Aktualności

  • Mroczek: Konflikty w szatni? Włożyć między bajki

- Drużyna wierzy w trenera, a szkoleniowiec w zespół – mówi w krótkiej rozmowie z oficjalnym serwisem klubu o początku sezonu prezes zarządu Jarosław Mroczek.


Po trzech kolejkach Pogoń jest bez punktu i strzelonego gola. Są już nawet tacy, którzy widzą Pogoń w I lidze. Słusznie?

- Osób, które w ten sposób mówią, przecież nie przekonam. Nie będzie Pogoni w I lidze i niebawem wiele w grze się zmieni. Jestem o tym przekonany.

Ale sam pan przyznał na twitterze, że jest wkurzony.

- Ale nie oznacza to przecież poczucia rezygnacji, a raczej dotyczy chęci działania, myślenia o tym co zrobić, by były lepsze efekty. Wiadomo jednak, że czym innym są marzenia o dobrym wejściu w nowy sezon, bo bardzo tego chcieliśmy, a czym innym okazała się rzeczywistość. Z faktami nikt nie będzie walczył - źle zaczęliśmy rozgrywki.

Nikt z zawodników nie olewał swoich obowiązków, wszyscy mocno pracują, każdemu zależy na wynikach. A mimo tego, początek nam nie wyszedł. Wiem, że będzie zmiana na lepsze, ale jestem wkurzony, bo szkoda mi tych dziewięciu punktów, z których ani jeden nie znalazł się na naszym koncie.

A na ile szkoda kontuzjowanych zawodników, których brak odbija się na zespole?

- Najprościej byłoby odpowiedzieć w ten sposób, że to jest właśnie powód. Ale na pewno jest to jedna z przyczyn. Niestety straciliśmy właśnie zawodników ofensywnych, którzy mieli być odpowiedzialni za strzelanie bramek. To wpływa na postawę całej drużyny - nie zdobywamy goli, bardzo chcemy i nie wychodzi. A przy tym niestety pechowo tracimy. Z siedmiu celnych strzałów oddanych na bramkę Pogoni aż sześć zakończyło się golami. Połowa z nich to albo rykoszet, albo strzał życia, albo przypadkowa bramka. Czasami tak już jest... Teraz odczuwamy to ze złej strony, ale właśnie za to kochamy piłkę, że przynosi mnóstwo niespodziewanych emocji. Gdybyśmy trzy pierwsze mecze wygrali, to byłyby zachwyty i bylibyśmy już kreowani na Mistrza Polski. Z tym też nie mógłbym się zgodzić, bo 3 mecze to za krótki okres na to, by dokonywać weryfikacji i oceny.

Słaby początek powoduje, że wśród kibiców, głównie w internecie, pojawia się wiele dyskusji i domniemań. Na przykład o konflikcie w szatni.

- Obojętnie co teraz powiem, to nie zmienię przecież sposobu myślenia autorów takiej teorii. Tak samo jak nie wiem, jakimi słowami określić głosy osób, które w internecie opowiadają o rzekomym negatywnym wpływie Adama Frączczaka na szatnię, relacje ze sztabem. Większych bzdur po prostu nie ma i wolę nie nazywać tego dobitnie, bo tutaj nie ma pola do polemiki. Chcę to jednoznacznie uciąć, bo w szatni atmosfera jest bardzo dobra. Oczywistym jest to, że zawodnicy dyskutują o przyczynach porażek, potrzebują kibicowskiego wsparcia i sportowo są przybici, ale są pełni pasji i zaangażowania. Między bajki można włożyć opowieści o rzekomych niesnaskach w szatni. Drużyna wierzy w trenera, a szkoleniowiec w zespół. Jestem przekonany, że to wszystko zacznie niebawem funkcjonować.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Pogoń Szczecin SA
Żródło: Pogoń Szczecin SA
Wyświetleń: 6389
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...