We wtorek czterech wychowanków akademii Pogoni zadebiutowało w pierwszym zespole w spotkaniu z okazji 50. urodzin Chemika Police (2:1), ale są tak młodzi, że nawet nie mogliby wypić lampki szampana za zdrowie solenizanta - pisze Mateusz Janiak w Przeglądzie Sportowym.
Po raz pierwszy w najważniejszej drużynie Portowców wystąpili 14-letni Kacper Kozłowski, 15-letni Hubert Turski, 16-letni Marcel Wędrychowski oraz 17-letni Kacper Smoliński.
Bardziej uważni fani granatowo-bordowych już mogą kojarzyć te nazwiska ze spotkań ekstraklasy. W kwietniu Kozłowski i Turski nieśli klubowy sztandar przed początkiem starcia z Sandecją (2:0). W sierpniu Smoliński i Wędrychowski w przerwie rywalizacji z Lechią (2:3) zostali nagrodzeni za wicemistrzostwo Polski U-17. Stadionowy spiker przedstawiał ich publiczności, we wtorek dostali okazję zrobić to samo – na boisku. Nie zawiedli, Wędrychowski nawet strzelił gola, więc mogą liczyć na kolejne szanse od trenera Kosty Runjaica.
Kozłowski i Turski są uważani za największe talenty w kraju. Pracujący od dawna z młodzieżą Marcin Dorna (obecnie selekcjoner kadry U-15) stwierdził, że nie spodziewał się zobaczyć 15-latka na wyższym poziomie wyszkolenia niż kiedyś był Karol Linetty (obecnie Sampdoria), a jednak tak ocenia Kozłowskiego. Środkowego pomocnika kusił Manchesteru United, chętnie widzieliby go u siebie szefowie Legii Warszawa, ale na razie szczecinian zostaje w Pogoni. Podobnie jak Wędrychowski, którego chcieli sprowadzić władze Leicester City. 16-letni skrzydłowy zbiera doświadczenia w III-ligowych rezerwach pod okiem Andrzeja Tychowskiego, z którym zdobył srebro CLJ.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...
