Aktualności

  • Mroczek: Mieliśmy już trudniejsze sytuacje i je wytrzymywaliśmy

- Zaliczyliśmy w Kaliszu wpadkę i tak jak powiedziałem wcześniej, każdy był po niej wściekły. Nie będzie jednak tak, jak chcieliby niektórzy, aby już przewracać klub, szukać winnych i wieszać ich na pierwszej gałęzi - mówi Jarosław Mroczek w rozmowie z naszym serwisem.


Przetrawił Pan już to, co wydarzyło się w Kaliszu w meczu Pucharu Polski?

- Myślę, że przeżyłem to tak, jak wszyscy. Byliśmy zawiedzeni, bo wyobrażaliśmy sobie to inaczej. Życie jednak idzie naprzód. Wolę skupiać się na tym, co może wydarzyć się dobrego, niż tylko rozpamiętywać te negatywne rzeczy. Odbyliśmy rozmowy, które trzeba było przeprowadzić i wyciągnęliśmy z nich wnioski. W ten sposób zamykam tę sprawę. Rozumiem kibiców, którzy mocno się denerwują. To nie jest rzecz, którą można ocenić jednoznacznie, że to czy tamto jest źle, czy ktoś czegoś nie zrobił. Te zdania kibiców są bardzo różne. Gdy wracaliśmy, zatrzymaliśmy się na jednej stacji benzynowej i spotkaliśmy grupę kibiców. Ich opinie były inne niż te, które można było znaleźć w sieci napisane przez paru nerwowych kibiców. Każdy widzi to inaczej i inaczej odbiera piłkę, ma swoje przemyślenia. Powiem tak, Pogoń ma bardzo dobry skład, który powinien przynieść nam owoce. Nie przyniesie ich już niestety w tym sezonie w Pucharze Polski, i boleję nad tym bardzo, ale cały czas wierzę, że przyniesie je w rozgrywkach Ekstraklasy.

Kto po meczu był w gorszym humorze, Pan czy małżonka, bo wiemy, że mocno żyje klubem i jego wynikami?

- Żyje mocno i emocjonalnie podchodzi do tego. Gdy wróciłem w nocy to swoje musiałem wysłuchać, tak jak od kibiców <śmiech>. Na szczęście mam mądrą żonę i na drugi dzień rozmawialiśmy już inaczej. Nie rozmawia się o meczu na gorąco po jego zakończeniu. Chyba, że jest sukces, to wtedy tak! W przypadku wpadki, złego wyniku, lepiej jest poczekać i rozmawiać na chłodno.

Jakie jest Pana spojrzenie na grę Pogoni w tym sezonie? Tutaj jest najwięcej zastrzeżeń ze strony kibiców, że gra jest nieatrakcyjna, a ostatnio, nie przynosi też zwycięstw.

- Gramy w pierwszej kolejności po to, aby być na jak najwyższej pozycji. Wiem, że to się nie spodoba, ale jako, że czytam, że powiem tak, aby nic nie powiedzieć, to powiem jasno. Gramy nie tylko po to, aby się podobało, ale przede wszystkim gramy po to, aby być jak najwyżej w tabeli. Dla mnie problemem jest to, że tracimy bramkę w końcówce i boleję nad tym, a nie nad tym, że styl jest taki, a nie inny. Za to odpowiada sztab trenerski i jeśli by to przynosiło efekty, to nie byłoby pretensji. Styl jest na którymś tam miejscu, najważniejsza jest skuteczność i efektywność. Oczywiście od zawodników takich, jaki mamy obecnie, mamy prawo wymagać aby obok skuteczności pojawił się taki styl, który się będzie podobał. Mamy przebłyski i można je zobaczyć nawet w tym przegranym meczu w Kaliszu. Jestem zdania, że bronią się też nasze transfery, które zrobiliśmy.

Jak podchodzi Pan do opinii kibiców, którzy za słabe ostatnio wyniki obwiniają trenera Runjaica?

- Nie chcę oceniać trenera przed kibicami. To jest relacja między zarządem klubu i trenerem. Spotykamy się i omawiamy te rzeczy. Nie ma tematu dyskusji nad trenerem Pogoni Szczecin. Będę brutalny. My zatrudniamy trenera i my jego pracę będziemy oceniać. Wypowiedzi często młodych, albo bardzo młodych ludzi, którzy potępiają trenera, a jakiś czas stawiali go na piedestale są dla mnie śmieszne i nie zwracam na nie uwagi. Trudno tu mówić o opinii kibiców, bo tylko ich część, jakaś grupa. Kibicami są wszyscy, którzy przychodzą na stadion, kibicują jej przed telewizorami i są z nią na dobre i na złe. Zaliczyliśmy w Kaliszu wpadkę i tak jak powiedziałem wcześniej, każdy był po niej wściekły. Nie będzie jednak tak, jak chcieliby niektórzy, aby już przewracać klub, szukać winnych i wieszać ich na pierwszej gałęzi. 

