Aktualności

  • Mroczek: Przełomem dla Pogoni będzie trofeum, na które wszyscy czekamy

Obszerną rozmowę z prezesem Jarosławem Mroczkiem na temat stadionu, transferów sezonu poprzedniego i najbliższego zamieścił oficjalny serwis klubu. Fragment i link do całości znajdziecie poniżej


- Sezon 2018/19 był szalony. Wszyscy pamiętamy początek, gdy baliśmy się wyjść z domu, by nie spadło na nas kolejne nieszczęście: problemy Benyaminy, Frączczaka, sprawa Deleva, mały szpital w Pogoni – to wszystko przełożyło się na niezadawalający start. Później niesamowita seria zwycięskich meczów, powołania do seniorskiej reprezentacji Polski, marsz w górę tabeli. Zimą rekordowy transfer Walukiewicza. Wiosną kumulacja nowin: nowy kontrakt trenera, rozpoczęcie budowy stadionu i towarzysząca temu zadyszka I drużyny. W końcu najlepsze w historii TOP8 i 7. miejsce na koniec sezonu, najmłodszy w historii Pogoni ekstraklasowy debiutant. Jak w kilku zdaniach można podsumować miniony rok?

- To był nietypowy sezon, ponieważ po rozgrywkach, w których obroniliśmy się przed spadkiem i to w dobrym stylu, weszliśmy w kolejny sezon z nowymi nadziejami. Ściągnęliśmy kilku zawodników, na których liczyliśmy, ale początek okazał się trudny. Pojawiły się kontuzje, do tego zespół jeszcze dobrze się nie poznał. Wtedy pojawiły się głosy, że wcześniej trener był tylko kołem ratunkowym i teraz należy go zmienić. Natomiast my w klubie nie mieliśmy żadnych wątpliwość, że zwolnienie trenera byłoby najgorszą z możliwości. Wybór Kosty Runjaica był najlepszym wyborem i wiedzieliśmy, że zarówno gra, jak i wyniki z czasem się poprawią. Tak rzeczywiście się stało. W pewnym momencie zaczęliśmy grać na tyle dobrze, że wahadło przesunęło się w drugą stronę i pojawiły się głosy, iż będzie to rok przełomowy, w którym pojawią się tytuły i puchary. Bardzo bym się ucieszył, gdyby tak się stało, ale wiedzieliśmy, że to jeszcze nie jest odpowiedni moment. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to nie jest zespół mogący sięgnąć tak wysoko. Pierwsze zadanie, czyli wejście do górnej ósemki, udało się zrealizować, choć z pewnym trudem. W grupie mistrzowskiej chcieliśmy wypaść jak najlepiej i nie spotkać się z zarzutem, że ktoś odpuszcza. Drużyna w każdym meczu pokazała wielką ochotę do gry. Trzy ostatnie mecze były podsumowaniem naprawdę dobrego poziomu. Błysnęliśmy w lidze, nieco przyczyniając się do tego, kto sięgnął po tytuł mistrza.

Mamy drużynę walczącą w każdym meczu, pracującą ciężko na boisku. To potwierdzają liczby. Do tego strzelającą piękne bramki. Czy w końcu doczekaliśmy tego, o co tyle lat zabiegaliśmy, a więc drużyny z własnym, rozpoznawalnym stylem, na której mecze chce się przychodzić?

- Drużyna musi mieć styl i wyniki, ponieważ z samego faktu ładnej gry jeszcze nic nie wynika. Radość dopiero będzie dawało to, że za stylem pójdą wyniki. Myślę, że jesteśmy tego blisko. Ostatnie trzy kolejki ostatniego sezonu pokazały już inną drużynę.

Przez ostatnie miesiące dużo działo się także wokół klubu, szczególnie w kwestii stadionu.

