Aktualności

  • J. Mroczek dla gs24.pl: Liczę na dużo lepszy wynik niż obecne 6. miejsce

- Między bajki proszę włożyć opinie, że nam nie zależy, bo budowany jest stadion czy inne sprawy mamy na głowie. To są bzdury. Nam zawsze zależy na jak najlepszym wyniku - mówi Jarosław Mroczek w rozmowie z Jakubem Lisowskim z Głosu Szczecińskiego.


Odejście kilku ofensywnych zawodników osłabiło drużynę, co widać choćby po ilości zdobywanych bramek.

Nie do końca się z tym mogę zgodzić. Wystarczyło popatrzeć choćby w ostatnim meczu, jaki cały czas mamy potencjał. Przykład Maćka Żurawskiego - wchodzi do pierwszego składu i potrafi się pokazać z dobrej strony. Był jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym zawodnikiem na boisku. Była to nasza opinia, ale i wielu innych dziennikarzy [„Głos” też wyróżnił Żurawskiego po niedzielnym meczu – dop. red.]. Mamy też cholernego pecha związanego z Marcelem Wędrychowskim, który ma zerwane więzadła, ale był gotowy do grania i tylko przez pandemię nie zdążył się pokazać. Za chwilę wraca młody Kacper Kozłowski, jest szereg innych młodych ludzi, którzy są nie tylko tacy sami, ale mogą być też lepsi od tych, co odeszli. A co do zawodników, którzy odeszli - mieli do tego prawo, każdy kształtuje swoją karierę jak chce, a jeśli mają wpisaną jeszcze klauzulę odstępnego to wystarczy, że pojawi się płacący.

Sytuacja ze Srdanem Spiridonovicem wyjaśniła się?

Tak. Obie strony zachowują się przyzwoicie i tylko tyle mogę teraz na ten temat powiedzieć.

Nie żałuje Pan, że w kwietniu rozstaliście się ze Zvonimirem Kozuljem?

Zawsze powtarzałem i będę w tym konsekwentny: faceta, który nie chce w zespole być, chce odejść, ja nie zmuszę do pozostania. Oczywiście mogę coś wymusić, bo przecież ma obowiązujący kontrakt, ale to nie jest żadna metoda. Ja tego nie potrzebuję, wolę uścisnąć rękę, podziękować za wkład, który wniósł do drużyny i rozstać się. Trudno, nieraz się tak dzieje. Kozulj wybrał inną drogę i niech mu się powodzi. Ale powtórzę się – na tej pozycji mamy Żurawskiego, który z Lechią pokazał, że na żaden deficyt nie będziemy cierpieli. A za chwilę powróci Kozłowski, który postrzegany jest jako jeden z największych talentów nie tylko w Polsce, ale i całej Europie. Mamy nadzieję, że ten chłopak swoją grą da nam naprawdę dużo radości.

Kozłowski nie jest zawodnikiem na obecny sezon.

Owszem, ale to jest chłopak całkowicie zdrowy, który 20 czerwca ma powrócić do normalnego treningu. Wystarczy kilka tygodni w tym sezonie plus letni okres przygotowawczy byśmy mieli zawodnika na nowy sezon. W jego przypadku wiek nie ma znaczenia, bo umiejętności ma ogromne i będzie w drużynie funkcjonował bardzo dobrze.

Czy nie żałuje Pan jednak, że zimą klub nie ściągnął typowego napastnika do Pogoni?

Tyle razy na ten temat mówiłem, a temat wraca. Adam Buksa miał odejść latem zeszłego roku i wszystko było już w 99 procentach dopięte. I dlatego Pogoń szukała nowego napastnika, wybraliśmy Maniasa, którego w 100 procentach zaakceptował trener Runjaic. Gdy podpisaliśmy umowę z Maniasem z transferu Buksy nic nie wyszło. I Grek z zawodnika podstawowego składu w swoim poprzednim zespole w Polsce usiadł na ławce rezerwowych. Dopiero po odejściu Adama Manias zaczął grać. Tych występów nie było tak wiele, a przecież jeszcze była długa przerwa spowodowana pandemią. Nie chcę teraz go za bardzo bronić, bo może się okazać, że ten transfer był nietrafiony, ale akurat w zimie nie mogliśmy o tym wiedzieć. Dlaczego mieliśmy więc wtedy ściągać nowego napastnika?

Z jednego powodu – Manias został zweryfikowany jesienią przez sztab. Grał mało lub wcale.

Grał mało, bo grał Buksa, ale Adam też nie zawsze grał świetnie i notował super wyniki. To jest szerszy problem z napastnikami. Przykładem jest Łukasz Zwoliński, który przed przyjazdem do Szczecina trafiał w każdym meczu, a u nas przerwał swoją serię. Szczecin na niego fatalnie działa, bo chyba trampkarz wykorzystałby jego sytuację. To jest piłka i takie sytuacje były i będą. My mamy utalentowanego Huberta Turskiego i jestem przekonany, że bramki też będzie strzelał. Może za tydzień, może poczekamy trochę dłużej. Zapewniam też, że gdy przyjdzie nowy sezon, to na kilku pozycjach – może dwóch, może trzech - postaramy się o wzmocnienia, bo to naturalna kolej rzeczy. Mamy już kilka kandydatur zaakceptowanych przez trenera. Nie mówimy jeszcze o tym, bo nie ma podpisanych kontraktów, nie ma okienka transferowego, ale wszystko ma służyć podniesieniu jakości zespołu. Jesteśmy za to przeciwnikami, by wymieniać w drużynie 7-8 piłkarzy po każdej rundzie, bo tak to nigdy nie zbudujemy zespołu. Zdajemy sobie sprawę, że nasza drużyna ma słabszy moment, ale miała też bardzo dobre. Ten sam zespół, na który narzekają kibice czy dziennikarze ma jeszcze wartościowych piłkarzy. O Podstawskim mówiło się w kontekście reprezentacji, ale dziś jest w sportowym dołku. Ta lepsza dyspozycja może wrócić za tydzień lub kilka tygodni. I tak jest na wielu innych pozycjach. To nie jest tak, że z odejściem Kozulja oraz Spiridonovica stoczyliśmy się w dół. Nadal mamy wartościowych zawodników, którzy wcześniej mniej grali wcześniej np. Kamil Drygas, który da nam jeszcze bardzo wiele radości. Wiem, że Pogoń nie wygląda ostatnio tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, ale może wyglądać zdecydowanie lepiej. I wierzę, że to może nastąpić jeszcze w tym sezonie. Liczę na dużo lepszy wynik niż obecne 6. miejsce.

Będzie Pan rozczarowany, jak Pogoń nie zajmie miejsca gwarantującego występy w europejskich pucharach?

Będę. Między bajki proszę włożyć opinie, że nam nie zależy, bo budowany jest stadion czy inne sprawy mamy na głowie. To są bzdury. Nam zawsze zależy na jak najlepszym wyniku. Nie chcę używać tu argumentu, że Pogoń jest pod względem występów w grupie mistrzowskiej w najlepszej czwórce, gdyż na 7 sezonów sześć razy kwalifikowała się do TOP8, ale to też świadczy o stabilizacji klubu, zespołu. Często jest tak, że wymiana jednego zawodnika nie daje zamierzonego efektu, więc konieczne są kolejne ruchy, ale nie spadamy poniżej pewnego poziomu. Niech się inni martwią, bo my nie musimy się obawiać walki o utrzymanie.

CAŁĄ ROZMOWĘ PRZECZYTASZ TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: GS24.pl
Żródło: gs24.pl
Wyświetleń: 6893
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...