Aktualności

  • Wardacki w Radiu Szczecin: Oczekiwania były głównym powodem rozwiązania umowy

Nie milkną echa zakończenia współpracy Pogoni Szczecin z Grupą Azoty. W poniedziałek w Radiu Szczecin głos zabrał dr Wojciech Wardacki, prezes byłego już sponsora Dumy Pomorza.


- Nie chcieliśmy nic mówić, bo chcieliśmy rozstać się elegancko, nie szkodzić Pogoni i zachować te dobre momenty ze współpracy. Strony dokładnie wiedzą, jakie były oczekiwania i jakie były powody. Natomiast, niestety z przykrością muszę powiedzieć, że słowa wypowiedziane kiedyś przez Woody Allena, przytoczę je: "by lepiej poznać ludzi wystarczy tylko raz zrobić coś wbrew ich woli", niestety, w naszej sytuacji okazały się prawdziwe. Muszę pewne rzeczy sprostować, bo w przestrzeni publicznej pojawiały się kwestie, którym nie zaprzeczał zarząd Pogoni Szczecin. Chodzi o nieprawdziwe informacje dotyczące wysokości naszego sponsoringu, jego charakteru i naszego zaangażowania i intencji. W umowie są zapisy i nie możemy mówić o szczegółach - rozpoczął prezes Wardacki.

Grupa Azoty sponsorem głównym Pogoni Szczecin była od 2012 roku. Prezes Wardacki podsumował ogólne wsparcie finansowe w tym czasie.

- Dokonaliśmy podsumowania, bo mamy rzetelną księgową. Nie mogę ujawnić kwoty, natomiast powiem tak: na pewno nie 20 czy 30 milionów złotych netto, tylko dużo, dużo więcej. I patrząc na podział środków, zaangażowanie nasze było od 2008 roku, ale weźmy tylko 2012, bo to już był inny poziom finansowania. 2012-2015 r., czyli 4 lata poprzedniego zarządu i do 2020 roku, można powiedzieć nowy zarząd, którym kieruję. Podział środków: 31 procent z tej całej sumy, to było w tym okresie prezesa Jasińskiego, 69 proc. w okresie obecnym - mówił prezes Grupy Azoty. - Zmienialiśmy warunki współpracy też po to, aby drużynie było łatwiej o sukces, żeby zarząd Pogoni miał łatwiej z ustalaniem premiowania i w przypadku odpowiedniego sukcesu były pieniądze na nagrody. Dzięki Grupie Azoty był Robak, Małecki, Gyurcso. Przypominam też o sprawie sprowadzenia Tomasa Podstawskiego, gdzie sam prezez Mroczek mówił, że bez udziału Grupy Azoty byłoby to niemożliwe. Wiem jakie było zaangażowanie Grupy Azoty, ratowaliśmy zarząd pożyczkami i wcześniejszymi płatnościami. Nie wiem na ile ten przekaz był prawdziwy, bo były sytuacje, gdy były prośby o wcześniejsze wpłaty, bo istniała groźba zawieszenia klubowi licencji. Form współpracy można wymieniać bardzo dużo. Takie potraktowanie Grupy Azoty, że był sponsor, ale zaraz będzie kolejny... Powiem jeszcze jedno, my z radością przyjęlibyśmy innego sponsora jak Grupa Azoty, bo nie było zakazów, poza firmami konkurencyjnymi. Proszę się nie spodziewać żadnego sponsora z branży nawozowej, bo takie są zapisy, mimo rozwiązania umowy.

W przestrzeni publicznej po ogłoszeniu decyzji Grupy Azoty zaczęły pojawiać się domysły, co mogło być przyczyną takiej decyzji. Wardacki zapiera się, że nie chodzi o sprawy polityczne.

- Oczekiwania były głównym powodem rozwiązania umowy. Wątek polityczny nie wchodzi w grę. Jakie poglądy ma prezes Mroczek każdy wie. Byliśmy zaangażowani na szeroką skalę i to zaangażowanie wzrastało. W umowie mieliśmy zapisy, że szkalowanie państwa może skutkować rozwiązaniem umowy i kilka wypowiedzi można byłoby podciągnąć, ale nie w tym rzecz. Kibice mają przecież różne poglądy. Są jednak kibicami i nie można rozgraniczać kto kocha jaką opcję. Na meczu jest jeden cel, dopingować Pogoń - tłumaczył.

Jednym z poruszonych tematów była też kwestia koszulek i propozycji "okrojonej" współpracy w kolejnym sezonie, którą Pogoń odrzuciła.

- Nie wiem, czy te koszulki z logo Grupy Azoty zostały wyprodukowane. Taką informację przekazywał prezes Mroczek, jest to w protokole ze spotkania, że one są już w drodze z państwa, którego nazwy nie chcę wymieniać, bo on już wymienił, że są wyprodukowane. 25 lipca miały być już w Szczecinie i ja chciałbym je zobaczyć, bo później były zupełnie inne opinie, że jeszcze ich nie wyprodukowano, że nadruk się robi później. Podano niesamowite koszty wyprodukowania iluś tysięcy koszulek, bo wiem, że Pogoń na tym zarabia, to zaproponowałem, że możemy wyrazić zgodę na sprzedaż tych koszulek i możemy płacić miesięczną kwotę zanim te koszulki nie zostaną sprzedane, czy nie pojawi się nowy sponsor. Podawaliśmy kwotę, w odpowiedzi otrzymaliśmy kwotę, którą rocznie płacił prezes Jałosiński w latach 2014-2015 za cały pakiet, a tu była mowa o samym logo na koszulce. To była wysoka kwota, na poziomie 20%. Taka jest prawda z koszulkami. Pytanie, czy mówiono nam prawdę czy nie? W biznesie tylko raz można oszukać, drugi raz jest to niemożliwe - dodał na koniec Wardacki.

CAŁĄ ROZMOWĘ ODSŁUCHAĆ MOŻNA TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: Radio Szczecin
Wyświetleń: 12490
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...