- Przeżywaliśmy trudne chwile. Po pierwszym przetargu na budowę stadionu wydawało się, że kwoty oferowane i oczekiwane są zupełnie rozbieżne i może to grozić brakiem następnego przetargu. Na szczęście było duże zrozumienie Prezydenta Szczecina oraz jego otoczenia dla konieczności realizacji tej inwestycji, nawet większym nakładem finansowym. Odbyło się wiele rozmów i negocjacji. Niektóre funkcjonalności nowego obiektu są nieco uboższe, ale kibice tego nie odczują. Machina urzędnicza jest bardzo powolna i nie mamy na nią wpływu. Przepisów, które trzeba spełnić jest tak dużo, że to co nam się wydawało, iż da się zrobić w pięć minut, trwało i trwało. Chciałbym podkreślić, że klub w odpowiednim momencie podjął decyzję, że bezwzględnie należy przygotować podział na teren budowy i teren nowej imprezy masowej. To przecież wymagało określonej pracy, przeniesienia kibiców, przebudowy ogrodzeń, itp. Dzisiaj na tym mocno okrojonym stadionie funkcjonujemy w miarę normalnie. Przebieg budowy jest jaki jest. Chcielibyśmy oczywiście, by wszystko przebiegało szybciej. Myślę, że są jakieś rezerwy w organizacji pracy, we współpracy Wykonawcy ze spółką reprezentująca Gminę. Staramy się na bieżąco sygnalizować zarówno Wykonawcy, jak i Inwestorowi nasze przemyślenia i uwagi. Na razie budowa mieści się w harmonogramie. Wierzę jednak, że tą inwestycję można zrealizować szybciej niż w 36 miesięcy. Mam nadzieję, że tak się stanie.

Do tego momentu jeszcze długa droga, ale czy już teraz klub przygotowuje się do funkcjonowania na nowym obiekcie?

- Pewnie będą musiały odbyć się przetargi, które rozstrzygną, kto będzie operatorem technicznym i eventowym stadionu. Mamy ambicje, żeby w obu wystartować, stworzyć zespół i zarządzać na tym obiekcie. Idziemy w tym kierunku i ostatnio podaliśmy informację o poszukiwaniu pracowników do zespołu groundsmana. Będziemy mieli tutaj boiska na najwyższym poziomie. W tym momencie tego typu murawy montuje się w Europie, takie są na boiskach całej Premier League. Mamy mieć w tym względzie Mercedesa i to wyższej klasy. Nasze boiska mają mieć jeszcze nowocześniejsze rozwiązania. Sam pochodzę z biznesu związanego ze źródłami odnawialnymi i ochroną atmosfery. Mogę powiedzieć, że technologia, jaką tu zastosujemy, dzięki pomysłom producenta boisk, jest ekologiczna i wyjątkowo energooszczędna. Będziemy mieli trzy podgrzewane płyty i gdybyśmy stosowali technologię tradycyjną, to wydawalibyśmy na to krocie. Przy długo utrzymujących się niskich temperaturach – nawet ok. 1 miliona zł rocznie. Przy nowej technologii będziemy płacić za trzy boiska mniej niż dotychczas płaciliśmy za jedno. Kolejną rzeczą będzie oświetlenie ledowe, zamiast żarowego. Są to pozornie niewiele znaczące kwestie , ale staramy się zwracać na to uwagę. Rozmawiamy z Wykonawcą i projektantami. Cały czas jesteśmy w trakcie pracy i „docieramy” szczegółowe rozwiązania. Zależy nam, żeby to wszystko było nowoczesne i przystawało do technologii za 3-4 lata. A ponadto, by pozwalało nam mieć racjonalnie generowane koszty.

Za nami rekordowy rok pod względem wpływów z transferów, ale też rekordowy, jeśli chodzi o wydatki. Latem klub pozyskał sporą liczbę piłkarzy, a każdy, nawet jeśli jest to przyjście wolnego zawodnika, wiąże się z wydatkami. Poza tym transfery chociażby Buksy i Kozulja również wiązały się dla klubu z niemałymi wydatkami. Jak pod tym względem może wyglądać letnie okienko?

