Aktualności

Portowcy po stracie bramki w końcówce meczu zremisowali 1:1 w Radomiu z Radomiakiem. Oprócz tego w 7. kolejce PKO Ekstraklasy aż 4 razy przekonaliśmy się, że “2:0 to niebezpieczny wynik”. 


Warta Poznań 0 - 0 Bruk-Bet Termalica Nieciecza (11.09, godz. 12:30) 

Bruk-Bet nie był w dobrej sytuacji przed spotkaniem w Grodzisku. Słoniki przegrały 3 mecze z rzędu i nadal czekały na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Najpierw Grzybek uderzał, ale Lis dobrze interweniował, jeszcze była celna dobitka, lecz ze spalonego. Potem Kukułowicz uderzał z dystansu, wówczas kolejną ładną paradą popisał się bramkarz Zielonych. Następnie Corryn strzelał z wolnego, a Loska świetnie sparował futbolówkę do boku. Później obie drużyny próbowały zaskoczyć jednego z golkiperów, jednak nie dali się oni pokonać. W drugiej połowie Radwański uderzał w polu karnym, ale Lis kapitalnie obronił nogą. Na koniec Rodriguez strzelał, bramkarz gości znów dobrze interweniował. Bruk-Bet zanotował trzeci remis w tym sezonie. 

Cracovia 2 - 2 Górnik Zabrze (11.09, godz. 15:00) 

Pasy wygrały 2 mecze z rzędu odbijając się od dna. Górnicy zaś przegrali derby z Piastem i chcieli się zrehabilitować w sobotnim spotkaniu. Trójkolorowi świetnie weszli w mecz. Już w 1. minucie Jimenez zabawił się z defensorami gospodarzy i otworzył wynik spotkania. Potem Krawczyk zdobył gola, który ostatecznie nie został uznany z powodu zagrania piłki ręką. Następnie niepilnowany van Amersfoort uderzał w polu karnym, ale Sandomierski zaliczył świetną interwencję. W 34. minucie Krawczyk znów trafił do siatki, tym razem bramka została uznana. Na początku drugiej połowy Lusiusz strzelał z bliska, lecz golkiper gości dobrze skrócił kąt. W 84. minucie podopieczni Probierza rzucili się do odrabiania strat, gola kontaktowego głową zdobył Rodin. W 2. minucie doliczonego czasu gry Sandomierski się pomylił, a Chorwat ustrzelił dublet. Cracovia rzutem na taśmę zremisowała i jest niepokonana od trzech meczów.  

Jagiellonia Białystok 1 - 1 Stal Mielec (11.09, godz. 17:30) 

Jagiellonia zanotowała dobry start sezonu, lecz wpadła w dołek i w ostatnich trzech starciach zgarnęła tylko jedno oczko. Białostoczanie z pewnością traktowali mecz ze Stalą jako spotkanie na przełamanie. Jednak to starcie nie zaczęło się po ich myśli. W 11. minucie De Amo strzałem głową dał prowadzenie gościom. W 20. minucie piękną główką stan meczu wyrównał Puerto. Następnie Mak miał sytuację “jeden na jeden”, ale nie trafił w bramkę. Potem Michał Żyro był w takiej samej sytuacji, lecz próbował nieudolnie minąć bramkarza. W drugiej połowie Imaz uderzał z ostrego kąta, wówczas dobrą obroną popisał się Strączek. Później Michał Żyro znów miał świetną okazję, jednak nie trafił do “pustaka”. Jaga nie wykorzystała swoich sytuacji i przedłużyła serię meczów bez zwycięstwa do czterech. 

Śląsk Wrocław 1 - 0 Legia Warszawa (11.09, godz. 20:00)  

Najpóźniej rozgrywane sobotnie starcie było określane mianem meczu kolejki. W nim Śląsk podejmował Legię, która jak na razie ma słaby bilans punktowy - w 4. spotkaniach zgromadziła 6 punktów. W pierwszej części gry niewiele się działo. Celne, lecz niegroźne uderzenia oddali tylko Exposito i Martins. W drugiej połowie Pekhart próbował głową, ale fantastyczną paradą popisał się Szromnik. Potem Pawłowski strzelał, piłka minimalnie minęła bramkę gości. Następnie Pekhart miał doskonałą okazję. Niepilnowany Czech źle przyjął futbolówkę i z bliskiej odległości nie trafił. Chwilę później Exposito uderzał z dystansu, a Boruc niesamowicie interweniował zbijając piłkę na poprzeczkę. W 84. minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Sędzia liniowy Marcin Boniek podniósł chorągiewkę na znak spalonego, ale po chwili zorientował się, że to nie gracz gospodarzy, tylko zawodnik ze stolicy zagrał futbolówkę, więc ją opuścił. Jednak legioniści na znak uniesienia chorągiewki się zatrzymali, a Garcia wbiegł w pole karne i zdobył gola. Sędzia Frankowski argumentował całe zajście tym, że gra się do gwizdka, więc bramka została uznana. Po całym zamieszaniu Muci uderzał z dystansu, lecz Szromnik był czujny i zbił piłkę na słupek. Na koniec Exposito zdobył gola, który nie został uznany z powodu wyraźnego ofsajdu. Śląsk wygrał ważny mecz i jest nadal niepokonany. 

