Aktualności

  • "Przegląd Sportowy": Bawią się i nie strzelają

Pogoń zdobyła już tyle samo bramek, ile dwa lata temu na identycznym etapie ligi. Tylko wtedy była ostatnia w tabeli - czytamy w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym.


Bawcie się i bądźcie elastyczni – te słowa (po angielsku) w kontekście gry ofensywnej powtarza piłkarzom Pogoni od początku kadencji trener Kosta Runjaic. W ataku Portowcy mieli nie tyle zgodę na improwizację, ile jej zalecenie, które chętnie wypełniali. Ot, choćby w poprzednim sezonie tylko Wisła Kraków strzeliła więcej goli od Granatowo-Bordowych. Ale w trwających rozgrywkach coś się popsuło i to, w jaki sposób zawodnicy ekipy ze Szczecina szturmują bramki przeciwników, nie może im sprawiać frajdy. Dość napisać, że dwa lata temu o tej porze mieli tyle samo goli, co obecnie. Tylko wtedy byli na ostatnim miejscu w tabeli ekstraklasy.

Wszystko w jednym tempie

Pogoń jest trzecia dzięki defensywie, którą w zasadzie zbudowano od nowa latem. W tym samym czasie zaczęła się sypać ofensywa. Najpierw Radosław Majewski wyjechał do Australii do Western Sydney Wanderers. Następnie już w drugiej kolejce z powodu kontuzji kolana do końca sezonu wypadł Kamil Drygas. Do września Adama Buksę rozpraszał ewentualny transfer, natomiast Zvonimir Kožulj po prostu po udanym początku (dwa gole i asysta w dwóch występach) zaczął spisywać się słabiej niż do tej pory. Mniej więcej na początku października zaległości treningowe nadrobił sprowadzony z Panioniosu Srdjan Spiridonović i całe szczęście dla Granatowo-Bordowych, że mu się to udało, bo gdyby nie Austriak serbskiego pochodzenia oraz Buksa, atak Portowców miałby jeszcze mizerniejsze osiągi.

Teoretycznie styl się nie zmienił. Ciągle długo utrzymywali się przy piłce, wymieniali dużo podań i budowali akcje od bramkarza, jednak praktycznie niewiele z tego wynikało.

– Z atakiem pozycyjnym dalej radzą sobie bardzo dobrze. Wymiana pozycji, szukanie miejsca, czekanie na błąd. Ale brakuje mi przyspieszenia akcji. W odpowiednim momencie dociśnięcia gazu. Czasem należałoby szybciej przejść z fazy obrony do ataku. W ten sposób Pogoń strzeliła gola Legii. Trzy podania, począwszy od Dantego Stipicy, i 2:0. To się zdarzało zbyt rzadko – analizował Radosław Majdan, kapitan wicemistrzowskiej Pogoni z 2001 roku.

WIĘCEJ PRZECZYTASZ TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Przegląd Sportowy
Żródło: Przegląd Sportowy
Wyświetleń: 5284
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...