Aktualności

- Nie lubię oceniać samego siebie. Dla mnie najważniejsze jest, że utrzymuję dobry poziom, godny bramkarza Pogoni. W tym sezonie czasami brakowało szczęścia, kiedy piłka odbijała się od rękawicy i wpadała do siatki, zamiast potoczyć się poza linię końcową - mówi Dante Stipica w rozmowie z Jakubem Żelepieniem dla portalu Interia.pl.


Jak oceniłbyś samego siebie w tym sezonie? Masz do siebie pretensje za jakieś błędy, stracone bramki, nieudane interwencje? 

- Nie lubię oceniać samego siebie. Dla mnie najważniejsze jest, że utrzymuję dobry poziom, godny bramkarza Pogoni. W tym sezonie czasami brakowało szczęścia, kiedy piłka odbijała się od rękawicy i wpadała do siatki, zamiast potoczyć się poza linię końcową. Tak bywa. W mojej opinii liczy się to, że jako golkiper jestem bardzo stabilny i nie robię błędów, po których można powiedzieć, że zespół przegrywa przeze mnie.

W twitterowych kręgach kibiców Pogoni popularna była ostatnio kompilacja z twoimi błędami i bramkami traconymi przez wasz zespół. Uważasz, że część fanów jest wobec ciebie niesprawiedliwa i ma zbyt wysokie wymagania? 

- Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że nie widziałem ani jednej takiej kompilacji. Analizuję za to każde swoje spotkanie i nie przypominam sobie, abym choć raz popełnił błąd, po którym Pogoń straciła bramkę. Może ty, jako dziennikarz, mi podpowiesz?

Przypominam sobie na przykład rewanżowy mecz z Broendby. Podałeś zbyt krótko do Luisa Maty, który ratował się faulem, a w konsekwencji sprokurował rzut karny. 

- Czy to jest błąd, że podałem do Maty? Napastnik rzucił się na ziemię, gdy tylko poczuł kontakt z Luisem, a sędzia podyktował rzut karny. Pamiętaj, że w eliminacjach Ligi Konferencji Europy nie było systemu VAR. Przypomnij sobie też czwartą bramkę - padła ze spalonego, i to wyraźnego. Taki był ten mecz, dziwny i trudny do zrozumienia.

W kilku meczach Ekstraklasy - na przykład jesienią z Wisłą Płock czy Piastem Gliwice - miałeś problem z wyprowadzeniem piłki. Po twoich błędach rywale odbierali piłkę i robiło się groźnie.

- Ale nie traciliśmy w tych sytuacjach bramek, pamiętam, że strzały kończyły się na poprzeczce. Zawsze w meczu może zdarzyć się błąd, to jest absolutnie normalne w sporcie. Chodzi o to, aby było ich jak najmniej. Jako zawodnik, o czym już wspominałem, skrupulatnie analizuję swoje mecze i naprawdę dobrze wiem, jak się zaprezentowałem. Kibice często patrzą natomiast przez pryzmat emocji. Zawsze jestem jednak otwarty na wysłuchanie krytyki czy wymianę poglądów. Na końcu to coś, co popycha cię do przodu. Nie uważam, że tworzenie tego typu kompilacji o swoich zawodnikach jest czymś dobrym, ale ok, kibic ma do tego prawo.

CAŁĄ ROZMOWĘ MOŻESZ PRZECZYTAĆ TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: Interia.pl
Wyświetleń: 1565
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...