Aktualności

  • Janukiewicz: Wrocław? Każda seria kiedyś się kończy

- Myślę, że realne jest Mistrzostwo Polski. Strata jest znikoma. Wszystko w głowach i nogach chłopaków, aby Szczecin mógł zaświecić się złotym blaskiem - mówi o obecnej sytuacji Pogoni jej były bramkarz Radosław Janukiewicz, który był naszym gościem we wtorkowej audycji #PogońFM.


SR: Pogoń w ostatni weekend przegrała pierwszy mecz w tym roku i przegrała go dość pechowo...

- Tak rzeczywiście było. Wydaje mi się, że z przebiegu gry Pogoń nie zasłużyła na porażkę, a minimum na remis. Bardzo dobrze jednak wiem, bo odczułem to na własnej skórze, że stadion Wisły w Krakowie jest bardzo trudny do zdobycia. Można było się spodziewać, że będą to trudne zawody, niestety zakończone porażką.

DT: Mówimy o Krakowie, a przed nami mecz we Wrocławiu, który też nie jest łatwym terenem dla Pogoni. Na nowym stadionie Pogoń jeszcze nie wygrała, a ten ostatni mecz, który udało jej się we Wrocławiu wygrać, Ty pamiętasz doskonale.

- Pamiętam ten mecz, bo debiutowałem w tym spotkaniu w Ekstraklasie. W 70. minucie wchodziłem na boisko za Krzyśka Pyskatego. Pogoń wygrała 4:0, a bramkę z rzutu karnego strzelił mi, późniejszy mój trener, Jurek Podbrożny. Wrocław jest specyficznym miejscem jeśli chodzi o mecze Pogoni. Mi się nigdy nie udało wygrać we Wrocławiu, ale kiedyś każda seria się kończy.

SR: Według Ciebie pierwsza trójka dla Pogoni jest realna? Czy może nawet mistrzostwo jest realne?

- Myślę, że realne jest Mistrzostwo Polski. Strata jest znikoma. Wszystko w głowach i nogach chłopaków, aby Szczecin mógł zaświecić się złotym blaskiem.

(...)

DT: Dante Stipica to według Ciebie najlepszy bramkarz w Ekstraklasie?

- Najlepszy bramkarz w Ekstraklasie. Dużo daje zespołowi, dodaje pewności. Ma spektakularne interwencje. Rzadko pojawiają się u niego wpadki. Mówi się, że zespół powinno się budować od tyłu i ten tył Pogoń ma na bardzo wysokim poziomie.

(...)

DT: Muszę zapytać o wywiad w Elblągu po meczu z Olimpią. Dziś zrobiłbyś to samo?

- Zrobiłbym, bo było to spontaniczne. To była chwila, gdzie byłem mocno wzburzony. Dziennikarz też lekko zaczął mnie nakręcać. Nie żałuję tego. Teraz wiadomo, człowiek musi tłumaczyć się przed dzieckiem dlaczego użył tylu brzydkich słów podczas wywiadu. Była to jednak spontaniczna reakcja, nic na pokaz i na siłę. Nigdy nie byłem pozerem, nie robiłem niczego aby wzbudzić u kogoś sympatię, zawsze starałem się być autentyczny. Przez to pewnie jest grupa ludzi, która mnie lubi, a druga mnie nienawidzi. Taki jednak już jestem, jestem autentyczny. Albo mnie lubisz, albo mnie nienawidzisz.

DT: Wróćmy jeszcze do Twojego rozstania z Pogonią, bo w tej historii pojawiało się wiele teorii. Jak to wyglądało z Twojej perspektywy?

- Zacznę od początku. Po dwóch pierwszych meczach w grupie mistrzowskiej które przegraliśmy, z Lechią Gdańsk i Górnikiem Zabrze o ile dobrze pamiętam, trener Michniewicz wziął mnie na rozmowę i powiedział, że zostało pięć meczów do końca w których nie gramy już o nic i to jest czas gdzie zobaczy czy Dawid Kudła będzie moim rywalem o miejsce w bramce w kolejnym sezonie. Powiedziałem ok, w porządku. Jeśli trener jest zdania, że nie jesteśmy w stanie już nic ugrać w tym sezonie, to jestem za. Dawid swoją ciężką pracą na treningach też zasłużył na to, aby zagrać. Tak to poszło na początku, aż do feralnego "Bożego Ciała", gdzie dostałem telefon, że mam przyjechać do klubu. W szatni u góry siedział trener Michniewicz i ówczesny dyrektor sportowy Maciej Stolarczyk. Zakomunikowano mi, że nie pasuję do drużyny, że jest już nowy bramkarz w drodze. Chodziło o Jakuba Słowika, który w tym konkretnym momencie był kontuzjowany. Tak mi to przedstawiono. Nie muszę być alfą i omegą, żeby po czasie stwierdzić, że nie była to decyzja samego szkoleniowca. Nie mam do niego żalu. Wiele czasu miałem na przemyślenia i wiem, że to nie on podjął decyzję. Przecież gdy wróciłem z wypożyczenia do Górnika Zabrze nie dostałem nawet szansy treningu z zespołem. Bramkarze byli wtedy przecież pod formą, a klub i tak musiał mi płacić. Głupia sytuacja i rysa na całym pobycie. Z perspektywy czasu nie żałuję, że byłem częścią "granatowo-bordowej społeczności". Jestem dumny, że mogłem występować w tym klubie i spędzić wiele cudownych chwil.

TO TYLKO FRAGMENT ROZMOWY. ZACHĘCAMY DO ODSŁUCHU CAŁEJ AUDYCJI #POGOŃFM!

SoundCloud

Spotify

YouTube

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 5996
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...