Aktualności

- Mam zwycięską mentalność, bo trzeba ją mieć, aby grać w Mariborze. W zespole jest też Alexander Gorgon, który był mistrzem Austrii i Chorwacji. Dołączył do nas też Michał Kucharczyk, były piłkarz Legii, który był seryjnym Mistrzem Polski. Sprowadzono nas do zespołu, aby dodać jakości i zmienić mentalność zespołu. Chcą, aby pozostali zawodnicy przejęli od nas nasze pragnienia, a przede wszystkim potrzebę wygrywania - powiedział Luka Zahović w rozmowie z serwisem vecer.com.


Jak przebiegła podróż na Święta z Polski? Czy sportowcowi jest łatwiej podróżować ponieważ regularnie przechodzi badania?

- Moja dziewczyna i ja testowaliśmy się na wszelki wypadek, ale nie było specjalnych kontroli na granicach. Trasa była dla nas łatwiejsza, bo jesteśmy obywatelami Słowenii i wracaliśmy do domu. Mieliśmy jednak uporządkowaną dokumentację. Mamy w lidze piłkarzy, którzy nie zostali jeszcze zainfekowani, regularnie przeprowadzają szybkie testy przed każdym meczem.

Po przyjeździe do Polski miałeś problemy z powodu rozprzestrzeniania się infekcji w zespole?

- Kiedy przyszedłem do klubu, większość ludzi została poddana kwarantannie. Trenowaliśmy w czterech. Trzydziestu zawodników i pracowników klubu było w izolacji, niektórzy mieli objawy, inni nie. Pierwszy tydzień był trochę niezręczny, ale potem pojechaliśmy na krótkie zgrupowanie i tam się lepiej poznaliśmy.

Jak zaaklimatyzowałeś się w nowym środowisku?

- Nie było trudno, szybko poznałem kilku kolegów. Jeden z nich to Portugalczyk, mój rodak, więc łatwiej mi było nawiązać z nim kontakt. Zostałem poddany kwarantannie przez pierwszy tydzień, ale komunikowałem się z nim już podczas procesu transferu.

Kwarantanna nie wpłynęła negatywnie na zespół, jesteście na wysokim, trzecim miejscu.

- Mamy świetne wyniki, biorąc pod uwagę, że drużyna gra mniej więcej bez przygotowań. Gramy dobrą piłkę nożną, a zawodnicy są świetni jako piłkarze i ludzie.

Stadion Twojego klubu jest remontowany. Przeszedłeś do klubu, który myśli długoterminowo i inwestuje w infrastrukturę.

- Dwie trybuny już powstały, teraz pracują nad trzecią, a potem powstanie czwarta. Właścicielem stadionu jest miasto. Zdecydowana większość klubów w Polsce jest nowoczesna, stadiony są nowe, część remontowana lub przebudowywana tak jak tutaj. Uważam to za bardzo pozytywne. Nie dziwię się, bo wcześniej oglądałem ligę, ale to miłe uczucie, kiedy gra się na tak nowoczesnych obiektach.

Po pierwszym meczu powiedziałeś, że liga jest silniejsza niż słoweńska. Gdzie są różnice?

- To nie było do końca tak, pytanie było inne, ale przy tłumaczeniu niektóre stwierdzenia nabierają innego kontekstu. Oczywiście ligi są różne. Piłka nożna jest wszędzie tym samym sportem, ale w zależności od mentalności zawodników i sposobu gry drużyn jest inaczej. W Polsce piłka nożna jest bardziej dynamiczna, co bardzo mi się podoba. Radzę sobie dobrze, mam nadzieję, że tak będzie dalej.

Czy Ekstraklasę można porównać do Holandii pod względem dynamiki?

- W Ekstraklasie nacisk kładzie się na taktykę drużynową, podczas gdy w Holandii większy nacisk kładzie się na indywidualne cechy. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Jaka jest Twoja rola na boisku w Pogoni? Wydaje się, że masz więcej swobody, aby wrócić na własną połowę po ataku. Sądząc po komentarzach w internecie, są tam z Ciebie zadowoleni.

- Nasz trener chce, żebyśmy mieli duże posiadanie piłki, aby kontrolować rywali. Szczególnie w przypadku mniejszych klubów nasze posiadanie jest ogromne. W jednym z meczów mieliśmy piłkę przy nodze przez ponad 80% czasu gry. Spora część naszej gry jest na tym oparta. Sam nie gram klasycznie na szpicy, dano mi dużą swobodę ruchu, szukam dziur między liniami drużyny przeciwnej, aby połączyć grę i wyprowadzić piłkę do przodu. Nie jest moim zadaniem jedynie stać w polu karnym i czekać na strzelenie gola. Muszę pomagać drużynie w zdobywaniu piłki w pressingu. Mam inną rolę niż w Mariborze, gdzie była bardziej ustrukturyzowana. Wyniki są nagrodą za dobrą grę, którą pokazaliśmy z kolegami w większości meczów.

Szybko zostałeś jedną z twarzy zespołu, dostałeś koszulkę z numerem 10.

