Aktualności

  • Dąbrowski: Mamy dobrą średnią punktową

- Mamy dobrą średnią punktową, charakteryzuje nas też konkretna filozofia gry w piłkę. Ostatnie dwa mecze przyćmiły nieco radość, bo spodziewaliśmy się, że zdobędziemy w nich więcej niż tylko dwa punkty. Patrząc jednak z drugiej strony: w ostatnich pięciu meczach ligowych wzbogaciliśmy się o 11 "oczek", a to solidny dorobek - powiedział Damian Dąbrowski w rozmowie z redaktorem Jakubem Żelepieniem dla portalu Interia.pl.


Jak kapitan Pogoni ocenia rundę jesienną?

- Bardzo pozytywnie. Mamy dobrą średnią punktową, charakteryzuje nas też konkretna filozofia gry w piłkę. Ostatnie dwa mecze przyćmiły nieco radość, bo spodziewaliśmy się, że zdobędziemy w nich więcej niż tylko dwa punkty. Patrząc jednak z drugiej strony: w ostatnich pięciu meczach ligowych wzbogaciliśmy się o 11 "oczek", a to solidny dorobek.

Nie ma w Ekstraklasie drużyny, która potrafiłaby przejść przez cały sezon bez ani jednego kryzysu. Uważa pan, że wasz słabszy czas przypadł na wrzesień i październik i w rundzie wiosennej będziecie już wolni od wszelkich kryzysów?

- We wrześniu i październiku nie chcieliśmy używać słowa "kryzys". Wiedzieliśmy, że stać nas na dużo lepszą postawę i wyniki, i okazało się, że faktycznie dosyć szybko wyszliśmy z tego małego dołka. Pewnie za kilka miesięcy perspektywa będzie inna i kiedy będziemy oceniać cały sezon, to ten okres nazwiemy kryzysem. Mam nadzieję, że jedynym podczas tych rozgrywek, bo to pozwoliłoby nam być w grze o najwyższe cele do samego końca.

Po ponad czterech lat przełamał pan strzelecką niemoc, wpisując się na listę strzelców w listopadowym meczu z Lechią Gdańsk. Radość była wyjątkowo duża?

- Powiem inaczej: radość po tym golu miała dwa różne aspekty. Po pierwsze cieszyłem się, że dałem swojej drużynie prowadzenie. Po drugie: w końcu przestały dochodzić do mnie z każdej strony sygnały o tym, jak długa jest już moja seria bez bramek. Jestem człowiekiem, który raczej unika internetu i mediów społecznościowych, ale w dzisiejszych czasach nie da się od tego w pełni uciec, więc widziałem, że to gorący temat.

Skoro mówimy o unikaniu mediów społecznościowych, to w międzyczasie sprawdziłem, czy ma pan konto na Instagramie. Okazuje się, że tak, natomiast aktywność na nim jest faktycznie nikła.

- Wyznaję zasady starej szkoły bycia i wolę bezpośredni kontakt z ludźmi, a nie tylko ten wirtualny. Z drugiej strony trzeba nadążać za postępem i kiedy widzę wszechobecne media społecznościowe u swoich kolegów - a wkrótce pewnie zobaczę też niestety u swoich dzieci - to siłą rzeczy muszę się w tym odnaleźć.

Instagrama założył więc pan pod presją kolegów albo ze względu na to, że piłkarz musi być dziś również postacią medialną?

- Jestem fanem Liverpoolu i NBA, a Instagram to najlepsze miejsce do śledzenia nowości związanych z tym klubem czy ligą. Natomiast zgadzam się, że dzisiaj dla sportowców media społecznościowe są bardzo ważnym elementem. Pewnie gdybym chciał, to też wyciągnąłbym z nich znacznie więcej profitów, również finansowych, ale jak mówiłem, ja wyznaję inne zasady, dlatego raczej nie będę brylował na Instagramie.

A kiedy widzi pan młodszych kolegów z drużyny przyklejonych do ekranu smartfona, to umoralnia ich pan czy akceptuje, że dzisiejsze pokolenie urodziło się wręcz z telefonem w dłoni?

- Akceptuję to, bo przecież moje zasady to tylko moje zasady. Każdy ma prawo robić to, co uważa za słuszne. Zresztą byłbym hipokrytą, gdybym mówił, że nie korzystam z telefonu, bo mnie też można przyłapać, jak w autokarze patrzę się przez godzinę w ekran smartfona. Internet jest wszechobecny w życiu młodych ludzi i tego już nie zmienimy.

CAŁĄ ROZMOWĘ MOŻESZ PRZECZYTAĆ TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: Interia.pl
Wyświetleń: 3443
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...