaczna jakby pokazywało to miejsce w tabeli. Często podopiecznym jeszcze Macieja Skorży udawało się przeważać przez większą część spotkania, ale i tak nie dawało to punktów. Brakowało przede wszystkim skuteczności, szczelności defensywy oraz odrobiny szczęścia w niektórych sytuacjach. Możemy tylko żałować, że Adam Frączczak i Spas Delev nie byli gotowi do gry od początku sezonu. Jednak największy brak to oczywiście napastnik, o którego dopominali się wszyscy kibice Pogoni i jak widzieliśmy w meczach Pogoni, jak najbardziej słusznie.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Łukasz Lubkowski
Żródło: własne
Wyświetleń: 4008
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...