- Zaproponowano mi dziesiątkę i ją wziąłem, to jedna ze zmian <śmiech>. Podoba mi się moja rola. Ludzie w Szczecinie naprawdę doceniają moje osiągnięcia i osiągnięcia Mariboru na przestrzeni lat. Mam zwycięską mentalność, bo trzeba ją mieć, aby grać w Mariborze. W zespole jest też Alexander Gorgon, który był mistrzem Austrii i Chorwacji. Dołączył do nas też Michał Kucharczyk, były piłkarz Legii, który był seryjnym Mistrzem Polski. Sprowadzono nas do zespołu, aby dodać jakości i zmienić mentalność zespołu. Chcą, aby pozostali zawodnicy przejęli od nas nasze pragnienia, a przede wszystkim potrzebę wygrywania. Fajnie jest wygrać jeden lub dwa mecze, ale jeśli chcesz osiągnąć więcej w tym sporcie, musisz ciągle wygrywać i ciężko pracować.

W grudniu przełamałeś się i strzeliłeś gole w dwóch meczach z rzędu.

- Statystyki może nie są takie, na jakie liczyłem, ale z piłkarskiego punktu wudzenia ważne jest, aby drużyna wygrywała i grała dobrze. Jesteśmy tylko jeden punkt od pierwszego miejsca. Wierzę, że liczba moich bramek będzie rosła. Do tej pory graliśmy instynktownie, bo nie mieliśmy wspólnych przygotowań. Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie czynniki ostatnich miesięcy, to wszystko jest super.

Jak długo trwały negocjacje z Pogonią? Łączono cię także z portugalskimi klubami.

- Już od jakiegoś czasu wiadomo było, że najprawdopodobniej opuszczę Maribor w trakcie letniego okna transferowego. Nie zajmowałem się transferem, od tego są menadżerowie. Byłem skupiony na pracy i życiu w Mariborze, bo byłem związany umową. Wspominano o możliwości transferu Pogoni. Rozmawiałem z trenerem i dyrektorem sportowym. Podobało mi się to, co mówili, ale póki nie ma wszystkiego na papierze i oficjalnie, to może zostać tylko jako słowa. Zainteresowali mnie swoim projektem, wszystko zależało od porozumienia klubów.

Miałeś kontakt ze Słoweńcami, którzy grali i nadal grają w Polsce?

- W Mariborze mogłem porozmawiać z Nemanją Mitroviciem, który był w dobrej drużynie w Polsce. Rozmawiałem z Marko Sulerem, którego uważam za bardzo dobrego przyjaciela, prawie jak starszego brata. Już zimą wymieniłem kilka zdań o Polsce z Damjanem Boharem, który był w Turcji w tym samym hotelu co my. Wszystkie odpowiedzi były pozytywne. Widziałem też Erika Janżę, Roka Sirka i innych piłkarzy, którzy mieli doświadczenia z Polską. Mówili, że jedyny minus to długie podróże, bo kraj jest duży. I mają rację <śmiech>. Szczególnie dla nas, bo jesteśmy na samym zachodzie. Mamy trzy godziny jazdy do Poznania, a wszystkie inne wyjazdy to około siedmiu godzin. Wyjeżdżamy dzień wcześniej i nocujemy w hotelu. Będziemy też częściej podróżować samolotem. Trzeba się do tego przyzwyczaić, przyzwyczaić organizm.

(...)

Jak komunikujesz się w Polsce? Mówisz kilkoma językami, ale tam musisz nauczyć się nowego.

- Z trenerem rozmawiam po serbsko-chorwacku. Jest niemcem, ma obywatelstwo niemieckie i austriackie, mówi również po serbsko-chorwacku. Komunikuję się również bez problemów, mówię biegle w sześciu językach, w dwóch lub trzech trochę mniej. Kiedy przychodzę do szatni to mówię kilkoma językami. Kiedy byłem mały, dużo podróżowaliśmy i tak uczyłem się kolejnych języków. Jak jesteś dzieckiem, jest ci łatwiej i ta wiedza pozostaje. Mam kolegów w Pogoni z którymi rozmawiam po portugalsku i dwóch piłkarzy z którymi mogę rozmawiać po chorwacku, a z innymi po angielsku. Umiem już kilka polskich słów i jest mi łatwiej.

Masz długoterminową umowę z Pogonią. Rodzina jest z Tobą w Polsce?

- Oczywiście. Jeszcze zanim podpisałem umowę z klubem, poprosiłem ich o ofertę mieszkania, abym mógł je jak najszybciej zaaranżować. Mieliśmy też trochę szczęścia z kryzysem koronawirusowym, dziewczyna mogła zrobić kilka rzeczy online. Psy też dołączył do nas, teraz jesteśmy prawdziwą pięcioosobową rodziną. Mój syn już chodzi do przedszkola. Oglądał książeczki ze Strażakiem Samem, potem film animowany Strażak Sam, a teraz ogląda Strażaka Sama w języku polskim.

Jakie są Twoje cele na 2021 rok?

- Cieszę się, że jestem w klubie z ambicjami, chociaż może nie ma wielu sukcesów w przeszłości. Chcemy być na szczycie, zdobyć laury, awansowaliśmy też w Pucharze Polski, latem chcemy grać w Europie. Jesteśmy rozwijającym się klubem i cieszę się, że jestem częścią tego procesu.

CAŁĄ ROZMOWĘ PRZECZYTAĆ MOŻESZ TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: vecer.com
Wyświetleń: 7869
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...