Piast Gliwice 0 - 1 Zagłębie Lubin (12.09, godz. 12:30) 

W pierwszym niedzielnym meczu Piast grał z podrażnionym porażką w derbach ze Śląskiem Zagłębiem. Niepokonani od trzech spotkań gliwiczanie byli faworytami tego spotkania. Już w pierwszym kwadransie Sokołowski główkował, piłka zatrzymała się na poprzeczce. Potem ten sam zawodnik potężnie uderzał z dystansu, a futbolówka minimalnie minęła słupek. Tuż po przerwie Bartolewski w dogodnej sytuacji niewiele się pomylił. Następnie Zajic uderzał, a Chodyna dobijał, wtedy świetnymi interwencjami popisał się Plach. Później gospodarze powinni zdobyć gola, jednak ostatecznie po dużym zamieszaniu w polu karnym Hładun rozpoczynał od własnej bramki. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem do akcji w 97. minucie wkroczył Bashkirov, który zapewnił Miedziowym komplet punktów. Zagłębie po dwóch porażkach z rzędu odniosło bardzo ważne zwycięstwo. 

Wisła Kraków 2 - 2 Lechia Gdańsk (12.09, godz. 15:00) 

W drugim niedzielnym meczu Tomasz Kaczmarek miał zadebiutować na ławce trenerskiej Lechii. Były asystent Runjaica od razu chciał “nawrócić” Biało-Zielonych na zwycięski szlak. W 23. minucie Durmus uderzał, piłka trafiła w poprzeczkę, a ostatecznie wbił ją do bramki Kubicki. Następnie Kieszek znakomicie obronił strzał Gajosa. Potem Plewka miał świetną sytuację, strzelał on z bliska, ale Alomerović instynktownie interweniował. W doliczonym czasie pierwszej połowy goście wykonywali rzut wolny, na ładną bramkę zamienił go Durmus. W drugiej części gry Biała Gwiazda atakowała. Najpierw Brown Forbes trafił w słupek. W 71. minucie fantastyczną bramkę z dystansu zdobył Frydrych. Już w doliczonym czasie meczu Szota otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę za faul na Conrado. W 97. minucie Frydrych celną główką ustrzelił dublet i dał miejscowym jedno oczko. Lechia w ostatniej akcji straciła komplet punktów i przedłużyła serię meczów bez zwycięstwa do trzech. 

Raków Częstochowa 2 - 2 Lech Poznań (12.09, godz. 17:30) 

Lech zremisował ostatnie spotkanie z Pogonią i miał ochotę wrócić na zwycięski szlak. Nie stało jednak przed nim łatwe zadanie, ponieważ mierzył się on z wicemistrzem Polski - Rakowem. Najpierw Ishak uderzał aż trzykrotnie w jednej akcji. Dwa strzały świetnie wybronił Kovacević, a trzeci z pustej bramki wybił Rundić. W 14. minucie “jedenastkę” po faulu Douglasa na Tudorze wykorzystał Cebula. Potem Ba Loua uderzał zza pola karnego, gospodarzom pomogło spojenie. Jeszcze przed przerwą Medaliki 2 razy próbowały zaskoczyć van der Harta, lecz ten skutecznie parował piłki do boku. W 48. minucie Musiolik precyzyjną główką podwyższył wynik spotkania. W 57. minucie Amaral dołożył głowę do pustej bramki zdobywając gola kontaktowego. W 73. minucie Ishak wyrównał stan meczu strzałem z rzutu karnego podyktowanego po faulu Petraska na Kamińskim. Potem Gvilia uderzał, jednak golkiper Kolejorza zbił futbolówkę na korner. Później Amaral wręcz musiał dać prowadzenie przyjezdnym. Niepilnowany Portugalczyk ustawiony na 5. metrze przeniósł piłkę nad poprzeczką. Jeszcze na sam koniec van der Hart popisał się świetną interwencją broniąc uderzenie Wdowiaka. Lech i Raków mają na koncie po 2 remisy z rzędu.  

Górnik Łęczna 3 - 2 Wisła Płock (13.09, godz. 18:00) 

Górnik jeszcze nie wygrał w tym sezonie i miał najgorszy bilans ostatnich pięciu spotkań, w nich zdobył zaledwie jedno oczko. Jeśli gospodarze poważnie myśleli o utrzymaniu był to najwyższy czas na przełamanie i pierwsze zwycięstwo. W 14. minucie wynik meczu ładnym strzałem zza pola karnego otworzył Rasak. Potem Warchoł uderzył z dystansu, futbolówka odbiła się od jednego z podopiecznych Kieresia i przefrunęła tuż obok słupka. W 53. minucie “jedenastkę” podyktowaną po faulu Gąski na Warchole wykorzystał Szwoch. Wreszcie, w 69. minucie Śpiączka precyzyjną główką dał impuls do odrabiania strat. 4 minuty później ten sam piłkarz ustrzelił dublet finalizując sytuację “jeden na jeden”. W 2. minucie doliczonego czasu gry miejscowi przeprowadzili ładną akcję, którą strzałem przy słupku wykończył wypożyczony z Pogoni Szczecin Marcel Wędrychowski. To między innymi dzięki niemu Górnik Łęczna zgarnął pierwszy komplet punktów w tych rozgrywkach. 

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Michał Horbaczewski
Żródło: własne
Wyświetleń: 1426
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...