Aktualności

  • "Przegląd Sportowy": Błyszczy na scenie i na boisku

Do zgłoszenia do ligi Pawła Cibickiego Pogoń Szczecin potrzebowała opinii FIFA, ale warto było czekać - czytamy w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym.


Jag känner en bot, hon heter Anna, Anna heter hon – to pierwsze słowa hitu muzyki w stylu dance wydanego w 2006 roku przez szwedzkiego piosenkarza Basshuntera. Właśnie ten utwór zaśpiewał na zwyczajowym chrzcie po transferze do Pogoni Paweł Cibicki. Spodobało się, poderwał kolegów z zespołu z miejsc i co bardziej złośliwi kibice mogliby wyrażać nadzieję, że to nie będzie najlepszy występ Szweda polskiego pochodzenia w Portowcach. Już po pierwszej wiosennej kolejce wiadomo, że nie. 26-latek błyszczał w starciu w Płocku z Wisłą (3:2).

Odkrycie jak Spiridonovic?

– „Cibi” jest jednym z zawodników, którzy odwrócili losy meczu. Miał udział w każdej z bramek, a jedną zdobył. Liczę, że da mu to dużo siły i pozytywnej energii na następne tygodnie – komentował trener Granatowo-Bordowych Kosta Runjaic.

Cibicki rozmontował defensywę Nafciarzy razem ze Srdjanem Spiridonoviciem. Ten pierwszy strzelił gola i wywalczył karnego, drugi – wykorzystał jedenastkę i asystował przy trafieniu Szweda.

– Chłopak grał w Lidze Mistrzów jako 20-latek, zdobywał mistrzostwa Szwecji. To może być kolejne odkrycie na miarę Spiridonovicia. Jasne, miał swoje kłopoty. Te wypożyczenia... Z wypożyczeniami jest tak, że jeżeli szybko nie spełniasz oczekiwań, to łatwo z ciebie zrezygnować, ponieważ nie jesteś swój. Teraz ma szansę się odbudować – ocenia kapitan wicemistrzowskiej Pogoni z 2001 roku Radosław Majdan.

Może to nie przypadek, że akurat współpraca tej dwójki układa się wyśmienicie? Sprowadzony w styczniu Cibicki właśnie ze Spiridonoviciem złapał najlepszy kontakt i z nim najchętniej spędzał czas wolny między zajęciami na zgrupowaniu w Belek.

Punkty cieszą, gra już nie

Choć akurat były zawodnik Malmö FF miał mniej wolnych chwil od kumpli. W drugim z tureckich sparingów – z FK Makedonija Gorče Petrov (0:0) – doznał kontuzji i kiedy już się wyleczył, musiał nadrabiać zaległości. Ewentualne braki w przygotowaniu fizycznym były pierwszą przeszkodą w występie z Wisłą. Drugą stanowiły kwestie proceduralne. W sezonie 2019/20 Cibicki grał w Elfsborgu oraz ADO Den Haag i był zarejestrowany w Leeds United. Ale że tak naprawdę był poza kadrą ekipy z Championship, mógł zostać zatrudniony w Pogoni i nie przekroczyć dozwolonej liczby reprezentowanych klubów. To teoria, którą znali szefowie Granatowo-Bordowych,

a w praktyce potrzebne było potwierdzenie od FIFA, co spowolniło mechanizm zgłaszania pomocnika do rozgrywek. Oficjalnie uprawniony do występów w PKO Ekstraklasie został kilkadziesiąt godzin przed spotkaniem z Nafciarzami. Na szczęście dla Portowców.

WIĘCEJ PRZECZYTASZ TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Przegląd Sportowy
Żródło: Przegląd Sportowy
Wyświetleń: 7082

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...