Aktualności

- Każdy ma prawo mieć swoje zdanie, ja nie będę z tym polemizował, bo wiem jak trenowałem, ile dawałem z siebie dla Pogoni - powiedział w rozmowie z serwisem 2x45.info Dawid Kort, były zawodnik Pogoni, a obecnie wyróżniający się gracz Wisły Kraków.


- Czujesz, że w Szczecinie dano ci szansę i zaufano w dłuższym okresie czasu? Dobrze radziłeś sobie wiosną 2017 roku za trenera Kazimierza Moskala i na początku pracy Macieja Skorży. Trochę mało.

- Jeżeli chodzi o ten czas za trenera Moskala, to wtedy bardzo dobrze przepracowałem zimowy okres przygotowawczy, zmieniłem też swoje nastawienie. Mam tu na myśli całkowite skupienie się na piłce i naprawdę były tego fajne efekty. A za trenera Skorży, to tak jak mówisz, dużo grałem, trener na mnie postawił, no ale mieliśmy trudny okres na początku sezonu i później poszło to w wiadomym kierunku.

- Pamiętam wasz mecz w Pucharze Polski z Lechem Poznań. Wygraliście 3:0, zdobyłeś dwie bramki…

- Tak… Jakby ktoś mi wtedy powiedział, że potoczy się to w takim złym kierunku, to musiałbym tę osobę wysłać do lekarza.

- Z czego wynikał ten kryzys? Ty bardzo chwaliłeś sobie współpracę z trenerem Skorżą. Nie tylko to, że na ciebie stawiał, ale głównie warsztat trenera, jego spojrzenie na futbol, to co miał wam do przekazania.

- Czasami tak już jest, że drużyna po prostu „nie odpala”. Przychodzi dołek formy, seria porażek i szuka się innych rozwiązań… Nie doszukiwałbym się tutaj jakichś szczególnych przyczyn tego, dlaczego nam nie szło na początku poprzedniego sezonu. Było, minęło. Pogoń zakończyła ubiegły sezon nie spełniając swoich celów, ale też biorąc pod uwagę sytuację, w jakiej się znalazła, utrzymanie w takim stylu było dla Szczecina sporym wyczynem.

- Wspomniałeś o zmianie swojego nastawienia. Patrząc na to, co już w życiu przeżyłeś, sodówka ci nie groźna? 

- Tak, wspomniałem o tym, bo miałem wtedy ciężki okres w życiu. Nawiązujesz do mojego wywiadu z Weszło, w którym mówiłem o tym, że posypało mi się na polu prywatnym. Działo się wtedy sporo, nie zawsze dobrze i w pewnym momencie musiałem poszukać innej drogi, takiej, dzięki której dałbym radę walczyć o swoją karierę i ostatecznie się udało. Minęło też od tamtych chwil sporo czasu, jest to już za mną, teraz jestem w Krakowie, ale niczego z tamtego okresu nie żałuję.

- Kibice Pogoni pożegnali cię bez żalu i chyba zapamiętali tylko te najgorsze momenty twojej kariery. Czytałem komentarze o „zmarnowanym potencjale” i ostrzeżenia, że „o ile nie zgubisz się w centrum Krakowa, to coś z ciebie będzie”. 

- Kurde, a ja wynająłem mieszkanie w centrum Krakowa (śmiech). Pragnę tutaj uspokoić kibiców: nie zgubię się w nowym mieście i restauracjach w centrum.

- A to, że nie dawałeś z siebie wszystkiego? 

- Okej, może ktoś tak twierdzić. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie, ja nie będę z tym polemizował, bo wiem jak trenowałem, ile dawałem z siebie dla Pogoni.

- Może w oczach kibiców było tego za mało?

- Kiedyś tak dla siebie analizowałem swoje treningi, doszukiwałem się tego, czy pracowałem wystarczająco dużo. Jeśli zaś chodzi o opinię kibiców dotyczącą tego, ile wkładałem zdrowia w treningi, to nie zawracają mi takie rzeczy głowy. Głównie przed samym sobą chcę być fair i mieć świadomość, że zrobiłem wszystko co mogłem. Tak samo jak mam tę świadomość, że zmieniłem Szczecin na Kraków w odpowiednim momencie.

- Muszę wspomnieć, że nie wszystkie komentarze były niepochlebne. Znalazłem też taki, który był przestrogą dla Pogoni: „a co będzie, jeśli ten Kort w tej Wiśle odpali?”.

- (śmiech) O tym, to jeszcze się przekonamy. Jestem w nowym otoczeniu i na początku daję z siebie wszystko, tak abym mógł po każdym dniu spojrzeć w lustro i powiedzieć, że zrobiłem dziś maksimum. A o tym, czy odpaliłem w Wiśle przekonamy się gdzieś na przełomie października i listopada.

CAŁĄ ROZMOWĘ PRZECZYTASZ TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: 2x45.info
Wyświetleń: 7172
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...