- Jednoznacznie mogę powiedzieć, że dokonujemy wzmocnień i to istotnych. Słyszałem dziwne głosy, że to słabe transfery. To raczej wynika z braku wiedzy osób, które tak piszą. Pod względem wartości sprowadzonych zawodników jesteśmy na chwilę obecną w topie zespołów ekstraklasy. Portal Transfermarkt jest w jakimś stopniu wyznacznikiem. Sięgamy po graczy o określonej, dobrej jakości i wartości. Nie rozumiem czynienia zarzutu, że sięgamy po wolnego zawodnika i nie płacimy za niego pieniędzy. Po pierwsze, należy pamiętać, że nie jest tak, iż wolny zawodnik nie kosztuje. Płaci się za samo złożenie podpisu, płaci się także menadżerom i nie są to sumy, za które kupi się trzy śniadania w restauracji. To są bardzo poważne kwoty. Po drugie, środki wydajemy także na infrastrukturę. Tam, gdzie procedura trwałaby bardzo długo, a pewne rzeczy trzeba zrobić „na już”, bo jest to konieczne, wolimy sami wyłożyć pieniądze niż nie mieć czegoś, co pomoże odnieść sukces drużynie. Klub ma się rozwijać i pieniądze, które zarobił na transferze Sebastiana Walukiewicza, największym w naszej historii, są wydawane w sposób głęboko rozsądny.

Jakich ruchów mogą spodziewać się jeszcze kibice?

- Tu muszę zwrócić swojemu ukochanemu działowi PR uwagę na to, że ostatnia rozmowa z Darkiem Adamczukiem i artykuł na naszej stronie została zatytułowana „Szukamy skrzydłowego i stopera”. Jest to zły tytuł. To nie jest do końca prawda. Wiele zależy od tego, w jakiej będziemy sytuacji na początku sezonu i tuż przed jego rozpoczęciem. Zobaczymy, co wydarzy się w okienku transferowym. Wiemy jaka jest nasza sytuacja, jeśli chodzi o stoperów. Mamy Mariusza Malca, który bardzo się rozwinął i wygląda super, ale ma kontuzje. Liczymy, że będzie gotów lub bliski powrotu na boisko na start sezonu. Mamy też Benedikta Zecha i Jarosława Fojuta. Na pewno będziemy mieli jeszcze jednego stopera i to jest teraz nasze zadanie, by kogoś odpowiedniego znaleźć. Potwierdzam, że na nikogo nie będziemy naciskali, by odchodził z drużyny. Natomiast postaramy się, żeby takie osoby jak choćby Zvonimir Kozulj nie odeszły. On sam nie ma takiego zamiaru. Wielokrotnie z nim rozmawiałem i wiem, że czuje się tutaj super. Odżył i znalazł swoje miejsce. Chciałby przynajmniej jeszcze jeden sezon spędzić w Pogoni. Chociaż musimy mieć także świadomość tego, że gdyby przyszedł arabski miliarder i zaproponował olbrzymie pieniądze, to nikt się temu nie oprze. Ja wierzę w deklaracje „Zvone”, a wola klubu jest także taka, by z nami został.

Możliwe jest natomiast odejście Adama Buksy?

- Sytuację z Adamem Buksą też Darek dobrze wyjaśnił. Przed nim Mistrzostwa Europy, nie wiadomo, jak tam się zaprezentuje i czy będzie grał. Jeśli pokaże się z dobrej strony, to zarówno on, jak i klub na tym zyska. Powiedział nam wyraźnie, że nie odejdzie byle gdzie. Chciałby się jednak dalej szybko rozwijać i wierzy w swoje umiejętności, dlatego, jeśli pojawi się odpowiednia opcja, będzie chciał z niej skorzystać. Zobaczymy, jak będzie wyglądała sytuacja pozostałych graczy po ich powrocie z urlopów. Ich menadżerowie także pracują. To jest żywy świat. Za wcześnie jest, aby deklarować skład na przyszły sezon. Wolelibyśmy hamować już z transferami, bo sprowadzenie kolejnych 2 czy 3 nowych piłkarzy będzie oznaczało wydłużony okres adaptacji i trudniejszego początku rozgrywek. Mam nadzieję, że będą omijać nas kontuzje, bo zmuszają one czasem do kompletnej zmiany planów.

CAŁY WYWIAD ZNAJDZIESZ TUTAJ!

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Pogoń Szczecin SA
Żródło: Pogoń Szczecin SA
Wyświetleń: 6703
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...