Aktualności

  • Runjaic dla "PS": Każdy sukces przynosi nowe wyzwania

-  W idealnym wariancie potrzeba około trzech lat, by zbudować stabilny zespół. Wymaga to: czasu, cierpliwości, reinwestowania środków z transferów oraz szczęścia. Każdy sukces przynosi nowe wyzwania, na które klub musi się przygotować. W tym momencie widzę to bardziej krytycznie niż niektórzy w klubie - mówi w obszernej rozmowie z Przeglądem Sportowym trener Kosta Runjaic.


Jest dla pana szczególnie ciekawe, że z Pogonią może pan napisać historię klubu?

- Nie o to mi chodzi. Chcę dołożyć swoją cegiełkę i dać kilka impulsów. Sporo pracowaliśmy nad organizacją. W Pogoni dzieje się bardzo wiele. Ten klub to jedna wielka budowa. Powstaje nowy stadion, centrum treningowe i akademia. Najwyższy czas, by także Pogoń miała takie warunki. To na pewno utrudniona faza. Musimy grać na placu budowy, przed mniejszą liczbą widzów i trenować przy hałasie koparek. Myślę, że przygotowaliśmy się na te okoliczności najlepiej, jak się dało. Codziennie widzimy rozwój, a to się liczy. Nasz zespół zarządczy jest mały. Składa się z prezesa Mroczka, dyrektora sportowego Darka Adamczuka i mnie. W tym tercecie bardzo często wymieniamy się uwagami. Pogoń przechodzi reorganizację. Jest w tym momencie klubem żyjącym z rozwoju i sprzedaży zawodników. Staramy się pozyskiwać piłkarzy utalentowanych, którzy nie osiągnęli pełni potencjału. W Pogoni mogą wejść na kolejny poziom. Jak dotąd wszystko szło zgodnie z planem. Pogoń mogła sporo zarobić na transferach i jednocześnie mieć dobre wyniki. To ważny dla klubu, choć trudny szpagat. W idealnym wariancie potrzeba około trzech lat, by zbudować stabilny zespół. Wymaga to: czasu, cierpliwości, reinwestowania środków z transferów oraz szczęścia. Każdy sukces przynosi nowe wyzwania, na które klub musi się przygotować. W tym momencie widzę to bardziej krytycznie niż niektórzy w klubie.

Co sprawiło, że runda jesienna była dla Pogoni tak dobra?

- Zebraliśmy doświadczenia z poprzedniego sezonu, w którym nie graliśmy źle, ale przegraliśmy pierwsze trzy mecze. W tym sezonie odnieśliśmy bardzo ważne inauguracyjne zwycięstwo z Legią. W takim meczu trzeba zawsze mieć trochę szczęścia. My je mieliśmy. To wprowadziło nas w lekką euforię, która potwierdziła pracę z okresu przygotowawczego. Potem wygraliśmy drugi mecz i poszło.

Zgodziłby się pan, że Pogoń w tym sezonie jest bardziej nastawiona na wyniki niż styl?

- Nie. Zawsze chcę osiągać z zespołem dobre rezultaty, ale przy tym pokazywać też DNA drużyny. Preferuję ofensywny futbol, oparty na posiadaniu piłki. Chcę, byśmy kontrolowali grę, a nie tylko reagowali na wydarzenia. Oczywiście ze wszystkimi elementami, które się z tym wiążą – intensywnością i pojedynkami. Nie chodzi więc tylko o sztuczki techniczne i piękny futbol, lecz o bycie elastycznym i gdy sytuacja tego wymaga, pracę do upadłego. Widać to było już w moim pierwszym sezonie w Szczecinie. W drugim było podobnie, choć wyniki na początku się nie zgadzały. Z pewnością w tych rozgrywkach mamy więcej stabilności, bo pozyskaliśmy doświadczonych stoperów i bardzo dobrego bramkarza. To nie jest łatwe. Tego nie da się wprowadzić z dnia na dzień. Budowa drużyny to proces, który trwa nawet dwa lata. Pytanie, czy będziemy mieć szczęście pracy z tymi samymi ludźmi przez tak długi okres.

Zaskoczyło pana, że strata Kamila Drygasa była tak mało widoczna?

- Ciągle tęsknimy za Kamilem. Nie tylko za tym, jak gra w piłkę, ale też za tym, jakim jest gościem w szatni. Drużyna dobrze poradziła sobie z jego brakiem. Nie zaskoczyło mnie to, bo przeprowadziliśmy całkiem dobre transfery. W futbolu tak już jest, że cierpienie jednego to szansa drugiego. Jestem zadowolony. Choć pamiętajmy, że nic jeszcze nie osiągnęliśmy.

Słowo mistrzostwo jest w Szczecinie zabronione?

- Pomarzyć zawsze można. Nawet powinno się marzyć. Nie można jednak przy tym zamykać oczu na rzeczywistość, w której funkcjonuje Pogoń.

Co zapamięta pan z rundy jesiennej?

- Pierwszy mecz – przeciwko Legii. Wygrana 2:1 w Warszawie po tym, jak pierwsi straciliśmy bramkę, była ważnym i pięknym momentem.

Który mecz tej jesieni był najlepszy?

- Wiele było dobrych, ale żaden wyjątkowy.

Gdyby jesienią mógł pan zrobić jedną rzecz inaczej, co by to było?

- Zdjąłbym Kamila Drygasa z boiska, zanim doznał kontuzji.

CAŁĄ ROZMOWĘ PRZECZYTASZ TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Przegląd Sportowy
Żródło: Przegląd Sportowy
Wyświetleń: 5623
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...