Aktualności

  • Robak dla GS24.pl: Mam nadzieję, że kibice w końcu doczekają mistrzostwa

Jakub Lisowski z Głosu Szczecińskiego przeprowadził ciekawą rozmowę z Marcinem Robakiem, ostatnim Królem Strzelców w barwach Pogoni Szczecin.


Śląsk był kolejnym przeciwnikiem, który nie chciał w Szczecinie zaryzykować. To wynika z dużej siły Pogoni?

Każdy zna potencjał Pogoni i przed przyjazdem do Szczecina mają obawy. Pogoń grała piłką, a z automatu Śląsk mocniej się cofnął. W polu była duża przewaga Pogoni i mimo defensywnej gry Śląska potrafiła sobie stworzyć kilka bramkowych sytuacji. Padły dwie bramki, ale w pełni zasłużenie.

Jedną z nich strzelił Luka Zahović. Długo był pod kreską w Pogoni, ale ostatnio wyraźnie coś drgnęło w jego grze, skuteczności?

Chyba od spotkania i bramki z Lechem jest ten lepszy okres. Wiadomo, że każdy od napastnika wymaga bramek, a Luka nie ma się czym za bardzo pochwalić, bo jego pobyt w Pogoni na razie nie jest najlepszy, ale widać po nim duży potencjał. Ja mu kibicuję, podoba mi się, jak się porusza po boisku. Widać, że fajnie pracuje na boisku, potrafi pograć z drugim napastnikiem. Mimo skromnych warunków fizycznych nie boi się twardej walki z rosłymi obrońcami z polskiej ligi, potrafi się zastawić, przytrzymać piłkę. Jeszcze brakuje mu pazerności na gole i to musi poprawić, ale praca dla zespołu to duży plus tego zawodnika.

Po meczu trener Runjaic powiedział, że Luka po raz drugi został ojcem i dojrzał mentalnie. To mogło mieć taki wpływ na niego?

Każdy jest inny, ale na pewno mogło to na niego wpłynąć. Nie wiem, czy on przebywa z rodziną w Szczecinie, czy najbliższych ma daleko od siebie, bo to też ważne jest. Ale on ma smykałkę do zdobywania bramek, sporo strzelał w poprzednim klubie, choć notowania słoweńskiej ligi nie są najwyższe. Jest młody, trzeba cierpliwości, choć wiem, że w Szczecinie presja na bramki, na dobry wynik jest duża. Normalne jest, że jak wyników brakuje to napastnik w pierwszej kolejności dostaje po głowie. Ja mu życzę skuteczności, tak jak Pogoni, by miała dobrego napastnika z którym będzie szła do góry.

Pan jakoś trudności ze strzelaniem bramek w Pogoni nie miał.

Pogoń to był dla mnie bardzo fajny okres. Byłem bardzo skuteczny, a każdy kolejny gol nakręcał mnie do strzelania następnych bramek. Zawsze będę mile do tego wracał i trzymam kciuki za sukcesy Pogoni. Obserwuję jak wszystko się w Szczecinie zmienia, odkąd mnie już tam nie ma. Niesamowicie zmieniła się drużyna, która drugi sezon z rzędu jest w czubie tabeli, budowany jest nowy stadion, mocna jest akademia. Widać, że wszyscy z prezesem Mroczkiem wkładają dużo serca, by to wszystko rosło. Dziś zespół Pogoni to kolektyw. I nawet jak napastnicy nie zdobywają bramek, to drużyna jest na tyle mocna, że wygrywa.

Jesienią ciśnienie mocno kibicom podskoczyło, gdy pojawił się Pan na jednym ze spotkań.

Cieszę się, że takie mogły być reakcje kibiców i nie ukrywam, że siedząc na trybunach czułem coś wyjątkowego. Po odejściu z Widzewa nie podjąłem decyzji o zakończeniu kariery. Nie wiedziałem, że to będzie dla mnie tak trudny okres, gdy będę już bez klubu. Funkcjonuję teraz w innej rzeczywistości, bez swojego klubu, bez treningów. Będąc w Szczecinie spotkaliśmy się, pożartowaliśmy z prezesem, że przyjechałem podpisać kontrakt i zostaję. Szanuję w klubie wszystkich i mam nadzieję, że kibice w końcu doczekają się mistrzostwa Polski.

CAŁĄ ROZMOWĘ MOŻESZ PRZECZYTAĆ TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: GS24.pl
Żródło: gs24.pl
Wyświetleń: 5037
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...