Czyli nie ma pomysłu na to, aby dokonywać zmian i trener Runjaic może być spokojny o swoją posadę?

- Tak. Mieliśmy już trudniejsze sytuacje i je wytrzymywaliśmy. Wtedy też słuchaliśmy jak ci sami piewcy, którzy narzekali, znów wychwalali go pod niebiosa. Takich głosów nie biorę pod uwagę. Jestem osobą, która go zatrudnia i osobą, która ewentualnie będzie go zwalniała. W tej chwili mówię jednoznacznie, że trener ma nasze wsparcie. Bardzo przeżył tę porażkę i jesteśmy w tym razem. Pogoń jest tutaj, na stadionie i to jest drużyna, wszyscy w Pogoni i kibice, którzy myślą o klubie pozytywnie.

Powiedział Prezes, że rozmawialiście po meczu w Kaliszu. Jakie są plany na poprawę sytuacji?

- Tak, ale nie będę o tym opowiadał. Ja nie jestem od tego, aby wymyślać i sugerować trenerowi co ma zrobić, aby gra wyglądała lepiej. Przy największym poziomie zarozumiałości nie mogę powiedzieć, że się na tym znam i mam mówić trenerowi co ma robić. Byłbym wtedy śmieszny i podobny do tych, którzy tylko potrafią krytykować. Staram się wprowadzić odpowiednią atmosferę i taka jest moja rola. Jeśli ktoś jest załamany, to muszę podtrzymać go na duchu, tak długo, jak mu ufam. To zaufanie jest najważniejsze w tych relacjach. Nie będziemy pouczali trenera co ma robić i kogo wpuszczać na boisko, bo tego nigdy nie robiliśmy i nigdy nie będziemy robić. Ten pozytywny duch, który jest w klubie pomiędzy wszystkimi pionami w klubie, a sztabem, między sztabem a drużyną – to jest najważniejsze. Piłkarze między sobą też rozmawiają o tym co się zdarzyło i co muszą zmienić. To oni muszą to zrobić na boisku i rozmawiać.

Czy w klubie myślicie o tym, aby powiększyć sztab szkoleniowy? Po odejściu Tomasza Kaczmarka jego liczebność wygląda dość marnie na tle kilku innych zespołów PKO Ekstraklasy.

- Przy całej sympatii do Tomka Kaczmarka, bo bardzo go lubię, to jego odejście nie spowodowało wyrwy w sztabie. Trochę inaczej zostały podzielone zadania w sztabie szkoleniowym. Można o to zapytać trenera na piątkowej konferencji i pewnie się na ten temat chętnie wypowie. Odejście Tomka nie zburzyło niczego.

Czy rozmawiacie już z Benediktem Zechem o nowym kontrakcie? Obecna umowa wygasa z końcem sezonu.

- To są oczywiste rzeczy. Wiadomo, że z zawodnikami o dużej przydatności do drużyny rozmawia się dużo wcześniej na ten temat. Odpowiedź jest oczywista.

Czyli rozmowy trwają? To pytanie często zadawane przez kibiców, gdy zapowiedziałem naszą rozmowę.

- Tak, to oczywiste. Czuwamy nad takimi sprawami. 

Czy prawdą jest, że latem mieliście ofertę za Dante Stipicę, którą był skłonny zaakceptować, ale zatrzymaliście go w klubie między innymi podwyżką?

- O wielu zawodników kluby pytają. Mamy grupę zawodników, która jest dla nas bardzo ważna. Nie ma jednak takiego, którego byśmy nie oddali, jeśli pojawiłaby się oferta przynosząca korzyści klubowi i jemu. Taka jest piłka i tak to wygląda. Nie adresując tego tylko do Dantego, ale i każdego innego piłkarza Pogoni, jeśli były takie oferty i naciski menadżerów, a nie spełniały one naszych oczekiwań, to były błyskawicznie urywane.

A jeśli chodzi o wspomnianą ofertę dla Dante?

- Pomidor <śmiech>.

Jak wygląda obecnie sytuacja z Pawłem Cibickim?

- Nie mam w tym temacie żadnych wieści, bo mimo wielokrotnych prób kontaktu jest zero odpowiedzi z jego strony.

Ministerstwo rozstrzygnęło konkurs na wsparcie budowy boiska z zadaszeniem i klubowi przyznano blisko trzy miliony złotych. Powie Pan o tym więcej?

- Wystąpiliśmy o te środki, aby przy bardzo skomplikowanej inżynierii finansowej zbudować drugie takie boisko i halę pneumatyczną. Strasznie się cieszę, że ta dotacja została nam przyznana i będziemy tę inwestycję realizować. Jest jeszcze dużo pracy przed podpisaniem umowy, jest tam bardzo dużo warunków, które trzeba spełniać. Pewne rzeczy musimy uzgodnić z marszałkiem województwa, gminą i nie można jeszcze otwierać szampana. To boisko ma powstać w Kołbaskowie.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 11214
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...